Ford Racing 3 - recenzja gry
W Ford Racing 3 pojawia się ponad 50 różnych maszyn, wśród których nie zabrakło wozów sportowych, limuzyn, pick-upów, muscle-carów czy też aut zabytkowych. Gra jednak nie zawiera żadnych rewolucyjnych rozwiązań, nie rozwija serii w wystarczającym stopniu.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Na kolejną, trzecią już, odsłonę serii Ford Racing nie musieliśmy zbyt długo czekać. Gra powstała w niecały rok (tradycyjnie już trafia do naszego kraju z wielomiesięcznym poślizgiem) i niestety wyraźnie to widać. Druga część była pod wieloma względami innowacyjna, opisywana kontynuacja przypomina natomiast stosunkowo rozbudowane rozszerzenie. O pełnoprawnym sequelu nie można raczej mówić. Nie zmienia to jednak faktu, iż miłośnikom mniej realistycznych gier pozycja ta zdecydowanie powinna przypaść do gustu. Poniższą recenzję kieruję głównie do tych osób, które nie miały jeszcze kontaktu z serią. Jest szansa, iż ta wyjątkowo prosta w obsłudze ścigałka zapewni Wam co najmniej kilka wieczorów dobrej zabawy. Przejdźmy jednak do omówienia szczegółów.
Jedno z podstawowych ograniczeń drugiej części Ford Racing związane było z tym, iż większość z przygotowanych przez producentów bonusów można było zdobyć już po kilku godzinach zabawy. Pisząc o bonusach miałem głównie na myśli nowe modele pojazdów, które w tej grze stanowiły jedną z podstawowych atrakcji. Autorzy FR najwyraźniej zauważyli swój błąd, gdyż zdobycie wszystkich „prezentów” w opisywanej kontynuacji wymaga poświęcenia grze co najmniej kilku dni. Do znanych z poprzedniej odsłony serii trybów Ford Challenge oraz Ford Collection (o nich za chwilę) dołączył wyjątkowo rozbudowany Ford Competition. Tryb ten składa się z 14 turniejów, przy czym na każdy z nich przypada od 4 do 5 czy nawet 6 wyścigów. Aby wygrać dany cykl zawodów należy oczywiście zająć pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej. Dodatkowe utrudnienie związane jest z tym, iż raz rozpoczętego wyścigu nie można zrestartować. W przypadku porażki trzeba się więc liczyć z utratą cennych punktów, dzięki którym można było zbliżyć się do upragnionego pucharu. Poziom trudności przygotowanych imprez rośnie i to stosunkowo szybko. O ile z 2-3 początkowymi turniejami nawet mniej doświadczeni gracze nie będą mieli żadnych problemów, o tyle pomyślne zaliczenie dalszych imprez wymaga już pewnej wprawy. Mam tu na myśli nie tylko dobór właściwego pojazdu, ale i dokładne poznanie tras, na których przystąpi się do kolejnych wyścigów. W nagrodę za kończenie turniejów otrzymuje się dostęp do nowych pojazdów oraz torów, które następnie można dowolnie testować.
Znane miłośnikom drugiej części serii tryby pozostawiono bez większych zmian. W Ford Challenge zdobywamy kolejne pojazdy słynnego producenta stając do pojedynczych zawodów (o typach wyścigów powiem nieco później). Podstawowa wada tego trybu związana jest z tym, iż wszystkie auta można odblokować w przeciągu kilkudziesięciu minut. Dodatkowe ułatwienie związane jest z poziomami trudności poszczególnych zawodów. Aby móc zdobyć dane auto, wystarczy ukończyć wyścig na najniższych ustawieniach. Ford Collection wypada pod tym względem jeszcze gorzej, albowiem umożliwia on jedynie gromadzenie zdobytych pojazdów, torów i rodzajów wyścigów w jedną całość.
Jak na klasyczną zręcznościówkę przystało, można ponadto przystąpić do szybkiego wyścigu, w którym gra automatycznie losuje wszystkie ustawienia. Ford Racing 3 zawiera również kilka trybów multiplayer. O ile pojedynki sieciowe nie są żadną rewelacją i każdy miłośnik współczesnych ścigałek jest do nich przyzwyczajony, o tyle możliwość rozgrywania zawodów na ekranie jednego komputera zasługuje na dodatkową uwagę. Opcja ta pojawiła się już w poprzedniej odsłonie serii. Rozgrywanie pojedynków na podzielonym ekranie sprawia ogromną przyjemność. Dzieje się tak za sprawą tego, iż PeCetowe ścigałki od wielu lat nie oferują podobnej możliwości. Split-screen w opisywanej produkcji działał nadzwyczaj dobrze. Gra nie miała problemów z jednoczesnym wyświetlaniem dwóch widoków. Nie zaobserwowałem również często widywanych w konsolowych ścigałkach znacznych uproszczeń wyświetlanych na ekranie obiektów.
Osoby, które miały kontakt z poprzednią częścią gry, pamiętają zapewne, iż autorzy przygotowali wiele różnych typów wyścigów. Klasyczny wyścig, w którym należało jedynie bezpiecznie dotrzeć do mety był tylko jednym z wielu rodzajów zawodów. W opisywanej kontynuacji pozostawiono kilka znanych typów imprez, wprowadzono też jednak pewną liczbę nowych elementów. Elimination powinien być dobrze znany miłośnikom serii The Need For Speed. Zasady zabawy są proste. Pod koniec każdego okrążenia dwa pojazdy znajdujące się na ostatnich pozycjach wypadają z zawodów. W Time Attack należy pokonać jedno okrążenie toru mieszcząc się w ustalonym wcześniej limicie czasowym. Na wykonanie tego zadania mamy trzy próby. Seconds Out prezentuje podobne podejście do zabawy, w tym jednak przypadku należy zbierać porozmieszczane w różnych miejscach trasy ikonki, dzięki którym zyska się dodatkowe sekundy. Warto również zaznaczyć, iż obiekty te występują w dwóch kolorach. Zebranie czerwonej ikony jest równoznaczne z utratą przydzielonego przez grę czasu.
Driving Skills opiera się na konieczności pokonywania bramek kontrolnych. Ominięcie lub uderzenie w jeden z pachołków jest równoznaczne z utratą bonusu w postaci dodatkowych sekund. Gra premiuje ponadto bezbłędne pokonywanie serii kilku bramek. W Drafting musimy utrzymywać się w wytwarzanym przez inne pojazdy tunelu aerodynamicznym. Ostatnie dwa typy zawodów znanych z poprzedniej odsłony serii poddano pewnym modyfikacjom. W Duel stajemy do pojedynku z innymi pojazdami. O ile na początkowym okrążeniu jest to zaledwie jeden wehikuł, o tyle pod koniec musimy już sobie poradzić z trzema innymi maszynami. Poważnych zmian doczekał się tryb Racing Line. W Ford Racing 2 startowało się samodzielnie. W opisywanej grze w wyścigu biorą udział inne pojazdy. Aby móc je skutecznie wyprzedzać, należy trzymać się znajdującej się na torze linii, dzięki czemu naładowany zostanie widoczny na ekranie pasek turbodoładowania.
Ford Racing 3 wprowadza trzy nowe typy zawodów. Najmniej zaskakujący jest Boost, w którym wykorzystuje się wspomniane już turbodoładowanie. Na każdym okrążeniu można je dwukrotnie odpalić. Cała zabawa polega na tym, aby z nitro korzystać w odpowiednich momentach. Dzięki temu można oddalić się od reszty stawki. Szkoda tylko, iż sam efekt wykorzystania turbodoładowania nie daje odpowiedniego poczucia prędkości. W innych zręcznościówkach, jak chociażby NFS: Underground, gracz był automatycznie „wgniatany” w fotel. W Ford Racing 3 obserwuje się jedynie szalejący wskaźnik prędkości.
Relay łączy w sobie elementy klasycznego wyścigu ze wspomnianym już wcześniej Drafting’em. Pod koniec każdego okrążenia przekazujemy wirtualną pałeczkę kolejnej maszynie. Całość musi odbyć się w możliwie jak najmniej bolesny sposób, tak aby nie utracić cennych sekund czy zdobytego prowadzenia. Ostatnia nowość to Overtake, w którym należy bezbłędnie wyprzedzać jadące wolniej pojazdy. Kontakt z jedną z tych maszyn karany jest trzema sekundami odejmowanymi od przydzielonego wcześniej limitu. Podobnie jak w przypadku trybu Driving Skills, gra premiuje bezbłędnie wyprzedzenie serii kilku (w tym przypadku czterech) pojazdów.
W trzeciej części Ford Racing pojawia się ponad 50 różnych maszyn, wśród których nie zabrakło wozów sportowych, limuzyn, pick-upów, muscle-carów czy też aut zabytkowych. Na pierwszy rzut oka odnosi się jednak wrażenie, iż większość z tych wehikułów przeniesiono z drugiej części gry. Dużo jest w tym prawdy. Szkoda, iż autorzy nie zadbali o „wymianę roczników” w przypadku nowszych maszyn, jak chociażby Forda Crown Victoria czy niektórych pick-upów. W miarę rozwoju rozgrywki nowe pojazdy zaczynają się jednak pojawiać. Zdecydowany prym wiodą w tym przypadku klasyczne auta sportowe. Możemy zasiąść za kierownicami takich modeli jak XB Falcon GT, Capri Mk I RS2600 czy RS200. Autorzy opisywanej trzeciej części przygotowali również liczne klasyki pokroju A Roadstera z lat trzydziestych czy modelu Galaxie 500 z połowy lat sześćdziesiątych XX wieku. Szkoda, iż różnice w zachowaniu poszczególnych pojazdów są niewielkie. W efekcie dochodzi do licznych paradoksów. Wyobraźcie sobie, iż w tej grze podrasowany Focus bez większych problemów radzi sobie z kultowym modelem GT40 a klasycznymi Mustangami zakręty pokonuje się w zbliżony sposób do wyposażonego we wszystkie zdobycze techniki Mondeo ST220.
Podobnych uproszczeń jest znacznie więcej. Po części jest to „zasługą” wyjątkowo zręcznościowego modelu jazdy, z którym nawet niezbyt doświadczeni gracze nie powinni mieć większych problemów. Przykład? Proszę bardzo. Operowanie klasycznymi amerykańskimi krążownikami szos w większości ścigałek wymaga pewnej wprawy, w opisywanej produkcji jest ono banalnie proste. Co więcej, w niektórych sytuacjach można się nawet pokusić o zarzucenie tyłem pojazdu czy efektowny poślizg.
Z racji tego, iż auta nie podlegają uszkodzeniom w niektórych sytuacjach można nadrobić kilka utraconych sekund odbijając się w bezczelny sposób od otaczających tor band. W większości takich sytuacji pojazd zwalnia w nieznaczny tylko sposób. Nie mogę również pominąć koszmarnie zrealizowanych wyścigów rozgrywanych na odcinkach, które nie zostały pokryte asfaltem. Momentami odnosiłem wrażenie, jak gdyby wszystkie wozy dysponowały jakimś prehistorycznym zawieszeniem. W moim przekonaniu autorzy gry powinni byli pozostać przy klasycznych torach, gdyż eksperymenty z innymi typami nawierzchni nie wyszły grze na dobre.
Oprawa audiowizualna gry stoi na dość przyzwoitym poziomie. Należy oczywiście pamiętać, iż jest to typowa niskobudżetowa produkcja, która nie może konkurować z takimi gigantami gatunku jak chociażby TOCA Race Driver. Najlepiej wypadły modele pojazdów. Są one dość szczegółowe. Szkoda tylko, iż w trakcie właściwej jazdy nie prezentują się już tak efektownie. Otoczenie może się podobać, ale w wielu miejscach zauważa się irytujące uproszczenia – kartonowe budynki czy też beznadziejnie zrealizowaną wodę. Denerwują otaczające tor niewidzialne ściany, które praktycznie uniemożliwiają korzystanie z jakichkolwiek skrótów. Na pocieszenie dodam, iż gra nie ma wygórowanych wymagań sprzętowych.
Oprawa dźwiękowa wypada dość kiepsko. Muzyka jest nijaka. W trakcie właściwej jazdy praktycznie w ogóle się o niej zapomina. Nie przekonały mnie również odgłosy silników poszczególnych pojazdów. Sprawiają one wrażenie wyjątkowo sztucznych.
Ford Racing 3 nie zawiera żadnych rewolucyjnych rozwiązań, nie rozwija też całej serii w wystarczającym stopniu. Gra powinna zainteresować miłośników typowo zręcznościowych pozycji a także osoby szukające ścigałki umożliwiającej zabawę dwóm graczom na ekranie jednego komputera. Tak jak wspomniałem we wstępie, dobrze byłoby gdyby potencjalni nabywcy Ford Racing 3 nie znali poprzedniej odsłony serii. W przeciwnym przypadku czeka ich bowiem niezbyt miłe uczucie deja vu.
Jacek „Stranger” Hałas
PLUSY:
- wymagający i rozbudowany tryb Ford Competition;
- split-screen!
- szeroki wachlarz pojazdów.
MINUSY:
- kiepski model jazdy;
- brak poczucia prędkości;
- przeciętna oprawa audiowizualna;
- niewielka liczba nowych elementów.