Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Wpadki w dzieciństwie ;]

początekpoprzednia12
09.07.2010 16:48
KuboL|Bambol
201
odpowiedz
KuboL|Bambol
92
Herbaciarz

Gdy byłem w Słowacji , przeciołem sobie palec rozbitym słoikiem. Przecięte ścięgno, do dziś nie moge nim ruszać. Naszczeście palec u nogi :)

10.07.2010 09:09
202
odpowiedz
Robar2
63
robal drugi

fajne wpadki i bardzo smieszne

11.07.2010 09:00
👍
203
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

upnę.

11.07.2010 09:41
Johy
😁
204
odpowiedz
Johy
100
MastaBlant

Za dzieciaka wakacje spędzałem na wsi u babci. Pamiętam jak raz z kumplem ganialiśmy po lesie i coś nas podkusiło żeby podpalić mrowisko. :D Jakoś kiepsko się paliło, żadnych atrakcji nie było wiec ruszyliśmy w dalszą drogę. Jednak gdy już wracaliśmy kopary nam opadły. Spory kawałek lasu poszedł z dymem. Całe szczęście, że ogień się rozprzestrzeniał bardzo powoli. Śmigaliśmy potem rowerami z wodą w wiaderkach aby dogasić pożar. :)) Przy trzecim okrążeniu starsi się zainteresowali (nic dziwnego, to musiało głupio wyglądać jak śmigaliśmy z tą wodą) i ruszyli za nami. Potem ostra jazda była... Ale las już więcej nie cierpiał. :D Teraz jak sobie pomyśle jakie to głupie było... xD

11.07.2010 10:40
jees
😊
205
odpowiedz
jees
71
10 000 days

Jak byłem mały i grałem w CoD 2, gdy poszedłem spać nieświadomie obudziłem się po kilku godzinach w nocy, wyszedłem na dwór i strzelałem do Niemców xD niestety tego nie widziałem, bo spałem:)

11.07.2010 11:42
😊
206
odpowiedz
zanonimizowany705814
4
Legionista

Miałem wtedy 5 lat i akurat na stole w kuchni leżała zapalniczka starego no cóż w kuchni wtedy akurat nikogo nie było i zaczołem się nią bawić, tzn. podpaliłem sobie włosy gdy stary wszedł do kuchni złapał mnie i włożył do zlewu.

Jakieś 8 lat temu remontowali nam chodnik obok placu zabaw, jedna z paczek w której były płytki była otwarta wiec wziąłem jedna a następnie walnąłem kolegę który bawił się w piaskownicy w głowę ot tak :P

Kiedyś też kolega zaczoł wyzywać mnie obok huśtawek i zaczęliśmy się ganiać wokół nich niestety inni się na nich akurat huśtali i akurat przebiegałem w złym momencie, oj... poleciałem jakieś 2 metry dalej i wpadłem w róże

Ale ogólnie myślę że każdy wspomina dzieciństwo w miarę dobrze.

11.07.2010 14:47
😁
207
odpowiedz
zanonimizowany741560
5
Pretorianin

ja kiedyś szedłem w kierunku kibelka,lecz go ominąłem i wysikałbym się w kuchni,gdyby nie to że mama w porę mnie obudziła...

11.07.2010 14:50
Maziomir
208
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Jakie wpadki w dzieciństwie? Nie odpowiadamy za nasze wpadki w tym pięknym okresie naszego życia.

11.07.2010 15:10
Romo69
😁
209
odpowiedz
Romo69
58
9900NT

<-- Mr.t0ster

11.07.2010 15:45
😜
210
odpowiedz
zanonimizowany543673
38
Generał

Dziecięciem będąc w wieku 5 lat, zdarzyło mi się parę rzeczy. Te co pamiętam:
1. Mama poszła na klatkę schodową, nie pamiętam po co. Chciałem zobaczyć co robi, więc wyszedłem z domu, poszedłem na klatkę... mamy nie było. "Pewnie jest nieco niżej" - pomyślałem i wystawiłem swój głupi łeb przez pręty od poręczy. Jak na razie wszystko okej. Patrzę, jest mama. Wołam - "Hej, mama, zobacz!" I chciałem wyciągnąć głowę. Powiem tylko, że trochę masła poszło, zanim wyciągnęli mój łeb spomiędzy prętów :P

2. No cóż, to w sumie ogólnie... ale też ciekawie. Kiedy szliśmy gdzieś z rodzinką i widziałem nadchodzącego z naprzeciwka człowieka (jakiegokolwiek, znajomego, nieznajomego) mówiłem mu "Dzień dobry". Ogólnie miło, ale jak kiedyś poszliśmy na stadion do piratów, to pomyślałem, że to jednak nie jest takie fajne. Po chyba piętnastym mijanym przez nas człowieku, poddałem się : P

3. Z kumplem z osiedla sikaliśmy na kwiatki, żeby lepiej rosły : D

4. O! To dobre! Kiedyś w kościele, na mszy, nie chciałem dać na tacę złotówki (!), bo krzyczałem, że "TO NA GRĘ!!!!" A na jaką grę? Battle for Naboo : D

11.07.2010 16:02
👍
211
odpowiedz
Freeman992
103
Roger Federer

Ostatnio z nudów rzucałem sobie z kumplami butelką pełną taniego picia z Biedronki. Tak się zamachnąłem że butelka wylądowała na przewodzie wysokiego napięcia. Iskry zaczęły się sypać na wszystkie strony świata, aż do momentu gdy przepołowiony przewód wylądował na ziemi. Spieprzaliśmy aż się kurzyło biorąc pod uwagę to że wydarzyło się to na osiedlu mieszkaniowym. Po paru godzinach postanowiliśmy tam wrócić. Na miejscu zastaliśmy pogotowie energetyczne oraz policję, ale na szczęście nikt z okolicznych mieszkańców nas nie rozpoznał i uszło nam to na sucho.

12.07.2010 10:52
I'm so Lucky
😁
212
odpowiedz
I'm so Lucky
32
Konsul

Up, bo śmiechowo jest.

12.07.2010 10:54
👎
213
odpowiedz
zanonimizowany735290
0
Centurion

Zagrałem u kolegi w strzelaninkę. To była największa wpadka mojego życia.

15.07.2010 01:35
214
odpowiedz
dodom
20
Gregorio

Pierwszy obiad w nowej szkole (4 klasa podstawówki). Przyszedł czas na herbatkę, więc Pani mi takową podała. Chciałem ją sobie posłodzić, lecz ku mojemu zdziwieniu zawartość cukiernicy wylądowała na mojej koszulce. Myślę "no nic, póki co będę tak siedzieć, wypiję tylko herbatę". Jakieś 3 s. później szklanka nie wytrzymała temperatury i pękła. Oczywiście wylewając zawartość na moją koszulkę, a co za tym idzie "herbacąc" znajdujący się tam cukier.

29.07.2010 21:07
😁
215
odpowiedz
zanonimizowany741560
5
Pretorianin

[32]

Padłem...

30.07.2010 10:21
😁
216
odpowiedz
Pietrek9979
8
Legionista

Kiedyś w nocy (nie pamiętam ile miałem lat) nie chciało mi się iść do toalety więc nasikałem do pustej szklanki po piwie, o mały włos a mama by to wypiła myśląc że to piwo, na szczęście zorientowała się po zapachu.

30.07.2010 23:00
217
odpowiedz
kupisada
37
Pretorianin

Kiedys jak bylem maly to budzilem sie rano co pare dni bez gaci i znajdywalem je zawsze pod poduszka xD

30.07.2010 23:13
Hitmanio
218
odpowiedz
Hitmanio
165
Legend

Uwielbiam takie akcje z dzieciństwa ;)

Zjadłem psią karmę. Poszedłem spać do łóżka, obudziłem się w kuchni na krześle (lunatykuje czasami do dziś...). Miałem misia, który śpiewał piosenki z kasety, no i ja dobre dziecko byłem i mu dałem kartofle do pyska = przestał śpiewać :(

Hardcore!

spoiler start

Siedząc na kibelku nasrałem na sedes (czyt. nasrałem pod siebie).

spoiler stop

30.07.2010 23:17
bisfhcrew
😍
219
odpowiedz
bisfhcrew
173
oversteer

Rodzina zawsze na jakiś spotkaniach opowiada coś czego ja nie pamiętam.
Jak byłem mały to miałem rzekomo biegać nago, trzepiąc se jaja i mówiąc "dzyń, dzyń, dzyń, dzwonią dzwonki sań".

30.07.2010 23:52
Wiewiórk
220
odpowiedz
Wiewiórk
141
ciekawe ile to 24 znaków

yyyy jak miałem może 6 lat, może mniej to wziąłem takie duże nożyce, i wyciąłem cały ogródek babci, bo miło mi się cięło ;)
w przedszkolu kolega wpadł na pomysł, żeby napisać przekleństwa na karteczce, napisaliśmy i tak biegaliśmy z tymi kartkami po całym przedszkolu, niestety pani mi tą karteczkę zabrała :(, nie pamiętam co tam było i co było dalej, ale nie miło wspominam :P
jeszcze też w przedszkolu temu samemu koledze zniszczyłem taką maskę kota na same oczy z gumką, a to była jego mamy chyba, pamiętam tyle że bałem się później do niego chodzić i rozmawiać xD
jeszcze sytuacja z kościoła nachodzi mi namyśl, były roraty i takie serduszka z czymś tam oddawało się i ksiądz wybierał i dawał figurkę matki bożej, zerówka chyba była wtedy, spóźniliśmy się i mama powiedziała żebym ja zaniósł za moją siostrę, wziąłem serduszko, podszedłem pod sam ołtarz, wrzuciłem do koszyka, i tak dziwnie mi się zrobiło jak wszyscy na mnie się patrzyli to zacząłem biec, a że była zima to byłem w pełnym kombinezonie, i tak biegnę przez środek sporego kościoła, i oczywiście bum, leże na twarzy, ale szybko się podnoszę i biegnę jeszcze szybciej i znowu bum, tym razem z grindem na twarzy po krawędzi ławki, nic wielkiego mi się nie stało, ale utkwiło w pamięci :)
o i jeszcze jak straciłem 40zł bodajże, w podstawówce sytuacje chyba, chowałem kasę w takiej plastikowej skrzynce, i nie pamiętam z jakiego powodu, włożyłem ją w stertę drewna na polu, po kilku dniach przypomniałem sobie o tym i poszedłem po nią, otworzyłem, a tam dwie papierowe 20 pływały, bo deszcz napadał :P pamiętam że szybko ze strachu kasę "wylałem" gdzieś i skrzyneczkę do kosza ;P

10.08.2010 17:12
😃
221
odpowiedz
zanonimizowany741560
5
Pretorianin

[219]

Hahaha,normalnie o mało nie spadłem z krzesła[hahaha]

28.09.2010 17:53
222
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

Up. Jak ktoś może nie styknął się.

29.09.2010 18:03
223
odpowiedz
zanonimizowany202402
1
Pretorianin
Image

29.09.2010 18:14
224
odpowiedz
zanonimizowany652620
46
Generał

w pierwszej klasie przyszedłem w piżamie do szoły a raz zapomniałem plecak (przypomniało mi się przed szkołą)

29.09.2010 18:23
Cichoruski
225
odpowiedz
Cichoruski
58
ufonauta

Wstalem w nocy, poszdlem do pokoju rodzicow, wyciagnalem siusiaka, obsikalem ich, poszedlem spać.

29.09.2010 19:01
226
odpowiedz
zanonimizowany357742
37
Generał

Zrobiłem kupę na studniówce dla perkusisty na bębny, a ten głupol pijany grał i paleczkami walił w stolec! Drumsowanie życia miał!

29.09.2010 20:20
227
odpowiedz
zanonimizowany663176
22
Konsul

Naszczałem na wycieraczke sąsiadki ,świadomie *__*.
W kościele siedziałem i poczułem nie miły zapach. Spytałem się dziadka na cały głos "Dziadku! Co tu tak śmierdzi, bo ja sie nie zesrałem!"

29.09.2010 21:30
Onomatopeter
😒
228
odpowiedz
Onomatopeter
38
Generał

Moja wpadka to jak robiłem frytki zapomniałem o nich a później zaczęło się trochę palić a ja dąłem wody i booom! W ostatniej chwili głowę zniżyłem i ogień wydostał się na zewnątrz. Ktoś zadzwonił na straż a przyjechały 3 wozy. Nawet ulicę zamknęli. (Ktoś im powiedział że to był wybuch gazu. )

29.09.2010 22:05
Leilong
😁
229
odpowiedz
Leilong
62
STARSCREAM

POszedłem na basen w skarpetach, chwilę przed wejściem do wody, ratownik do mnie podszedł i spytał co ja robie :D Przez pewien czas śmiali się że jestem borat :D

Kolejny przypał z wczesnego dzieciństwa, zjeżdżałem na brzuchu na sankach z bardzo stromej góry.. i na dole zahaczyłem ręką o jakiś wystający korzeń, coś trzasnęło, myslałem ze to sanki. Po chwili poczułem lekkie swędzenie, podwinąłem kurtkę i prawie zemdlałem z przerażenia:D miałem w ręce wielką dziurę z której wypływały zółte granulki tłuszczu... blee

No i jeszcze jeden jak siedziałem lekko spięty przy stole na imieninach u znajomych, no i tata postanowił mnie połaskotać po żebrach, a ja wtedy w głośny sposób zepsułem atmosferę :D Tata rzucił hasło żeby iść na górę obejrzeć nowy telewizor :D (miałem ze 6 lat)

W 1 klasie podst. wyrwałem koleżance garść włosów z bani :P coś tam mi musiała zawinić :D

Zaraz sobie coś jeszcze przypomne :P

29.09.2010 23:49
😜
230
odpowiedz
zanonimizowany738349
20
Pretorianin

[229] - Z tym tłuszczem masakra

30.09.2010 02:10
Tomcio_666
231
odpowiedz
Tomcio_666
64
Knight of Cydonia

spoiler start

Na weselu mojej siostry (miałem 7 lat) podszedłem od tyłu do mamy (siedziała na krześle) i powiedziałem 'mamo, kupa'. Pech chciał, że to jednak nie była moja mama, tylko jakaś ciotka ze strony szwagra -.-

spoiler stop

30.09.2010 02:39
😜
232
odpowiedz
zanonimizowany753475
1
Pretorianin

Mialem ze 3 lata. Mieszkalem na 7. pietrze, ale pod blokiem byla jakas speluna i noca dobiegaly mnie rozne odglosy. Pewnego razu uslyszalem po raz pierwszy magiczne slowo na k i po wielu prosbach mama wytlumaczyla mi, zeto brzydkie slowo i panowie mowia je, bo sa bardzo zdenerwowani.

I tak minelo kilka tygodni, moja mama dawala korepetycje z gry na pianinie, w drugim pokoju babcia i jej kolezanki (lokalne towarzystwo, lekarki, nauczycielki, etc.) i przychodzi matka po ucznia. Babcia prosi mnie zebym poszedl do pokoju mamy i powiedzial, ze mama Marcina juz jest.

No to biegne, otwieram drzwi, pech chcial ze byl przeciag i przy tym uczniu, jego mamie oraz lokalnej "smietance" pan po szescdziesiatce zapewne zdenerwowany Kubuś zakrzyknal:

O KURWA, NUTY SPADLY!

30.09.2010 02:52
233
odpowiedz
zanonimizowany753475
1
Pretorianin

Mniej wiecej w wieku trzech lat rozegrala sie druga zabawna historia jaka pamietam (tzn. teraz wydaje sie zabawna). Ojciec mojej mamy umarl jeszcze przed moimi narodzinami i wtedy mieszkalismy z babcia. Raz na jakis czas odwiedzali nas mieszkajacy na co dzien daleko na poludniu Polski rodzice mojego taty. A ze mama starajac sie zrobic dobre wrazenie, biegala, gotowala, sprzatala itd. nA potege (wiadomo jak to jest) splawiala rowniez napotkanych na ulicy znajomych frazesem "nie moge, mam tesciow na glowie".

Umysl dziecka jest bardzo chlonny, wiec kiedy juz siedzielismy w szostke dyskutujac o zyciu (ja, rodzice, babcia, dziadkowie) ktos poprosil mnie o przyniesienie czegos czy zaspiewanie jakiejs piosenki (mniejsza o to), w kazdym razie odparlem stanowczym "nie moge". Wszyscy ze zdziwieniem zapytali dlaczego, no to mi powod wydal sie oczywisty:

- Mam tesciow na glowie!

Dopiero jakis czas pozniej dowiedzialem sie, ze pod pojeciem tesciowie kryje sie babcia i dziadek, ale na pewno nie uslalem mamie relacji z tesciami.

30.09.2010 05:11
malyb89
😊
234
odpowiedz
malyb89
186
Demigod

Na podwórku bawiliśmy się w "węża" czy jak kto woli "pociąg", no wiecie, jak sie tańczy do jedzie pociąg z daleka. :) Tak sobie biegamy, biegamy, (jako najmniejszy byłem na końcu) długa prosta, a tu nagle skręcili ostro w lewo, nie wyhamowałem, straciłem równowagę i wleciałem dupą na kaktusa... Musieli mnie przewieźć na pogotowie, gdzie wyjmowali mi igły z tegoż kaktusa... Przez dwa dni nie mogłem usiąść...

Pewnego razu z bratem i kuzynami graliśmy w wojnę na poletku, gdzie dziadek miał zasadzojne pyry. Ok, tylko, że my na tym poletku porobiliśmy labirynt z okopów i rzucaliśmy się grudkami ziemi. Ale był syf. Dziadek jeszcze raz musiał przekopywać ziemie.

Kiedyś dostałem zmaza nocnego w obecności mamy. Szczegółów jak to sie stało nie bede opowiadał :)

Pod koniec 3 klasy podstawówki poszliśmy z bratem i kumplami na szkolne boisko pograć w piłe. Przy boisku mieliśmy zarezerwowane dla starszych uczni tzw "zielone boisko" gdzie były równoważnie itp. Ja wchodzą na tę równoważnie poślizgnąłem się i niefortunnie zahaczyłem udem i metalową podporę belki, z której była owa równoważnia zbudowana. Podwinąłem nogawkęod spodni i zobaczyłem to, czego nie chciałem zobaczyć- coś miękkiego i sinego wystawało mi z nogi. Tak więc zawołałem brata krzycząc "Grzechu flaki!". % metrów za mnąstał tłum ludzi na przystanku autobusowym i tylko patrzyli w naszą stronę. W drodze powrotnej do domu pamiętam jeden z kumpli powiedział "No, to już dzisiaj nie zagramy". Pytałem teżbrata czy umrę heheh. W szpitalu musieli mi dociąć trochę tego mięska i założyli 5 szwów. A od szkoły dostałem 50 zł odszkodowania.

03.11.2010 23:07
ProTyp
😍
235
odpowiedz
ProTyp
167
random

UPne, może uda się uratować wątek ;).

25.03.2011 16:55
😁
236
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

up...!!! Mój najlepszy wątek... ^^

25.03.2011 17:04
237
odpowiedz
zanonimizowany786461
1
Junior

;p

25.03.2011 17:18
cswthomas93pl
238
odpowiedz
cswthomas93pl
142
Legend

kiedy bylem maly siedzialem sobie pod stolem . (Ach ta glupota xD) bylo kolo 15.00 wiec tata wrocil do domu z pracy . Przywitalem go slowem "cześć pedzio". Dostalem niezle lanie . Coz,bylem maly i glupi i nie znalem tego slowa ..

.. kiedy bylem maly znalazlem film porno na komputerze . Wlaczylem go przy mamie i rzucilem pytanie "co ta Pani robi tą kredką?" Masakra,do teraz mam polewke :D

duzo tego bylo,napisalem pierwsze co przyszlo mi do glowy . xd

25.03.2011 17:31
239
odpowiedz
zanonimizowany626932
40
Konsul

Na ładne pare lat temu..hm miałem wtedy około 10 lat poszedłem z kolegą pobawić się na takich dużych słomianych balach ;D Mieszkam na wsi więc gdzie się nie obejrzeć są różne pola uprawne itp. Poszliśmy na jedno z owych pół i wszedłem na bal (w kształcie koła) no a kolega zaczał go pchać w dół...bal się rozpędzał a ja po nim biegłem ;D w końcu się potknąłem i spadłem pod ten bal. Przejechał po mnie od stóp po czubek głowy. Nic mi się nie stało ale byłem wciśnięty w ziemie i zesikałem się w gacie xD

25.03.2011 17:35
Mac94
240
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Kiedyś dostałem zmaza nocnego w obecności mamy. Szczegółów jak to sie stało nie bede opowiadał :)

OMG.


Ja jakichś spektakularnych akcji nie miałem. Ot znalazłem comdony u taty w szafce i koniecznie chciałem dowiedzieć co to. Raz w na spacerze w lesie zjadłem trujące jagody (nic a ni mi się nie stało na szczęście).

25.03.2011 17:36
😐
241
odpowiedz
zanonimizowany730230
8
Konsul

to może napisze co ja robiłem mając 4-5 lat

jadłem piasek z piaskownicy,napiłem się oleju kuchennego(myślałem że to herbata),nasikałem na jakieś dziewczyny które przechodziły obok furtki przy moim domu,ale najstraszniejsze co mi się zza łebka przydarzyło to: szliśmy rodzina na spacer z psem(wyżeł) wieczorem (droga była wylana asfaltem)a ja prowadząc dumne psa na smyczy zawiązałem sobie ją na ręce, pies zobaczył kota i tak wyrwał w pogoń za kotem że ciągnął mnie przez jakieś 30 metrów,ale i tak musieli mi zakładać szwy a pies dostał od brata niezły wpiernicz...

25.03.2011 17:38
cswthomas93pl
242
odpowiedz
cswthomas93pl
142
Legend

napiłem się oleju kuchennego(myślałem że to herbata)

mialem to samo .

25.03.2011 17:45
243
odpowiedz
jakubwpc
37
Konsul

Ja w podstawowce poszedłem w klapkach do szkoły.

25.03.2011 19:14
👍
244
odpowiedz
zanonimizowany472379
49
Senator

Kiedyś z kolegą jeździliśmy rowerami i psikaliśmy się pistoletami na wodę. W pewnym momencie koledze coś się z rowerem stało, więc postanowił jechać z tym do swojego wujka. Jadąc wsadziłem rękojeść pistoletu pomiędzy rączkę prawego hamulca, a kierownicę. Efekt? Wjeżdżając na podwórko, zaraz za rogiem domu, 3 metry ode mnie stał zaparkowany samochód. Naciskam prawa hamulec - nic. W pośpiechu naciskam lewy (przedni). Rower stanął dęba, ja zleciałem z siodełka i przywaliłem moimi cojones w kierownicę :|. Ból niesamowity. Jedyną osobą która to widziała była oczywiście jakaś fajna dziewczyna, która przyjechała do wujostwa kolegi na wakacje :/.
Innym razem znowu rower. Ten sam chyba, ale już z popsutymi hamulcami. W rozpędzie wyjeżdżałem z bocznej, "polnej" drogi na ulicę. Już na asfalcie skręcam w prawo a tu tuż przede mną jadący samochód. Mało brakowało, a bym pod niego wpadł. Strachu się najadłem.
A teraz wydarzenie, którego nie byłem sprawcą, a świadkiem. W szkole jestem dyżurnym i pilnuję szatni. Po WF, otwieram szatnię i z kolegami czujemy OGROMNY smród. Ja jako "szeryf" szatni skierowałem się do źródła owego zapachu. Kibla konkretnie. A tam: obraz straszny. Ktoś miał niezłą srakę krótko mówiąc. Gówno było wszędzie. Na kiblu, na desce, na spłuczce, na podłodze na ścianach (!) i na drzwiach. Jak to możliwe i kto to zrobił - do dziś nie wiem.

09.07.2011 22:11
😃
245
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

Dobra! Czas odkopac!

09.07.2011 22:14
👍
246
odpowiedz
zanonimizowany763654
12
Generał

świetny wątek.Nieźle się naśmiałem z piszących tu ludzi.Oczywiście śmiałem się w sensie bardzo pozytywnym bo w młodości też robiłem różne śmieszne/głupie rzeczy.Zapomnienie plecaka ze szkoły to norma.

09.07.2011 22:23
marcus alex fenix
247
odpowiedz
marcus alex fenix
83
Marcus

Jak już upnęliście, to też coś powiem.

Jak byłem bardzo mały, to zawiesiłem się na firance i chciałem skoczyć po niej, jak na jakiejś linie. Materiał się rozerwał, a ja, nie wiedząc co zrobić, schowałem go pod łóżko.
Kiedyś jeszcze pomazałem ścianę w kilku miejscach markerem i podpaliłem kołdrę położoną bokiem lampą (ognia nie było, ale jak się zaczęło dymić, to tak zacząłem krzyczeć, że masakra :D).

09.07.2011 22:26
seba920602
248
odpowiedz
seba920602
165
Team Bring It

Ja parę razy zapomniałem mundurka w gimnazjum. Na szczęście nie miałem daleko do szkoły, więc zawsze sprintem wracałem po niego i jeszcze udało mi się nie spóźnić. Parę razy jeszcze w podstawówce zmieniliśmy się przez przypadek z kumplem plecakami, bo mieliśmy podobne. Na szczęście zawsze w porę się orientowaliśmy.

09.07.2011 22:31
249
odpowiedz
zanonimizowany661458
26
Senator

Jak miałem jakieś 4-5lat biegałem po pokoju babci gdzie ciocia zostawiła plecak, wleciałem w niego z całej pary i uderzyłem głową w tą klapę od pieca. Blizna na czole do tej pory :P

Ogólnie to jak moja mama twierdzi codziennie musiałem sobie coś zrobić, z tych takich najgorszych to upadek z drzewa (śliwka) na pojemnik z piaskiem a z niego wpadłem w jakieś stare okna, miałem strasznie pokiereszowaną nogę.

Rzucaliśmy też kiedyś z kolegą z podstawówki dnem od krzesła drewnianego takiego jak są w szkołach w kasztany, niestety coś źle wyliczyłem trajektoria lotu tej deski i spadła centralnie na maskę starej skody, niezły przypał miałem za to ;p

Przypomniało mi się też coś epickiego :P Jako iż po podwórku babci często latałem ze starszymi kolegami, podłapałem od nich dziwne teksty, jak kuzyn mówił iż podoba mu się dziewczyna z jego bloku dałem mu radę żeby pokazał jej siusiaka.... ten oczywiście to zrobił, dziewczyna (jakieś 2 czy 3 lata starsza) przyszła do wujka na skargę, miałem straszny przypał bo opierdziel od wuja dostałem niezły, ale nie powiedział rodzicom. Miałem może z jakieś 9lat

09.07.2011 22:35
😁
250
odpowiedz
zanonimizowany793686
14
Konsul

Jak byłem w aquaparku (?), jakiś basen itp. szukałem toalety, poszedłem za kolegą i natrafiłem na pomieszczenie z prysznicami, nie wiedziałem, że to prysznice... całe szczęście, że nikogo tam nie było...

09.07.2011 22:50
251
odpowiedz
zanonimizowany555134
125
Generał

Wątek fajowy, więc opowiem wam kilka moich historii. Zacznę od najstarszej.

I. Przyjęcie domowe, prawdopodobnie moje urodziny. I to wczesne, zakładam, że miałem 5-6 lat. Kuzyn wziął mnie na barana i nagle wydało mi się, że śmieszne będzie to co zaraz zrobię. Gdy byłem na górze nikt nie wiedział z czego tak się śmieję, poza nami dwoma, ale tylko ja byłem wesoły. Pocisnąłem i zlałem mu się na plecy, miał sporą plamę na swoim czerwonym podkoszulku.

II. Czasy podstawówki, lat 7-9. Ze swoim młodszym kuzynem podpatrzyłem zabawę starszych kuzynów, później często wykorzystywaliśmy ich patent. Chodziło o to, że w pewnym miejscu była bardzo sucha ziemia, taki pył. Sypaliśmy go całkiem sporo do półtoralitrowych butelek i dolewaliśmy wody. Przy dobraniu odpowiednich proporcji i wstrząśnięciu można było wycisnąć dość twarde błoto, które po przejściu przez gwint swoim kształtem mocno przypominało stolec. I tu zaczyna się akcja. Do sąsiadki przyjeżdżał kochanek, zawsze czyściutkim i wypolerowanym białym samochodem, parkował przed jej domem na ulicy. Mieliśmy zrobić żart i "nasrać" przed drzwiami kierowcy. Kuzyn wycisnął bez problemu ładny kawałek, ja już trochę wcześniej wypróżniłem ze swojego magazynku i trudniej było mi zrealizować swoją misję. Położyłem na ziemi tę butelkę i skoczyłem na nią. Niestety efekt był inny od zamierzonego, bo cała zawartość wyleciała na drzwi, a jak się później okazało ciągle byliśmy obserwowani przez okno. Na szczęście nikogo nie było u mnie w domu i telefonu nikt nie odebrał, więc sprawa nie wyszła na jaw. Kuzyn miał mniej szczęścia. Ogólnie zakończyliśmy tego typu zabawę, gdy pewna staruszka mocno się potłukła po poślizgu na naszej niespodziance

III. Tu już świeższa sprawa, nie z dzieciństwa a sprzed dwóch lat. Akcja rozgrywa się na basenie we Francji. Leżę sobie na ręczniku i opalam się w najlepsze. W pewnym momencie zauważam, że coraz więcej osób się przede mną zatrzymuje i z czegoś śmieje. Uśmiechają się do mnie ludzie i jakieś murzynki, rozmawiają ze sobą, robią mi zdjęcia. W końcu przyszła pora, żebym coś przekąsił. Przechodzę do pozycji półleżącej i wtedy właśnie uświadomiłem sobie, że przez cały ten czas wystawał mi wór spod luźnych kąpielówek. Od tamtej pory do końca wczasów zakładałem jako pierwszą warstwę slipy. Jeśli ktoś ma moją fotkę niech się zgłosi na maila.

09.07.2011 23:04
macio209
252
odpowiedz
macio209
57
Master of Ceremony

ja jak byłem mały(jakieś 3-4 lata) to zjadłem papierosa z popielniczki , zjadłem też kubek(albo pół) soli bo myślałem że to cukier. jak byłem u cioci z mamą ciocia poczęstowała mnie ciastem . zjadłem jego bardzo dużo i zasnąłem . potem okazało się że ciasto było z alkoholem.
jak byłem trochę starszy jakieś 6 lat byłem z siostrą i z babcią w parku . była tam taka górka (właściwie cały czas tam jest) nazbierałem wtedy piórek wron i włożyłem je sobie w kieszenie,buty i dłonie. rozpędziłem się i skoczyłem (myślałem że polecę) oczywiście wywaliłem się . twarz, nogi,ręce miałem zadrapane wtedy podbiegła do mnie moja starsza siostra (o 2 lata) i mnie pocieszyła słowami: nie martw się miałeś za mało piórek żeby polecieć. na szczęście mieszkałem (mieszkam) na przeciwko tego parku i szybka babcia zabrała mnie do domu i obandażowała.

10.07.2011 16:08
253
odpowiedz
zanonimizowany796395
11
Centurion

W III klasie pomyliłem mój plecak z plecakiem kolegi (Były takie same).

10.07.2011 16:12
254
odpowiedz
zanonimizowany620918
22
Generał

[254] Rozumiem, że skutkowało to gwałtownymi powodziami, głodem na świecie i wojną w Kuwejcie?

18.08.2011 22:54
😁
255
odpowiedz
zanonimizowany743499
21
Generał

Wątek mocarny to od razu też się wpisze :

- W wieku 5-6 lat lubiałem wkładać rękę do spodni no w wiadomym celu ;D a byłem na tyle głupi że nie zawsze miałem czyste ręce i po jakimś czasie miałem zieloną skórkę i jakąś chorobę na górze penisa nigdy nie zapomnę bólu gdy robiono mi w niego zastrzyk.

- W wieku koło 4 lat miałem dziwny zwyczaj trzymania baterii w ustach ( miały taki fajny
magnetyczny smak ) i gdy leżąc na kanapie oglądając Gęsią skórkę połnąłem tą baterię ( była to taka malutka ) do tej pory mam rentgen na którym ją widać xD.

- Raz w skarpetkach prosto z kuchni sprintem wbiegłem do salonu jak się wyje*ałem na podłoże

- Gdy miałem około 4-5 lat znalazłem na strychu u babci swój stary chodzik i postanowiłem zjechać nim ze schodów ( schody dość duże i bez poręczy ) zjechałem ale na końcu z całą siłą uderzyłem o płytki w korytarzu tu akurat miałem duże szczęście

- Zapomniałem plecaka do szkoły w pierwszej klasie

18.08.2011 23:44
niko_b
256
odpowiedz
niko_b
40
Generał

1.W wieku 6-7 lat bawiłem się ze starszym o 2 lata kolegą. Dałem sobie wmówić, że na trawnikach rosną tzw. "chlebki" i z tego się robi chleb i można to jeść od razu po zerwaniu. Przez następne kilkanaście minut łaziłem jak głupi po trawnikach i wpierdzielałem jakieś zielsko. Tfu!

2.To może nie wpadka, ale taka dziwna historia. Pewnego dnia, będąc w zerówce, podczas posiłku opiekunka przechodziła obok mnie z szklanką pełną kompotu. Potknęła się o coś i cała zawartość szklanki wylądowała na moich włosach. Dała mi tylko ręcznik papierowy i odeszła sobie. Cały dzień z klejącym łbem musiałem siedzieć. Miło tego nie wspominam.

3.W 2/3 klasie mieliśmy przynieść do szkoły fasolę (czy coś takiego), żeby zasiać w doniczkę. Jakieś doświadczenie czy coś. Spytałem się nauczycielki, czy mogę sobie spróbować zjeść surową fasolę. Za chwilę był dzwonek na przerwę. Ja oczywiście zostałem (mieliśmy taką możliwość) i wpierniczałem tą fasolę. Przychodzę do domu... 30 minut... i już biegnę do łazienki wymiotować.
Kilka razy ową czynność wykonałem. Mama zdenerwowana. Potem postanowiłem jej powiedzieć. Zadzwoniła od nauczycielki... Dalej nie pamiętam. Ale wstręt do fasoli mam do dzisiaj

Jak sobie przypomnę coś jeszcze to dopiszę.

19.08.2011 10:53
maciejkami
😃
257
odpowiedz
maciejkami
69
Jónior

ja na przykład w szkole pomyliłem plecak swój z plecakiem koleżanki i... poszedłem z nim do domu!
Ale zdziwienie było jak zamiast Maciej na zeszytach pisało weronika czy jakoś tak ;p.

10.01.2012 20:37
258
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

Kolejny up... :)

[260] - :O

10.01.2012 20:54
MAJOT14
259
odpowiedz
MAJOT14
121
Sim racer

Jak miałem 11 lat to bawiąc się w chowanego mieliśmy "pukankę" na całych szklanych drzwiach od sauny i tak przywaliłem biegnąc że rozwaliłem całe dzrzwi:)

Jak miałem 13 lat w 1 gimnazjum koledzy wrzucili mnie do szatni dziewczyn i zamknęli na klucz i utknąłem z 23 dziewczynami a klucz schowany przez kolegę odnalazł się 5 minut później gdy przyszedł pan od WF. Myślałem że się spale ze wstydu!

W 2 klasie pani kazała mi jeść aż zjem. I zjadłem ale... wróciło na środek stołu przy którym siedziało 10 osób:(

Dzisiaj potknąłem się i wpadłem cały do rzeki. Przez 200 m mało nie padłem z zimna i jestem chory:(

10.01.2012 20:54
260
odpowiedz
wlodzix®
117
Zapach starca

Kiedyś z kumplem pojechaliśmy do takiego batona ( taka ksywka ) do sąsiedniej wsi. Owy baton ma jeszcze brata Mariusza. Baton jak gdyby nigdy nic grał sobie w grę jakąś na nintendo chyba, a kumpel z którym przyjechałem do batona usiadł z bratem batona Mariuszem przy ławie w salonie i trzepali sobie fajfocle. Niedawno przypomniałem to kumplowi, a on coś takiego: młody byłem, głupi. To był dziwny dzień ;P heh

10.01.2012 21:36
niko_b
👍
261
odpowiedz
niko_b
40
Generał

O, jak miło, że ktoś odkopał ten wątek

10.01.2012 22:12
niko_b
😜
262
odpowiedz
niko_b
40
Generał

W wieku kilku lat miałem taki traktorek mały napędzany siłą własnych mięśni;D Jechałem sobie elegancko po chodniku, ale nie zauważyłem, że akurat robili coś w kanalizacji. A ja sobie jadę, rozglądam się, podziwiam...Nagle bęc, wjechałem otwartą studzienkę przednimi kołami. Płacz był, myślałem, że zginę, ale na szczęście jakiś pracownik mnie wyciągnął stamtąd.
Miałem 7 albo 8 lat i nowy rower. W pobliżu była bardzo fajna (dosyć wysoka) górka. Pomyślałem sobie, że fajnie byłoby zjechać....A więc wchodzę na górę, szykuję się i zjazd...prosto w słup. Uratowałem się gwałtownym skrętem i glebą na ziemie. Cały odrapany wróciłem do domu i nikomu się nie pokazałem.
Zima, kilka lat, śnieg. Wychodzę z mamą na podwórko i......ZDUMIENIE! "Mamo...Co to? Kto tu tego nasypał?!"

11.01.2012 12:47
Morbus
😐
263
odpowiedz
Morbus
242
settler

jako 4-5 latek ? wracalem z piaskownicy ktora znajdowala sie przed moim blokiem. Wtedy jeszcze moja oreintacja w terenie ograniczala sie do tego miejsca ;) chcial nie chcial popieprzylem klatki moja nawigacja w glowie mowila "jestes u celu" i jakby nigdy nic zlapalem za klamke niemojego mieszkania. Drzwi byly zamkniete otworzyla je pani w fartuchu z talerzem w reku.. usmiechnela sie i powiedziala "tak slucham?" Zrobilem oczy jak kot ze shreka z wieksza przewaga lez - nic nie powiedzialem odwrocilem sie na piecie i odszedlem...

... to byla 1 klatka za wczesnie w prawo... ;)

w zerowce byl zwyczaj "dyzurowania" pod koniec dnia - czyli siedzenie na korytarzu przy stoliku i wolanie odpowiednich dzieci kiedy rodzice po nie przyjda. Jako ze byly 2 klasy to dyzurnych powinno byc po 1 z kazdej. Nasza klasa obsadzala to stanowisko zawsze - druga klasa juz tak ambitna nie byla i czasami siedzialem sam.. Kiedy przychodzili rodzice do moich kolegow to szybko bieglem i informowalem a gdy rodzic przyszedl do innej klasy mowilem dziendobry siedziaelm jak zaklety i nie reagowalem nic nie wiecej mowiac ;) mimo ze rodzic prosil czy nie moge zawolac kogos tam.. omg nie wiem czego tak zrobilem zawsze sie nad tym zastanawialem

a i jeszcze jedna wazna przygoda z najmlodszycg lat ;) na wiosne kiedy snieg juz topnial robily sie wielkie zbiorniki wodne na trawie ;) oczywiscie jak to dzieciak jest woda jest zabawa.. akcja gumowce i dawaj.. :) chodzilem i jakos sie "bawilem" badz co badz zatrzymalem sie w 1 miejscu na dluzsza chwile i zassalo mi gumowce ;) za cholere nie moglem ruszyc nogami.. oczywiscie kazdy mial frajde procz mnie.. koledzy chcieli mnie wyciagnac na sile ale nie dali rady.. buty zassalo na amen.. zbieglo sie chyba cale osiedle to ja w ryk.... akcja ratownicza trwala dosc dlugo az do akcji wlaczyla moja mama ;) i jakos mnie wyrwala z tego bagna ;) ajj co to byl za wstyd

11.01.2012 13:07
rpn
264
odpowiedz
rpn
133
prison break

Morbus -> Twoja historia zupełnie przypomniała mi moją o której właściwie zapomniałem. Wstyd się przyznac, ąle nie miałem 4-5 lat a około 17 wtedy. Sytuacja miała miejsce w Stanach. A że ulice są tam w całej długości i szerokości na krzyż (mówię o Chicago, nie wiem jak w innych miastach) i domki wyglądają zupłełnie identycznie to i o pomyłkę nie trudno. Tak więc wracam sobie z zakupów do domu, z głównej ulicy skręcam już na swoją no i idę już docelowo do swojego mieszkania. Otwierm bramkę, wychodzę po schodach, otwieram drzwi, wchodzę do środka, następnie do kuchni rozglądam się i...i zonk, nie jestem u siebie:) okazało się, że skręciłem w jedną przecznicę wcześniej niż powinienem :)

ps. na szczęście żaden nyga nie zauważył, że w jego mieszkaniu przebywa intruz :p

11.01.2012 13:27
265
odpowiedz
zanonimizowany807355
1
Generał

Rok 1995 , wepchnolismy z bratem nowego Volkswagena Polo ciotki w sterte słupów energetycznych(wtedy stawiali nowe domy i wkopywali słupy) i zderzak sie urwał.
Ale miałem wtedy sajgon w domu...

11.01.2012 16:57
😊
266
odpowiedz
zanonimizowany736805
33
Konsul

Ja odkąd pamiętam jestem ostrożny i takowych historii przydarzyło mi się bardzo mało (częściej byłem świadkiem jakichś przypałów), ale najwidoczniej w czasach wczesnego dzieciństwa postanowiłem postawić nie na ilość a na jakość. Toteż zdecydowałem zabawić się w sapera, wziąłem nożyczki (i to bez osłony izolacyjnej w miejscu chwytania), całe metalowe i przeciąłem jakiś kabel do którego udało mi się dorwać. Swoich uczuć w tamtym momencie nie pamiętam ale pewnie musiało mnie trochę pokopać i nastąpić jakieś skutki uboczne bo byłem mocno wystraszony. Nożyczki do tej pory gdzieś leżą, mocno osmalone z wypaloną okrągłą dziurką w ostrzach :)

11.01.2012 20:21
gtx295xD
267
odpowiedz
gtx295xD
81
Szef Syntetycznej Mafii

W wieku hm.. 6 lat zeskoczyłem z pewnej odległości już nie pamiętam ile to mogło być fakt że nie dużo na ostrze siekiery. Bolało....Miesiąc noga w bandażach. Hm...albo to takie sprzed 2 miesięcy rozbierałem stary dom byłem na strychu i akurat sprzątałem tam i stałem na takim kawałku podłogi podmokniętej i się załamał pode mną ale na szczęście dalsze deski nie poleciały i się rękoma złapałem i jakoś wyszedłem. Był trochę tego..

11.01.2012 20:23
268
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Majac kilka lat (Nie mowilem, nie chodzilem), raczkujac narobilem (Kupy...) do otwartej lodowki, ktora wlasnie byla odmrozona i wymyta.

11.01.2012 22:06
269
odpowiedz
zanonimizowany656234
34
Generał

W wieku 7 lat przeprowadzałem się na wieś, i na tej wsi było szambo przykryte kawałkiem tektury (!). A że ja mały i ciekawski, to stanąłem na tym. Na szczęście przy wpadaniu rozłożyłem ręce na boki i jakoś się złapałem brzegów otworu i skończyło się szczęsliwie. Dziś wiem że to szambo ma blisko 3m głębokości, więc miałem niezłe szczęście.

11.01.2012 22:25
😁
270
odpowiedz
zanonimizowany742551
28
Generał

Wpadłem w krowie bagno.. gówno, gnój czy szambo. Nie wiem co to było ;p Prawie się utopiłem.

[268]
lol

11.01.2012 23:47
271
odpowiedz
Black Thomi
38
Pretorianin

Mając 6 lat(dziś 18 i pewnie bym spadł:D) będąc w Bazylijce w Licheniu wdrapałem się na rusztowanie gdy jeszcze coś w środku robili:D Sam tego nie pamiętam, ale podobno mina mamy, taty i księdza który po straż chciał dzwonić była bezcenna:D Ale o dziwo zrzedłem sam :D

PS. A mama podobno tylko głowo w prawo odwróciła na 3sec :D

12.01.2012 20:32
edi800
272
odpowiedz
edi800
40
Pretorianin

Razem z kolegami wychodziliśmy pod ulice i pokazywaliśmy samochodom fack you i samochody sie zatrzymywały a my uciekaliśmy ,raz w zime ulice kulami z śniegu zgradzaliśmy i chowaliśmy sie w pobliskim domku w kącu stwierdziliśmy że niema co tam sie chować i skochowaliśmy sie w rowie a akurat przejerzdzała policja. A teraz nie z dzieciństwa w tamtym roku taki modry byłem że założyłem rolki a kolega mnie skuterem ciągną i przy 50km/h rąbnołem o ulice naszczęście niewalnąłem głową.

12.01.2012 20:39
Mada Fakir
273
odpowiedz
Mada Fakir
87
Sweet Transvestite

Wesele, nie pamiętam ile lat, ale ledwo pieluchę zrzuciłem, podchodzę do mamy:
- Mama siku!
- Poproś tatę
- ale ja nie chcę z tatą
- Dlaczego?
- Ty lepiej trzymasz siusiaka.
Sam tego nie pamiętam, ale wujek do dzisiaj się z mamy podchichruje kiedy sobie przypomni. :)

12.01.2012 20:41
dretch11
274
odpowiedz
dretch11
19
Centurion

1. Zwymiotowałem na huśtawkę ^.^
2. Zostawiłem książki w szkole.
3. W wypracowaniu napisałem "Dzieci pupą do lasu zamiast" "Dzieci pójdą do lasu" i "Chinka ubrana, stół naryty białym obrusem" zamiast "Choinka ubrana, stół nakryty białym obrusem"

12.01.2012 20:42
😁
275
odpowiedz
zanonimizowany649929
35
Legend

[273] High Five, mistrzu!

12.01.2012 21:56
276
odpowiedz
Xao777
45
Pretorianin

zjezdzalem kiedys na sankach,po drodze sanki wjechaly na maly wyboj ktory spowodowal ze sanki odbily w lewo.wjechalbym w barierke od schodow i uderzyl jajami w slup,ale na szczescie jakims cudem przy uderzeniu zeskoczylem ze sanek troche w prawo i sanki wyladowaly na slupie sciagajac z niego troche farby a ja tylkiem przejechalem po sniegu :P

12.01.2012 22:27
Adrianziomal
😜
277
odpowiedz
Adrianziomal
46
Samael

[273]
Nieźle, tylko pozazdrościć... ;)

12.01.2012 22:29
Garret Rendellson
278
odpowiedz
Garret Rendellson
87
Legend

Ja do szkoły poszedłem 2 razy bez plecaka.

Staryy szacun, twardziel z cb!!!

12.01.2012 22:38
Mac94
279
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Od zawsze byłem bardzo ostrożny i jak uczyłem się chodzić nigdy nie padałem bo zawsze wystawiałem rękę i sprawdzałem czy dostanę do najbliższego obiektu.. Jednak pewnego razu na podwórku zacząłem biegnąć na chodniku i zaczepiłem się o wystającą płytkę..jako, że nie miałem wyrobionego refleksu wyprostowania rąk przy padaniu..to padałem po prostu jak ścięte drzewo..na twarz :D Według mamy wyglądało to razem i przerażająco, ale i komicznie..:p

W wieku 3 lat wziąłem nożyczki i sam sobie trochę ściąłem włosów bo nie podobała mi się moja fryzura..

Byłem na wiosce u wujka jakiegoś, biegłem, zaczepiłem się i spadłem na drut, który wbił się mi w palec..

12.01.2012 22:53
280
odpowiedz
zanonimizowany807355
1
Generał

No ja miałem tez taka niby wpadke ze 2 lata temu z kumplami , nie za dziecinstwa ale opowiem. Przyjechał kumpel z daleka i oczywiscie poszlismy chlac. Najebalismy sie i dostalismy małpiego rozumu , poszlismy na autostrade a przy okazji po drodze wzielismy ze soba paru kumpli tez troche podpitych. Gdy dotarlismy z autostrade , ustwilismy sie w szeregu na poboczu i pokazywlismy przejazdzajacym samochodom dupy. Na drugi dzien okazało sie ze w jedym z samochodów jechała matka jedego kolegi , wtedy miał chyba 16 lat. Podobo w domu miał niezły sajgon , bo co przechodzilismy koło jego domu to słychac było kłótnie jego z rodzicami.

12.01.2012 22:54
281
odpowiedz
Fabianos
53
Konsul

Skoczyłem 4 metry w dół (z daszku), myślałem, że pofrunę jak superman.

23.06.2012 22:00
😁
282
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

up!

[283] No ba! x)

23.06.2012 22:03
Maziomir
😊
283
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

żenująca reakcja założyciela tematu

23.06.2012 22:17
284
odpowiedz
zanonimizowany840588
0
Konsul

Oh ile tego było. Mało pamiętam. Mam 13 lat więc napisze to co było niedawno i dawno.

Pare dni temu rzucałem sobie z kumplem szklana butelką i trafiłem w to co podtrzymuje huśtawkę (metalowe było) rozbiła się, na jednej siedziało 3 letnie dziecko na drugiej mój kolega....

Jak miałem może 5 lat to u babci na wsi poszedłem w jakieś błoto i potem musiałem latac bez gaci LOL.

Aha...

W ubiegły piątek poszedłem do skzoły bez plecaka. Ale to było zamierzone XD

23.06.2012 22:20
😊
285
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

Piszcie w nowym wątku: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12160611&N=1#ostatni od emila kuronia. Mój już się wysłużył... :)

11.10.2015 20:19
286
odpowiedz
bezimieny-emeryt
35
Pretorianin

Ale śmiać mi się chce

11.10.2015 21:12
287
odpowiedz
UnluckyPage71
66
Konsul

Jadłem piasek, i przyszedłem bez majtek do szkoły. Na razie pamiętam tyle, może potem dopiszę więcej. I mój brat jeszcze skoczył na główkę z łóżka bo się bawił w Małysza.

27.11.2015 16:05
😍
288
odpowiedz
FuriousDestroyer
1
Junior

Moja okropna wpadka :P To było okropne było tak że w szkole dostałem w ćwiczeniówce od przyrody i matematyki brak pracy domowej i jedynke :D I schowałem przed rodzicami w gazetach taty bo nigdy tam nie zaglądał :) ale kiedyś mi się zachciało żeby tato mi wyciągnąć zza szafki moją grę symulator straży pożarnej 2012 i tato powiedział że syf taki że szok :D i zaczęły się sprzątania tata tam zajrzał i znalazł tam ćwiczeniówki :( i tato sie tak wkur*ił że na mnie się darł i poszedł do mojej nauczycielki po oceny :‹ i to była moja historia xd

Forum: Wpadki w dzieciństwie ;]
początekpoprzednia12