Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 21 grudnia 2000, 22:05

autor: Fajek

Motocross Madness 2 - recenzja gry

Motocross Madness 2 jak na dobry sequel przystało prezentuje się w stosunku do swojego poprzednika znacznie okazalej.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Do niedawna firma Microsoft kojarzyła się nam (niektórym nadal się kojarzy) z systemami operacyjnymi Windows, pakietami biurowymi Office i różnymi takimi głupotami którymi prawdziwy gracz nie powinien w żadnym razie być zainteresowany. Jednak firma z Redmond produkuje jeszcze gry. Są to np. Saper, Pasjans i tym podobne. Ale dość już tego nabijania się! Bo Microsoft jakiś czas temu zaczął wydawać poważne gry. Jako przykład może posłużyć tutaj cała seria „Madness’ów”. Midtown, Motocross i Monster Truck to gry z gatunku symulacji różnych środków transportu. Wszystkie te gry cechuje wysoki poziom wykonania oraz wysoka grywalność. Nie inaczej jest z Microsoft Motocross Madness 2. Jest to kontynuacja tytułu sprzed 2 lat. I jak na sequel przystało prezentuje się względem swojego poprzednika bardzo dobrze.

Na pierwszy ogień pójdą wrażenia wizualne, czyli grafika oraz silnik na którym oparta jest gra. Co tu dużo mówić – jest naprawdę dobry. Bardzo dobrze odwzorowany teren, nie wyglądający jakby był zrobiony z plastiku albo jakiejś innej masy. Trawa, drzewa, krzaki, dziury, pagórki, mosty, samochody , traktory , kury, samoloty, statki, ciężarówki, bociany i jeszcze całe mnóstwo innych obiektów które wpadają nam w oko i pod koła podczas jazdy. No tak, można powiedzieć, że każdy może nawrzucać całe mnóstwo trójwymiarowych przedmiotów do gry, tylko jak ona później będzie działała? I tu miłe zaskoczenie. Działa bardzo dobrze. Płynność rzędu 50 klatek na sekundę przy rozdzielczości 800 na 600 na średniej jakości sprzęcie chyba zadowoli większość graczy. Aż ciśnie się pytanie czy nie można by na tym silniku zrobić jakiejś gry w stylu np. Delta Force gdzie płynność działania jest największym problemem. W każdym razie oprawa wizualna wywiera na graczu duże wrażenie. Jeśli „załatwiliśmy” już grafikę to może parę słów o dźwięku. Dźwięk jak to dźwięk, jest. I to całkiem dobry. Podczas jazdy odgłosy naszych jednośladów są bardzo realistyczne i nie różnią się w zasadzie niczym od tego co słyszymy na ulicach. Muzyka również jest całkiem przyzwoita, ja jednak proponuję wyłączyć ją sobie gdyż odgłos 500cm silnika jest tym co prawdziwy motocyklista lubi najbardziej.

Kolejnym etapem będzie przedstawienie Wam sposobów rozgrywania wyścigów. Mamy do wyboru kilka form wyścigów takich jak: Baja, Enduro, Stunt, National, Supercross i Pro Circuit. Różnią się one między sobą tym, że w niektórych zwycięstwo polega na jak najszybszym pokonaniu trasy (Enduro, National, Supercross i Pro Circuit) a w innych na zdobyciu jak największej ilości punktów w danym czasie (Baja, Stunt). Dodam, że punkty zdobywamy za różnego rodzaju triki i sztuczki wykonywane na naszym motorze podczas lotu. Taka ilość trybów gry zadowoli chyba najbardziej wybredną osobę.

Teraz przyszedł czas na wrażenia z samej jazdy. Jak już wspomniałem na początku, wszystko wygląda bardzo ładnie i kolorowo. Świat po którym się poruszamy jest bardzo zróżnicowany i wygląda realistycznie. Wszystko płynnie przesuwa się nam przed oczami. Jadąc moim motocyklem przez łąkę prawie poczułem zapach trawy. Motor w zależności od nawierzchni zachowuje się różnie co jest bardzo pozytywną cechą. W grze nie mamy narzuconej sztywno trasy którą musimy się poruszać. Do kolejnych punktów kontrolnych możemy dotrzeć w dowolny sposób. Ale chyba najciekawszym elementem gry jest interakcja z otoczeniem. Za przykład niech posłuży to, że jeśli się postaramy to możemy dostać się z naszym motorem do jadącego pociągu i dzięki temu skrócić sobie drogę do kolejnego punktu kontrolnego. Lub zwiedzić sobie stodołę a dokładnie jej drugie piętro dostając się tam po schodach. Wiem, są to szczegóły ale właśnie dzięki nim gra nabiera ogólnego wizerunku.

Wszystkie cechy które wymieniłem składają się na bardzo dobrą całość i w zasadzie trudno jest tej grze zarzucić cokolwiek. Oczywiście warunkiem jest lubienie tego typu gier. Na zakończenie dodam ,że w tym momencie jest to najlepszy przedstawiciel tego gatunku i ze spokojnym sercem mogę ją polecić każdemu maniakowi dwóch kółek.

Marcin „Fajek” Hajek

Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo
Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo

Recenzja gry

Wersja demo Test Drive Unlimited: Solar Crown gotowała nas na najgorsze. Z ulgą donoszę, że najgorsze nie nastąpiło. I choć TDU ma wielkie problemy, broni się na tyle, by rozpatrzeć go jako odświeżającą odskocznię od Forzy Horizon… za rok, może dwa.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.