Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 27 grudnia 2016, 10:32

autor: Michał Pajda

KWIECIEŃ. Wielkie podsumowanie roku miesiąc po miesiącu

Spis treści

KWIECIEŃ

W drugi kwartał 2016 roku wydawcy wkroczyli z energicznym przytupem. Zadowoleni musieli być jednak głównie gracze oddający hołd padom, ponieważ najgorętsze pozycje pojawiły się wyłącznie na konsolach – zarówno Microsoftu, jak i Sony.

O tytuł gry miesiąca walczyły w kwietniu dwie produkcje z wysokiej półki AAA. Pierwszą z nich było Quantum Break – gra stworzona na wzór seriali przepełnionych akcją, w której motyw przewodni (przede wszystkim w rozgrywce, ale również w aspekcie fabularnym) stanowiła futurystyczna wizja podróżowania w czasie w celu... uratowania świata.

Konkurencją w tym przypadku mogła być wyłącznie trzecia część serii Dark Souls, znana głównie dzięki horrendalnemu poziomowi trudności niemalże uniemożliwiającemu przejście gry laikowi. Na szczęście wydawcy pomyśleli również o osobach małoletnich (i tych, które określić można mianem „niedzielnych graczy”), dzięki czemu na wielu konsolach pojawiły się nowe przygody Ratcheta & Clanka, odświeżona wersja tytułu z 2002 roku, w której twórcy postanowili zmienić kilka niuansów, by produkcja lepiej korespondowała z filmem powstałym na podstawie pierwszej części.

Kwiecień nie był największą skarbnicą newsików branżowych – z tych ciekawszych na pewno trzeba wspomnieć o premierze filmu akcji pod tytułem Hardcore Henry. Produkcja ta powinna być szczególnie bliska graczom, ponieważ w całości zrealizowana została z perspektywy pierwszej osoby. Nieważna jest tu w zasadzie fabuła i dialogi – film ten traktować należy jako kino eksperymentalne, które twórcom wyszło naprawdę dobrze. Kto nie widział, niech zobaczy, bo to jest zupełnie inne kino, rzekłem! No i jeszcze drobny szczegół – koniec z Xboksem 360. Microsoft zaprzestał produkcji tego urządzenia po przeszło dziesięciu latach. Wysłużony sprzęt swoje najlepsze czasy miał już dawno za sobą, więc decyzja ta zbytnio nie dziwiła. Requiescat in pace.