Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 23 października 2016, 13:32

Krótko o październiku 1986 roku. Retro kalendarium, co działo się 20 i 30 lat temu?

Spis treści

Krótko o październiku 1986 roku

Istnieje takie powiedzenie, że kiedyś było lepiej. Dni były dłuższe, pogoda i dziewczyny ładniejsze, a młodzież lepsza. Idealizowanie minionych czasów jest domeną starych pierników, ale ziarnko prawdy można w tym odnaleźć. Choćby w październikowym Bajtku, w którym w dziale "Sami o sobie" czytelnicy odpowiadają na apel niepełnosprawnego Marka L. proszącego o pomoc w uzyskaniu oprogramowania do swojego Spectrum ZX. "Proszę o podanie mi adresu p. Marka L. (...) lub przesłanie mu tej kartki. Chciałbym zaoferować mu - nieodpłatnie, rzecz jasna - nieco dobrego oprogramowania" - pisze Sławomir Maculewicz podając przy okazji swój pełny adres. Podobnie czynią inny, co jak na tamte czasy nie jest niczym dziwnym. O internecie nikt nie słyszał, ustawa o ochronie praw autorskich powstanie dopiero za osiem lat, a o ochronie danych osobowych za lat jedenaście. Podanie swoich dokładnych namiarów było więc konieczne. Czy w dzisiejszej rzeczywistości zdobylibyśmy się na taki gest, wymieniając listy i doświadczenia, czy co najwyżej uspokoili sumienie "odpaleniem" niepotrzebnego kodziku przez maila?

W amerykańskim czasopiśmie Computer Gaming World dla polskiego czytelnika szczególnie interesująca nie będzie recenzja czy opis trzydziestoletniej gry, ale pewna reklama, którą możecie podziwiać poniżej. Dotyczy ona kolekcji Top Gunner, w skład ktorej wchodziły symulatory lotów MIG Alley Ace, Hellcat Ace i Air Rescue autorstwa Sida Meiera i Andy'ego Holllisa, będących wówczas głównymi podporami firmy Microprose. Zwracam uwagę na reklamę dlatego, że pilot występujący na zdjęciu to nikt inny jak słynny Dziki Bill Stealey, szef Microprose, twarz firmy w licznych wywiadach z tego okresu i pilot oblatywacz, dzięki któremu talent nieśmiałego w kontaktach Sida Meiera mógł w pełni rozbłysnąć. Sam Stealey był dosyć ekscentryczny, ale dowodził tą jedną z najsłynniejszych firm deweloperskich do 1993 roku, kiedy to "mikroprosiaki" zostali wykupieni przez Spectrum Holobyte.

Skoro już wspomniałem o Andym Hollisie, to tak się akurat składa, że w październikowym Bajtku pojawiła się, z rocznym opóźnieniem, recenzja gry Kennedy Approach, za którą odpowiedzialny był wyżej wymieniony pan. Gry nietuzinkowej, która doczekała się w ciągu następnych lat licznych klonów. Ale oddajmy głos Bajtkowi:

"DELTA 101 you are cleared to land" - DELTA 101 zezwalam lądować - te słowa wypowiada codziennie kilkadziesiąt razy kontroler ruchu lotniczego, człowiek od którego decyzji zależy bezpieczeństwo i los załóg oraz pasażerów wszystkich samolotów komunikacyjnych. Dzięki firmie MICROPROSE i Ty również możesz stać się takim człowiekiem wybranym spośród tysięcy. Twoim radarem będzie ekran telewizora, mikrofonem joystick. Po uruchomieniu gry stajesz się kontrolerem nie byle jakiego organu, bo kontroli zbliżania gdzie krzyżują się trasy wszystkich samolotów lądujących i startujących.

Dziesięć lat później, w październikowym numerze Gamblera znajdziemy recenzję gry Jane’s AH-64D Longbow, której głównym projektantem również był Andy Hollis. No cóż, kiedyś grę w ciemno można było kupować ze względu na nazwisko jej projektanta. Dziś te czasy niemal bezpowrotnie minęły.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej