autor: Marek Pluta
Fallout Tactics: Brotherhood of Steel - przed premierą
Mimo nazwy Fallout w tytule nie będzie to trzecia część słynnego cRPG, ale strategia oparta na motywach ze swoich słynnych poprzedniczek.
Przeczytaj recenzję Fallout Tactics: Brotherhood of Steel - recenzja gry na PC
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Fallout przez wielu graczy został uznany za grę kultową. Wizja świata po nuklearnej zagładzie nie jest zbyt interesująca, jednak Interplay sprawił, że stało się wprost przeciwnie. Gra tak się spodobała, że autorzy postanowili stworzyć kolejną część, która również kontynuowała sukces poprzedniczki. W tej chwili trwają pracę nad trzecią częścią, jednak w międzyczasie Interplay postanowił poeksperymentować i stworzyć coś zupełnie nowego. I tak powstała gra Fallout Tactics.
Akcja nadal toczy się w Ameryce północnej po nuklearnej zagładzie. Jednak zmieniła się nieco koncepcja samej gry, ponieważ o ile pierwsze dwie części były grami głównie RPG, to Fallout Tactics jest.. strategią turową. Można powiedzieć, że jest to skrzyżowanie oryginalnego Fallouta ze strategiami typu X-Com. Trudno przewidzieć, czy takie połączenie odniesie sukces, jednak miejmy nadzieję, że tak.
Jesteśmy jednym z członków Bractwa Stali, czyli tytułowych Brotherhood of Steel i naszym zadaniem jest stawić czoło nowemu, groźnemu wrogowi. Tym razem jednak nie jesteśmy sami, ponieważ będziemy mogli stworzyć drużynę składającą się z maksymalnie 6 członków z około 30 dostępnych postaci.
Sami jesteśmy dowódcą tej grupy, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, to będziemy mogli objąć kontrolę nad każdą postacią.
To jeszcze nie koniec ciekawostek. Kolejną nowinką jest możliwość korzystania z dostępnych w grze pojazdów. Dzięki nim w razie potrzeby będzie się można dużo szybciej poruszać, a także zwiększy się w ten sposób ochronę przed ostrzałem przeciwnika. Pojazdów tych będzie naprawdę cała masa i to bardzo zróżnicowanych. Spotkamy więc w czasie swej wędrówki zarówno jednoosobowe pojazdy zwiadowcze, jak i ciężko opancerzone transportowce, do których bez problemu wejdzie cała nasza drużyna. Mogą one także służyć jako magazyny naszego ekwipunku. Jeśli będzie trzeba, to zamontowana na niektórych pojazdach broń skutecznie odstraszy przeciwnika. A w tych pojazdach, które jej nie posiadają, możemy zabawić się i po prostu porozjeżdżać atakujących nas wrogów.
Jak już wspomniałem, gra nie będzie taka sama jak poprzednie Fallouty, więc nie mamy jednej wielkiej przygody, a tylko poszczególne misje, których jest 25 w sześciu strefach. W każdej z nich mamy do wykonania określone zadanie. A to kogoś zabić, a to odzyskać jakiś przedmiot, czy ochraniać kogoś. Ponadto każda wykonana misja będzie miała wpływ na kolejne akcje dziejące się w tym samym miejscu.
Autorzy zapewniają nas, że będziemy mieli do przemierzenia praktycznie nieograniczony mapy. Trudno w to uwierzyć, ale zobaczymy jak wyglądać to będzie w rzeczywistości. Jednak w to w co można uwierzyć, to zapewnienia o interaktywnym otoczeniu. Będzie więc można niszczyć beczki, drzwi, czy inne jego elementy. Wprowadzony zostanie również podział na noc i dzień.
Najciekawiej zapowiada się jednak tryb multiplayer. A to dlatego, że jednocześnie grać będzie mogło aż 18 osób, a każdy kontrolować będzie mógł dwie postacie. Dostępnych będzie pięć trybów gry, a do każdego przypisana będzie jedna odpowiednia do trybu gry mapa. Zaś wszystkich map będzie 8, a do tego uzyskamy dostęp do misji dla jednego gracza, które jednak ukończyć będziemy mogli w kilka osób. Jeśli natomiast jakiś gracz będzie zbyt długo zastanawiał się nad ruchem swoich postaci, to będzie można założyć ograniczenie od 2 sekund wzwyż na wykonanie ruchu.
Dodam jeszcze, że gra (a przynajmniej istniejące już demo) pracować będzie w rozdzielczościach 800x600 oraz 1024x768. Zaś sama gra pojawi się na rynku w przyszłym roku.
Marek „Snake” Pluta