E3 2008 - Konferencja Sony
W kategorii na najnudniejszą konferencję tegorocznego E3 bezapelacyjnie wygrało Nintendo. Dlatego czekając na to co też zaprezentuje nam Sony, liczyliśmy na prawdziwe show, poprowadzone z werwą i wykopem.
W kategorii na najnudniejszą konferencję tegorocznego E3 bezapelacyjnie wygrało Nintendo. Dlatego czekając na to co też zaprezentuje nam Sony, liczyłem na prawdziwe show, poprowadzone z werwą i wykopem. Tak jak w ubiegłym roku, kiedy to japoński koncern po dwóch latach pokazywania przerośniętych krabów i target renderów uraczył nas w końcu profesjonalnym pokazem.
Duża w tym była zasługa prowadzącego, Jacka Trettona, osoby niewątpliwie medialnej i dysponującej niezbędną charyzmą. Dlatego też, kiedy okazało się, że w tym roku także on będzie pełnił zaszczytną rolę konferansjera, byłem pewien, że nie będę się nudził. No cóż, niestety nieco się przeliczyłem. Sony nie bardzo miało czym odpowiedzieć na wczorajszą bombę atomową w postaci zapowiedzi Final Fantasy XIII na Xboksa 360, a jak mówi starożytna mądrość, z pustego i Salomon nie naleje.
Zaczęło się tradycyjnie, czyli od szybkiego montażu scenek z wydanej w czerwcu Metal Gear Solid 4 i kilkunastu innych, najbardziej oczekiwanych gier na platformy Sony. Tego brakowało w trakcie konferencji Microsoftu i Nintendo, i choć nie pokazano nic zaskakującego, to wprowadziło niezbędną dynamikę, kiedy tuż po skończeniu się przygotowanego filmiku na scenę wyskoczył Jack Tretton i zaczął sypać dowcipem na prawo i lewo. Warto było zapamiętać szczególnie fragment, w którym mówił, że on wciąż żyje, a Jack Palance, amerykański aktor, który w tej samej sali w 1992 roku odbierał Oscara niestety już nie. Przyda się ta wiedza, do zrozumienia tego, co stanie się kilkadziesiąt minut później.
Ale nie uprzedzajmy faktów. Po serii dowcipów Tretton zaczął rozwodzić się nad historią konsol z rodziny PlayStation i dziesięcioletnim cyklu życia, jaki Sony przewiduje dla swoich produktów. To oznacza, że PS3 ma przed sobą jeszcze co najmniej osiem lat. Ciekawe ile w tym czasie zobaczymy modeli Xboksa.
Jakkolwiek można spekulować czy taka strategia firmy ma sens, o tyle kiedy Jack Tretton przeszedł do omówienia sukcesu formatu Blu-ray, któremu udało się zwyciężyć w wojnie z konkurencyjnym HD-DVD, trudno się było z tym nie zgodzić. Zresztą to główna zasługa PS3 i konsekwentnej polityki prowadzonej przez Sony. Warto zauważyć, że to pierwszy raz, kiedy format zapisu wspierany przez Japończyków wygrywa na rynku. W przeszłości Sony nie udało się ani z Betamaxem, który to oferując znacznie lepszą jakość poniósł sromotną klęskę z tanim VHS-em, ani UMD. Ten ostatni pomimo początkowych sukcesów, ostatecznie nie przyjął się tak, jak oczekiwano i nadal wykorzystywany jest jedynie w konsoli PSP.
Można wierzyć Trettonowi lub nie, ale pochwalił się on, że PlayStation 3 ma w tej chwili w Ameryce największą bibliotekę ekskluzywnych tytułów. Dowiedzieliśmy się, zresztą nie po raz pierwszy, bo z tego chwytu marketingowego Sony korzysta wyjątkowo często, że umieszczony w PS3 procesor Cell pomaga naukowcom, a my nawet w domowym zaciszu możemy przyczynić się do rozwoju nauki odpalając chociażby Folding@Home, czyli program służący do obliczania podziału białek.