The Order: 1886 - najambitniejsza gra współtwórców serii God of War
Doświadczeni twórcy, wyśmienity silnik graficzny i ciężki steampunkowy klimat – The Order: 1886 ma szanse stać się największym przebojem pierwszego roku PlayStation 4 na rynku.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry The Order: 1886 – piękna, liniowa i na jeden raz
Artykuł powstał na bazie wersji PS4.
Z ujawnionych do tej pory gier zmierzających na PlayStation 4 niewiele budzi tak duże emocje jak The Order: 1886. Dzieje się tak z kilku powodów. Za jego produkcję odpowiada ekipa Ready at Dawn, czyli zespół, który ma na koncie jedne z najlepszych tytułów, jakie kiedykolwiek ukazały się na PSP. Gracze żywią więc nadzieję, że twórcom uda się uzyskać tę samą jakość na dużej konsoli. Po drugie – to nowa marka i do tego operująca wciąż rzadkimi klimatami steampunkowymi. Ponadto nie jest to produkcja startowa, dlatego autorzy będą mogli w spokoju dopracować swój projekt, bez przymusu zdążenia na konkretną datę, co w przypadku produktów przeznaczonych na premierę nowych platform prawie zawsze mocno odbija się na jakości wykonania. W rzeczywistości jednak powodów, by czekać na The Order: 1886, jest znacznie więcej.
Ready At Dawn to amerykańskie studio założone w 2003 roku przez weteranów zespołów Naughty Dog oraz Blizzard Entertainment. Deweloper ten ma na koncie opracowanie takich pozycji jak God of War: Duch Sparty, God of War: Chains of Olympus, Daxter oraz konwersję Okami na Nintendo Wii. The Order: 1886 to bez wątpienia najbardziej ambitny projekt w historii tej firmy.
The Order: 1886 osadzone zostanie w alternatywnej wersji epoki wiktoriańskiej. Zaprezentowana przez autorów wizja świata jest mocno odmienna od tego, co znamy z podręczników historii, głównie za sprawą dwóch kluczowych wydarzeń. Pierwsze z nich miało miejsce kilkaset lat przez rozpoczęciem gry, gdy mała grupa ludzi zaczęła przechodzić dziwne mutacje, przejawiające się pozyskiwaniem cech bestii. Ostatecznie rosnące napięcie między ludźmi a nową rasą doprowadziło do wybuchu wojny. W celu pokonania przeciwnika mężczyzna imieniem Artur założył organizację zwaną Zakonem, wzorowaną na ideałach Rycerzy Okrągłego Stołu. Jego członkowie odkryli substancję o przedziwnych właściwościach, tzw. Czarną Wodę. Leczy ona rany i znacząco spowalnia proces starzenia, pozwalając poszczególnym zakonnikom na kontynuowanie swojej misji przez całe stulecia. Wszystkie te dary mają jednak swoją cenę, którą jest powolna utrata człowieczeństwa.
Nawet rycerze nie byli jednak w stanie pokonać armii hybryd i przez długi czas wydawało się, że ostateczna przegrana ludzkości to tylko kwestia czasu. Bieg wojny odwróciła dopiero rewolucja technologiczna oparta na silnikach parowych. Dzięki niej zaczęto wytwarzać m.in. statki powietrzne, nowoczesne uzbrojenie, bezprzewodową komunikację czy celowniki termowizyjne. Wszystko to sprawiło, że w chwili rozpoczęcia akcji gry siły obu stron są stosunkowo wyrównane.
Głównym bohaterem całej opowieści będzie sir Galahad, najsłynniejszy z rycerzy Zakonu, któremu zaczęło już ciążyć wyjątkowo długie życie wypełnione nieustanną walką. Większość akcji rozegra się w Londynie, targanym konfliktami wynikającymi z nierówności społecznych. Biedni rebelianci zdają sobie sprawę z wojny toczonej z potworami, ale nie jest ona dla nich wystarczającym powodem, by znosić działania władzy. Cała historia powstaje wspólnymi siłami prezesa Ready At Dawn Ru Weerasriya oraz Kirka Ellisa, czyli hollywoodzkiego scenarzysty, który w swoim dorobku ma m.in. film John Adams.
Pod względem rozgrywki The Order: 1886 stanowić będzie dość klasyczną strzelankę, w której akcję ujrzymy zza pleców bohatera. Pojawi się system osłon oraz mechanika ataków wręcz oparta na quick time eventach, jednak mocno rozbudowanych w stosunku do dokonań konkurencji. Kilkusetletnie doświadczenie bojowe Galahada zapewni mu umiejętność przewidywania wydarzeń. W takich momentach czas zwolni, a my będziemy mogli obracać kamerę aby odszukać przedmioty i akcje, które mogą nas uratować. Zawsze będzie ich kilka i do każdej przypisany zostanie oddzielny przycisk. Powinno to zapewnić znacznie bardziej satysfakcjonującą walkę niż typowe QTE Podczas zabawy wykorzystamy wiele gadżetów typowych dla czasów współczesnych, choć zostaną one przerobione na steampunkową modłę. Przykładowo bezprzewodowy komunikator będzie znacznie większy i bardziej toporny. Oparcie uzbrojenia na technologiach parowych umożliwi autorom wprowadzenie masy fantastycznych zabawek. Otrzymamy pistolet plujący piorunami, wielofunkcyjne działko nadające się do wyprowadzania kombinacji różnych ataków czy karabin wypuszczający chmury termitu, a następnie podpalający je flarą. Wiele z tych wynalazków ma być prototypami, przez co korzystanie z nich będzie niebezpieczne, a efekty ich działania nie zawsze da się przewidzieć. Podczas bitew wykorzystamy również Czarną Wodę, która pozwoli na zregenerowanie zdrowia. Nie uczyni nas jednak nieśmiertelnymi i każde wystarczająco poważne obrażenie będzie oznaczać ryzyko zgonu.