Dla tej gry konsolowcy kupią nowe pecety. Wiemy, bo graliśmy w RDR 2 na PC!
Red Dead Redemption 2 na pececie to prawdziwy generator tapet na pulpit. Krajobrazy wyglądają, jak prawdziwe, a myszką zawsze strzela się w punkt. RDR 2 na blaszaki to najlepsza wersja jednej z najlepszych gier w dziejach.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Red Dead Redemption 2 – sandbox na „dychę”
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
O Red Dead Redemption II napisano już chyba wszystko. Jeśli można cokolwiek jeszcze dodać, by zachęcić nieprzekonanych do zagrania w jedną z najlepszych gier w historii elektronicznej rozrywki, to chyba tylko to, jak produkcja ta prezentuje się w swojej ostatecznej, najbardziej dopieszczonej wersji. I jak można się domyślać – RDRII na pececie wygląda zjawiskowo.
Mimo że po ukończeniu gry na konsoli nie planowałem przechodzić jej jeszcze raz, zrobię to choćby tylko po to, by pobawić się w wirtualnego fotografa. Bo widoki zapierają tu dech! Dziki Zachód w RDRII miejscami prezentuje się niemal fotorealistycznie, co więcej – pecetowa wersja doczekała się także trybu foto z prawdziwego zdarzenia.
iPhone 11 Pro Max pod klawiszem F6
Podczas testowania krótkiego dema Red Dead Redemption II na PC większość czasu spędziłem w trybie foto, żałując potem, że nie mogłem sobie zapisać na dysku przygotowanych z takim zaangażowaniem tapet. Ostre jak brzytwa tekstury odległych gór i inne widoki non stop zachęcały do zabawy w tworzenie pocztówek. Tak samo cieszyło „utrwalanie” co lepszych akcji, bójek, strzelanin i pościgów. Nie trzeba już bowiem grzebać w siodle, wyciągać i ustawiać archaicznego aparatu, by zrobić upozowane zdjęcie.
RDRII na PC ma pełnoprawny tryb foto, który uruchamia się w ułamku sekundy jednym klawiszem. Wtedy do naszej dyspozycji pojawia się ogrom funkcji rodem z topowych aplikacji fotograficznych. Do wyboru są różne obiektywy o różnej ogniskowej, niczym w najnowszym iPhonie Pro! Możemy manipulować ekspozycją, głębią ostrości oraz oczywiście aplikować filtry, ale uwaga – głównie takie, które nawiązują do epoki. Znajdziemy tu wszelkiego rodzaju sepie czy efekty starego papieru oraz te wykorzystywane przez grę, choćby w trybie Dead Eye.
Może nie jest to już tak immersyjne i klimatyczne jak wcześniejsza zabawa z aparatem, ale ogrom możliwości i piękne rezultaty sprawiają, że tworzenie własnej dokumentacji w formie galerii przygód gangu Dutcha sprawia równie dużo frajdy co wykonywanie misji.
DLACZEGO TERAZ?
Odwiedzając studio Rockstar, skorzystałem z okazji, by u samego źródła dopytać: dlaczego dopiero teraz? Dlaczego pecetowe edycje zawsze wychodzą z pewnym opóźnieniem?
Ponoć chodzi tylko o czas stworzenia odrębnej wersji (przynajmniej przy dwóch ostatnich tytułach). Rockstar pracuje inaczej niż pozostałe studia, które robią jednocześnie grę na wszystkie platformy. Tutaj najpierw powstaje najlepsza możliwa wersja konsolowa, a dopiero potem deweloperzy poświęcają całą swoją uwagę wydaniu na PC. I dopiero gdy skończą, grę można pokazać światu.
Gra wygląda jak życie
GDZIE JEST RDRII W WERSJI PUDEŁKOWEJ?
Biorąc pod uwagę objętość gry, wynoszącą grubo ponad 100 GB, wydanie jej na płytach nie było nawet rozważane. W niektórych krajach jednak, np. w Niemczech, będzie można kupić pudełko z samym kodem do wykorzystania w środku.
Wspaniały tryb foto oczywiście nie istniałby bez niesamowitej oprawy graficznej, która na PC została odpowiednio podkręcona w stosunku do tego, co znamy z PS4 – wersja uruchamiana na Xboksie One X wygląda lepiej, choć zapewne również i ona zostanie w tyle po premierze edycji pecetowej. Poprawiono chociażby cienie, jeszcze bardziej zwiększono zasięg rysowania krajobrazu oraz ulepszono efekty oświetlenia, zarówno nocą, jak i za dnia. Nie zdziwiłem się, że futra zwierząt żyjących w świecie RDRII wydają się jeszcze bardziej realistyczne, ale to, że dopieszczono nawet wygląd igieł kaktusów, sprawiło, że zaniemówiłem.
A jak to wypada w praktyce? Tekstury i cały obraz są zdecydowanie ostrzejsze. Na zwykłym PS4 miałem wrażenie pewnego rozmycia sceny – na pececie prezentuje się to już krystalicznie czysto. Na szlaku widać niemal każdy najmniejszy kamyczek, a oddalone góry i skały zachwycają detalami. Wprawdzie demo testowałem w rozdzielczości 4K na potwornej wręcz konfiguracji (i9900k 5 GHz, 2080Ti, 32 RAM-u), jednak – jak się okazało – aby za bardzo nie przesadzić, Rockstar pokazał mi mieszankę ustawień ultra ze średnimi, a nawet niskimi. Dzięki temu demonstrowana jeszcze robocza wersja zachowywała stały framerate w 4K, a ja mogłem przekonać się, że nie potrzeba mieć wszystkiego na „ultra”, by grafika zachwycała.
MODERZY – DO DZIEŁA
Zapytałem, potwierdzili! Red Dead Redemption II będzie otwarte na mody, zupełnie jak GTAV. Czy moderzy podkręcą jeszcze bardziej grafikę? Zapewne! Co dodadzą do świata RDRII? Aż strach pomyśleć. Mody będą jednak dostępne tylko w trybie dla samotnego gracza. Red Dead Online pozostanie „czyste”, by nie komplikować i tak trudnej sytuacji z oszustami czy grieferami. Twórcy zapowiadają przy okazji, że zwiększą środki i metody, by utrudnić życie ewentualnym kombinatorom w trybie sieciowym.
Nie wiem jeszcze, jak RDRII będzie spisywać się na dużo bardziej powszechnych, znacznie słabszych konfiguracjach, ale już mogę potwierdzić, że lista ustawień do regulacji praktycznie nie ma końca. Ekran opcji graficznych scrolluje się w dół dłużej niż końcowe napisy. Opcje cieni wypełniają chyba pół monitora, łącznie z osobną linijką dla cienia rzucanego przez trawę. Jest duża szansa na to, że każdy znajdzie na swoim sprzęcie złoty środek pomiędzy płynnością a jakością wyświetlanego obrazu.
A czy można się do czegoś przyczepić, jeśli chodzi o jakość grafiki? Po tym, co pokazano ostatnio w Modern Warfare czy w nadchodzącym Death Stranding, chyba tylko twarze postaci (mimo poprawek) nie prezentują się aż tak dobrze jak w tych najnowszych tytułach. Biorąc jednak pod uwagę, że wszystkie przerywniki filmowe wyświetlają się na silniku gry, bez żadnego podkręcania, można przymknąć na to oko.
Sokole oko w myszce
Obok grafiki drugą najbardziej istotną rzeczą w wersji PC jest sterowanie. Strzelaniny na padzie dla niektórych bywały problematyczne, jak to więc wygląda w konfiguracji klawiatura plus mysz? Z jednej strony lepiej, z drugiej – nie do końca. Strzelanie za pomocą myszki jest z pewnością bardziej precyzyjne. Nie miałem żadnych problemów, by sadzić headshota za headshotem, a ogólne odczucia co do czułości czy responsywności wydawały się praktycznie identyczne jak w GTAV.
Niespecjalnie jednak odpowiadało mi rozmieszczenie wszystkich innych elementów sterowania, np. konieczność przytrzymania prawego przycisku myszy, by wyświetlić listę klawiszy kontekstowych dla danej sytuacji, albo TAB do szybkiego wyciągania broni. Poszczególne opcje są rozrzucone po klawiaturze i pierwszy kontakt z takim sterowaniem przypomniał mi starsze symulatory lotu.
Warto mieć obok rozpiskę i przygotować się na krótki proces adaptacyjny. Jak jednak podkreślają autorzy, gra jest tak długa, że w pewnym momencie i tak w końcu jakoś wejdzie to w krew. Na szczęście przejście na podłączony jednocześnie pad okazuje się płynne, bez konieczności wizyty w menu, a interfejs ekranu z podpowiedziami automatycznie dostosowuje się do naszego wyboru. Z jednej strony pad wydaje się o wiele bardziej intuicyjny, z drugiej – lepiej strzela się myszką. Każdy będzie musiał sam zdecydować, co jest dla niego istotniejsze.
RDR 2 – wersja finalna
Jak mówi sam Rockstar – pecetowa konwersja Red Dead Redemption II to finalna, najlepsza wersja jednej z najlepszych gier tej generacji. Jeśli ktoś czekał do tej pory, by poznać historię Arthura Morgana – powinien dostać produkt warty każdego miesiąca tej cierpliwości. Jeśli ktoś już przeszedł grę – nie pożałuje powrotu do tego uniwersum, choćby tylko dla trybu foto i dla tego, co wkrótce pokażą moderzy. Skoro Rockstar potrafi wykreować taki Dziki Zachód na PC, to co dopiero mógłby pokazać przy Table Tennisie 2…?
ZASTRZEŻENIE
Koszty wyjazdu na pokaz gry Red Dead Redemption II na PC pokryła firma Rockstar.