Final Fantasy XV - nowe wieści z gamescomu, gra gotowa "w 65%"
Reżyser Hajime Tabata zdradził na targach gamescom garść informacji na temat Final Fantasy XV. Nowe szczegóły dotyczą fabuły produkcji oraz pomysłów związanych z rozgrywką w nowej "Ostatecznej fantazji".
Wczoraj prezentowaliśmy Wam nowy zwiastun Final Fantasy XV wraz z fragmentem rozgrywki, w którym pierwsze skrzypce grał dobrze znany fanom japońskiej serii Malboro (aka „ten z nieświeżym oddechem”). Dzisiejszy dzień przyniósł kolejne informacje od reżysera „piętnastki”, Hajime Tabaty, z którym rozmawiali m.in. przedstawiciele serwisów Gamespot oraz Game Informer. Japończyk oznajmił, że obecnie gra jest ukończona w około 65%, co zdaje się wskazywać, że pracę nad FF XV postępują (na zeszłorocznym Tokyo Game Show mówiono o ok. 50-60%). Niemniej Tabata nie był skłonny podać jakiegokolwiek terminu premiery, ograniczając się do stwierdzenia, że „już widzą datę wydania”, a kolejne informacje mają pojawiać się na następnych imprezach: odbywającym się pod koniec tego miesiąca PAX Prime oraz wrześniowym Tokyo Game Show.
Nieco bardziej szczodrze reżyser rozpowiedział się o fabule. Zgodnie z tym, co widzieliśmy na początku zwiastunu „The Dawn”, akcja gry rozgrywa się 15 lat po wydarzeniach przedstawionym w filmiku. Rządzone przez króla Regisa królestwo Lucius ma wkrótce podpisać zawieszenie broni z królestwem Nifelheim, wcześniej jednak królewicz Noctis, syn Regisa, wyrusza w podróż do prowincji-miasta Tenebrae, gdzie ma zawrzeć polityczny mariaż z przedstawicielką lokalnej dynastii, Lany Lunafrey’ą Nox Fleuret (oczywiście w celu związania Tenebrae z jego państwem). Jednak jeszcze przed jego przybyciem wojska Nilfelheim przejmują kontrolę nad tronem Lucius oraz świętym kryształem królestwa, a do podróżującego do Tenebrae Noctisa docierają wieści o uznaniu go, jego ojca oraz Lunafrey za martwych. Młody książę nie ma innego wyboru, jak wyruszyć ze swymi towarzyszami – Ignisem, Gladiolusem i Prompoto – by „naprawić wszystko i wypełnić swoje doświadczenie”.
Co jeszcze wiemy o fabule FF XV? Według Tabaty ma być „najsmutniejszą i najbardziej dramatyczną w historii całej serii” i koncentrować się wokół więzi przyjaźni oraz relacji ojciec-syn. Niewiele wiemy na temat głównego antagonisty, ale podobno ma przebić wszystkich dotychczasowych „złych” pod każdym względem. Z kolei Lunafrey – przez twórców zwana też Luną – nie będzie typową „damą w opałach”. To postać o silnym charakterze, która będzie wykazywać inicjatywę i mieć własne cele. A skoro już o niej mowa, gracze zauważyli, że zastąpiła ona jedną z postaci obecnych na wcześniejszych materiałach promujących grę – Stellę. Części osób zdecydowanie nie przypadło to do gustu, a niedawno na ich zarzuty odpowiedział właśnie Hajime Tabata w rozmowie z serwisem Dual Shock. Według niego zespół starał się trzymać dotąd opublikowanych materiałów i historii napisanej przez Kazushige Nojimę (współautora scenariuszy do wielu wcześniejszych odsłon cyklu, w tym Final Fantasy VII i Final Fantasy X), jednak nie udało im się wpasować Stelli w fabułę gry. Poza tym nastąpiły pewne zmiany, które dodatkowo utrudniły wprowadzenie tej postaci do gry, np. odrzucenie sceny z Final Fantasy Versus XIII (wcześniejsza wersja „piętnastki”), w której Noctis z towarzyszami są atakowani w stolicy Lucius, Insomnii (jak wspomniano wyżej, w obecnej wersji miasto zostało zaatakowane już po wyjeździe królewicza).
Pomijając kwestie fabularne, reżyser zdradził, że zespół znalazł sposób na pozwolenie statkom powietrznym na powietrznym na latanie – cytując – „tak wysoko, jak lecący ptak". Nie przesądza to zaimplementowania w pełni funkcjonalnych okrętów w ostatecznej wersji „piętnastki”, niemniej Tabata potwierdził, że jest to technologicznie możliwe i sam tego pragnie. Drobne zmiany dotkną także znany z dema Episode Duscae system Cross Chain, pozwalający Noctisowi na wykonywanie kombinowanych ataków z jednym z towarzyszy. Po pierwsze, zdolności tych ma być w finalnej grze znacznie więcej. Po drugie, wśród nich znajdą się ataki niewymagające ręcznego aktywowania – będą one wykonywane automatycznie w określonych sytuacjach.
W trakcie prezentacji na gamescom pojawiło się też kilka drobnych szczegółów. Muzyka ma grać nie tylko w trakcie walki (jak w demie), gracze będą mogli sprzedawać i kupować przedmioty w większej liczbie, a te znajdywane lub wypadające z przeciwników mają być „zawsze użyteczne”. Możliwe jest też dodanie podwodnych walk, ale na pewno nie będzie ich w wydaniu premierowym (a więc musimy czekać na ewentualne DLC). Zespół pracuje również nad ostrzeżeniem o kończącej się kondycji postaci gracza oraz systemem zmieniającym dźwięki otoczenia wraz ze zmianą lokacji. Nietrudno zauważyć, że jest tu zdecydowanie za dużo znaków zapytania, a za mało konkretów, można więc jedynie liczyć, że więcej dowiemy się albo w nadchodzących dniach, albo na PAX Prime bądź TGS.
Na koniec jeszcze dwie informacje. Primo, twórcy zamierzają zaprezentować kolejne grywalne demo technologiczne. Nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi, ale według Tabaty zespół zakończył już pracę nad jego zawartością, co oznacza, że prawdopodobnie nie będziemy musieli na nie długo czekać. Secundo – w sieci pojawiły się screeny z zaprezentowanego wczoraj zwiastunu „The Dawn” (widoczne poniżej).