Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Spintires Recenzja gry

Recenzja gry 20 czerwca 2014, 12:00

autor: Konrad Kruk

Recenzja gry Spintires - ciężarówek kąpiele błotne

Leśna głusza, kilometry błotnistych dróg, w natarciu klasyczne radzieckie ciężarówki. Spintires pokazuje jak powinna wyglądać niemal idealna symulacja ciężkich pojazdów w ekstremalnych warunkach.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  • radzieckie ciężarówki;
  • zróżnicowane nadwozia i dodatki;
  • realizm;
  • grafika;
  • kapitalna fizyka;
  • wymagająca rozgrywka;
  • optymalizacja na medal.
MINUSY:
  • brak widoku z kabiny;
  • nienajlepsza praca kamery;
  • skromna liczba map.

Starsi gracze na pewno pamiętają dumę radzieckiej myśli motoryzacyjnej w postaci ciężarówek ZiŁ czy KAMAZ. Najwidoczniej, błękit szoferki tego pierwszego oraz czerwień kabiny tego ostatniego na dobre wryły się również w pamięć twórców niezależnego, brytyjskiego studia Oovee Games. Ich najnowsza produkcja – Spintires – skupia się na przemierzaniu niezwykle grząskiej, błotnistej leśnej głuszy bliżej niekreślonego obszaru za naszą wschodnią granicą. Cała zabawa polega na tym, by przy pomocy aut ciężarowych dostarczyć na czas towar z punktu A do punktu B. Na pierwszy rzut oka powierzone zadanie wydaje się dziecinnie proste. Jednak już od pierwszych chwil spędzonych ze Spintires jasno widać, że operowanie pojazdem w ekstremalnych warunkach daleko różni się od szusowania przysłowiowym TIR-em po idealnie gładziutkich autostradach.

Pierwsze co przykuwa uwagę gracza to wprost kapitalna oprawa wizualna, niezwykle szczegółowa, zarówno w kwestii otoczenia jak i głównych bohaterów naszej leśnej eskapady, czyli ciężarówek. Spintires pracuje na autorskim silniku VeeEngin, na dodatek fotorealistyczna grafika została wsparta technologią Havok. To połączenie zaowocowało piorunującym wręcz efektem niemal idealnego odwzorowania zachowania się obiektów widocznych na ekranie. Czegoś takiego wcześniej nie widziałem. Wywołująca wibracje praca silnika, wjechanie na byle kamień, zanurzenie się w błocie, gwałtowne zahamowanie i wiele innych elementów zostało przedstawione na tyle sugestywnie, iż ma się wrażenie bycia aktywnym świadkiem i uczestnikiem widocznej na ekranie akcji. Zabawa rozgrywa się na jednym z kilku możliwych do wyboru terenów. Takowe różnią się pomiędzy sobą topografią, obecnością naturalnych zbiorników wodnych czy gęstością zalesienia. Zanim wyruszymy w drogę dostajemy możliwość wyboru pojazdu w kontekście marki oraz rodzaju nadwozia. Tutaj wachlarz jest dość skromny, niemniej jest nad czym się zastanowić. Oto bowiem, możemy wskoczyć za kółko klasycznego ZiŁ-a 130 wyposażonego w nadwozie skrzyniowe, nieco większego 4320, a także potężnego 537 czy 7310.

Na pierwszym planie Kamaz 6522, w tle od lewej Kraz 255.

O ile ZiŁ 537 jest wielkim, czteroosiowym ciągnikiem, o tyle ostatni model bardziej by pasował do przewozu rakiet Scud niż transportu bel drewna. Rzecz jasna każdy z pojazdów ciężarowych może zostać wyposażony w różnoraki typ nadwozia, np. wspomnianą już skrzynię, naczepę z plandeką, przyczepę z kłonicami, a nawet zamontowany tuż za kabiną hydrauliczny dźwig samochodowy (HDS), czyli specjalny żuraw służący samodzielnemu rozładowaniu towaru. Dodatkowo w celu usprawnienia efektywności ciężarówek, jak również przygotowania się na ewentualne przykre niespodzianki w trakcie podróży, nasze monstra można wyposażyć w specjalne haki, dodatkowe baki paliwa, osłony na kabiny, zapasowe koła czy dodatkowe reflektory. Każdy z tych elementów możliwy jest do odblokowania w nagrodę za poczynione postępy. Progres determinowany jest jakością wykonania powierzonego zlecenia transportowego. Na nasz sukces wpływają takie czynniki jak czas realizacji przewozu czy poziom ewentualnego uszkodzenia pojazdu oraz ładunku w czasie mozolnego przedzierania się przez grząskie leśne drogi.

Nieumiejętne kierowanie może zakończyć się katastrofą.

Prawdziwą esencję Spintires pokazuje tuż po odpaleniu silnika naszej ciężarówki. Jeszcze tylko szybki wgląd w mapę okolicy, wyznaczenie punktów nawigacyjnych trasy i możemy ruszać na miejsce załadunku. Co ciekawe, rzeczona mapa nie jest całkowicie odkryta. Jedynie da się zauważyć nasz garaż (można w nim dokonać niezbędnych napraw), ewentualnie miejsce załadunku oraz rozładunku. Pozostałą część spowija czerń z zaznaczonymi punktami, do których należy dotrzeć aby dany wycinek stał się widoczny. Biorąc pod uwagę panujące dookoła ekstremalne warunki jazdy, takie rozwiązanie w jeszcze większym stopniu podnosi stawiane przed graczem wyzwania.

Następnie uruchamiamy silnik, dobiega nas dźwięk rozkręcającego się zapłonu, cylindry zaczynają wybijać stały rytm i ruszamy. Z rury wydechowej bucha chmura czarnych spalin i ZiŁ 130 z nadwoziem skrzyniowym opuszcza przyjazną okolicę. Przed nami wydawać być się mogło dobrze utwardzona droga. Nic bardziej mylnego. Wjeżdżamy w prawdziwe grzęzawisko z piekła rodem, gdzie zanurzone do połowy w gęstym błocie koła, muszą ostro boksować, by zachować jako taką płynność jazdy. Każdą nierówność drogi momentalnie odzwierciedla zachowanie się naszej ciężarówki. Kabina non stop „podskakuje”, widać idealnie pracujące resory, spod błotników wydobywa się odpryskujące błoto a burty naszej bryki wyginają się na prawo i lewo dając niesamowite poczucie realizmu. Nie da się ukryć, że Spintires oferuje to, co leży u podstaw każdego symulatora jazdy, bez względu na specyfikę samego wozu. Mam tu na myśli tzw. czucie samochodu.

Słynny Ził 130 z nadwoziem skrzyniowym wsparty łańcuchami na kołach. Jedziemy po towar ale czy dojedziemy?

Faktycznie czujemy, że kierujemy autem ciężarowym, czujemy, że jesteśmy zanurzeni po pas w błocie, wreszcie czujemy zwiększony ciężar naszej fury, gdy takowa jakimś cudem dotrze do miejsca odbioru towaru i zostanie załadowana belami drewna. Ten dramatyczny opis nie jest wcale przesadzony. Otóż zapuszczając się coraz dalej w las praktycznie nigdy nie mamy pewności, że w ogóle dotrzemy do celu. Jeden mały błąd, źle obrana trasa, zbytnia pewność siebie czy działanie na siłę, w mgnieniu oka może przesądzić o niepowodzeniu przedsięwzięcia. Krótko mówiąc, przez całą podróż towarzyszy nam permanentne poczucie zagrożenia, wywołane możliwością zagrzebania się w błocie na amen. Owszem, nasze pojazdy posiadają możliwość wrzucenia napędu na wszystkie koła. Możemy również obsługiwać dyferencjał, regulując tym sposobem moment obrotowy danej osi. Wreszcie dostajemy możliwość założenia przed wyruszeniem w trasę łańcuchów na koła czy doboru odpowiedniego rodzaju ogumienia. Jednak mimo wszystko można zapomnieć, że stosując powyższe udogodnienia przejedziemy bezstresowo całą drogę. Nie należy również zapominać, że wytężona praca silnika, powoduje szybsze zużycie paliwa – bak ciężarówki, mimo swej dużej pojemności, nie jest studnią bez dna.

Ural 4320 z przyczepą. Towar właśnie załadowano. Mimo pięknego wschodu słońca nie będzie to przyjemna podróż.

Wprawdzie paliwo można zatankować w odpowiednich punktach, jednak w Spintires nie ma nic gorszego, niż uszkodzony samochód, dodatkowo wlokący się na oparach benzyny już po zapadnięciu zmroku. Podchodząc do tej produkcji zdecydowanie należy uzbroić się w cierpliwość oraz mierzyć siły na zamiary. Jeżeli komuś się wydaje, że ma przed sobą Fuel czy inną „off-roadową” produkcję, to mocno się rozczaruje. Należy również wspomnieć o pewnych mankamentach. Zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się brak możliwości uruchomienia kamery w kabinie. Doprawdy jest czymś niezwykłym, że przy tak kapitalnym odwzorowaniu modelu jazdy zabrakło takiej perspektywy. W moim odczuciu to poważne niedopatrzenie ze strony twórców. Zamiast tego dostajemy możliwość oglądnięcia naszej ciężarówki z każdej strony – kamera w tym przypadku jest rotacyjna ale i tak jej praca w niektórych przypadkach pozostawia wiele do życzenia.

Kamaz z uszkodzonym zderzakiem próbuje wygrzebać się z błota.

Przyczepić się można również do takich detali jak możliwość załadowania ciężkich bel drewna na nadwozie skrzyniowe. Z punktu widzenia bezpieczeństwa zarówno kierującego jak i innych, taki zabieg nie powinien mieć miejsca. Do przewozu tak specyficznego ładunku przeznaczone są nadwozia, naczepy czy przyczepy z kłonicami, które zresztą w Spintires możemy spotkać w kilku wariantach. Ponadto gra nie jest wolna od drobnych błędów graficznych, np. bryzgające spod kół błoto do wewnątrz skrzyni.

Na pierwszym planie Maz 537 wyposażony w hydrauliczny żuraw. Obok potężny Maz 7310.

Podsumowując, dostajemy do rąk produkcję co najmniej bardzo dobrą. Właściwie trudno sobie wyobrazić lepszy model jazdy ciężarówkami w tak trudnym terenie niż ten, jaki serwuje Spintires. Nie mówię, że to gra idealna, ma swoje mankamenty czy niedociągnięcia ale prawda jest taka, że takowe bledną na tle wrażeń jakie płyną połączenia silnika gry z dobrodziejstwami systemu Havok. To po prostu majstersztyk. Nie sposób uznać, że kolejna produkcja brytyjskiej ekipy porusza dość oryginalną tematykę i jest świetnym przykładem, że nawet w dzisiejszych czasach z powodzeniem można tworzyć gry jednocześnie proste, a jednak diabelnie wymagające.

Recenzja gry Microsoft Flight Simulator 2024 - niezapomniany lot i mocne turbulencje
Recenzja gry Microsoft Flight Simulator 2024 - niezapomniany lot i mocne turbulencje

Recenzja gry

MSFS 2024 to sequel, który waży 100 GB mniej niż poprzednik, jest jeszcze ładniejszy i bogatszy w zawartość, ma wbudowane najpopularniejsze mody z poprzedniej wersji - ale zostało to okupione masą nowych problemów i niedoróbek.

Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?
Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?

Recenzja gry

Choć Farming Simulator 25 nie przynosi wszystkich zmian, o jakie prosili fani, to dzięki takim funkcjom jak deformacja terenu i GPS jawi się jako najlepsza dotychczas odsłona cyklu. Odsłona, która daje mnóstwo frajdy - a z modami będzie jeszcze lepiej!

Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka
Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka

Recenzja gry

MechWarrior 5: Clans zapowiadał powrót serii do motywów, które stanowiły o jej świetności w połowie lat 90. XX wieku. O grze było jednak dość cicho przed premierą, co wzbudzało moje obawy. Czy studio Piranha Games stworzyło w końcu tytuł godny przodków?