Pogromcy growych mitów – czy kiedyś naprawdę było lepiej?
Wraz z kolejnymi, mniejszymi i większymi grzeszkami współczesnej branży wielu graczy nabrało przekonania, że kilkanaście lat temu gry wideo były dłuższe, trudniejsze i ogólnie lepsze. Czy rzeczywiście pogląd ten ma rację bytu?
Spis treści
W ciągu ostatnich lat branża gier wideo i skupiona wokół nich społeczność przeszły niesamowicie daleką drogę: od hobby dla no-life’ów, o którym w ogólnodostępnych mediach było głośno tylko przy okazji większych lub mniejszych kontrowersji, do kulturowego fenomenu. Grand Theft Auto V zarobiło miliard dolarów w przeciągu trzech dni, na budżet oraz kampanię marketingową Destiny wydano kwotę rzędu 500 milionów. Rynek rozrósł się do rozmiarów kolosa, a dzięki rozwiniętej dystrybucji cyfrowej niemal każdy może zaoferować swoje dzieło światu – a mimo to (a może właśnie przez to) wystarczy chwilę poszperać w internecie, żeby znaleźć opinie, że kiedyś było lepiej.
Nie są one całkiem nieuzasadnione. Który z tytułów z tego roku zdobędzie pozycję tak kultową jak niegdyś GTA: Vice City, Heroes of Might & Magic III czy wychwalany w Polsce pod niebiosa Gothic? Dla wielu z nas pierwsze spotkanie z interaktywną rozrywką nastąpiło na przełomie XX i XXI wieku, nie mogliśmy więc narzekać na brak wybitnych dzieł. Przeżyliśmy też ogromne zmiany na rynku – narodziny masowej dystrybucji cyfrowej za sprawą takich platform jak Steam czy nagły rozrost sceny niezależnej. Ale nie wszystkim podoba się kierunek, jaki obrała branża. Choć rok w rok zalewa nas fala oszałamiających technologicznie produkcji i ambitnych „indyków”, wielu chętnie dalej pozostałoby graczami sprzed kilkunastu lat.
Ale nostalgia to okrutna kochanka i choć nie da się zaprzeczyć, że lata 90. i początek pierwszej dekady XXI wieku były dla wielu z nas najlepszym okresem w historii gier wideo, często patrzymy wstecz przez różowe okulary. W tym artykule postanowiliśmy rozprawić się z kilkoma najpopularniejszymi mitami, dotyczącymi dzisiejszych i starszych tytułów. Wprawdzie niektóre z owych sądów okazały się prawdziwe, zdecydowana większość wydaje się jednak co najmniej wątpliwa, inne zaś zapewne staną się przedmiotem burzliwej dyskusji w komentarzach. Do której gorąco Was zachęcamy – kto wie, może komuś uda się nas przekonać, że…