Wybuchowy The Last Ship Michaela Bay’a, Strain od twórcy Labiryntu Fauna i Pacific Rim, nowa superprodukcja HBO The Leftovers – tegoroczny sezon wakacyjny obfituje w naprawdę ciekawe debiuty serialowe.
Zgodnie z obietnicą, powracamy do tematu seriali telewizyjnych. Tym razem na tapetę wzięliśmy produkcje debiutujące w tegorocznym sezonie wakacyjnym, trwającym od czerwca do sierpnia. Choć mogłoby się wydawać, że jest to okres posuchy przed kluczowym czasem jesiennym, w wakacyjnej ramówce można znaleźć sporo naprawdę ciekawych tytułów, sygnowanych dużymi nazwiskami jak Michael Bay, Steven Spielberg czy Guillermo del Toro. Po wstępnej eliminacji wyselekcjonowaliśmy jedenaście najciekawszych według redakcji pozycji. Część z nich zdążyła już zadebiutować na małych ekranach i pozwoliła na wyrobienie sobie na ich temat jakiegoś zdania, większość jednak dopiero czeka na swoją premierę i przy wyborze kierowaliśmy się jedynie oczekiwaniami. Ponownie zaznaczam, że ranking obejmuje wyłącznie debiutujące tytuły – nie braliśmy pod uwagę pozycji powracających, takich jak Suits, Falling Skies czy Doctor Who.
Matador
Pomysł na Matadora jest tak kiczowaty, że aż może się udać. (źródło: elreynetwork.com)
INFO:
premiera USA: 15 lipca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Udostępniony przez twórców opis Matadora brzmi jak żart albo coś wyciągnięte z nieruszanej przez trzydzieści lat szuflady scenarzystów Drużyny A lub MacGyvera. Oto bowiem w czasach, gdy nawet niedzielne popcorniaki starają się zachowywać powagę i kuszą ambitną fabułą stacja El Rey Network postanowiła wyprodukować serial o tajnym agencie działającym pod przykrywką jako… gwiazda piłki nożnej i playboy. Wypełniona akcją i humorem wysokobudżetowa produkcja czerpie inspiracje z filmów o Jamesie Bondzie i raczej przeszłaby bez większego echa, gdyby nie to, że przy jej produkcji macza palce między innymi Robert Rodriguez. A mało kto potrafi tak jak on odnaleźć się w klimatach przesadzonych filmów akcji czerpiących garściami z sensacyjnych klasyków lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, czyniąc z kiczu czystą rozrywkę.
Matador, o ile twórcy odpowiednio wyważą wszystkie elementy składowe i nie będą próbowali silić się na realizm, ma szansę stać się dla widzów nostalgicznym powrotem do przeszłości. A skoro Maczeta i Niezniszczalni udowodnili, że takie powroty bardzo lubimy, to być może twórcom uda się odnieść podobny sukces na ekranach telewizorów.
Dominion
Wojna religijna nabiera nowego znaczenia. (źródło: syfy.com)
INFO:
premiera USA: 19 czerwca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Wydany w 2010 roku film Legion nie był produkcją najwyższych lotów, ledwo też zwrócił się twórcom. Tym dziwniejsza wydaje się decyzja stacji Syfy, by wyprodukować jego serialową kontynuację. Akcja Dominion dzieje się ćwierć wieku po wydarzeniach z Legionu i przedstawia apokaliptyczną wizję świata ogarniętego wojną z Aniołami, które pod nieobecność Boga postanowiły przejąć na własność Ziemię. Na ich drodze stoi Archanioł Michał, który jako jedyny zdecydował się na sprzymierzenie z ludzkością, młodzieniec-wybraniec mający zakończyć wojnę oraz pozostali przy życiu ludzie zrzeszeni w kilku miastach-państwach. W tle zaś rozgrywają się polityczne starcia o władzę i obowiązkowa nieszczęśliwa miłość głównego bohatera.
Czyli w skrócie – dość sztampowa fabuła rozwijająca wątki przeciętnego filmu. Można by spokojnie zignorować premierę Dominion i skupić się na ambitniejszych produkcjach, gdyby nie to, że pilotowy odcinek okazał się całkiem zjadliwy. Fabuła wprawdzie jest dziurawa, aktorstwo drętwe, a niektóre efekty specjalne mało specjalne, ale spora dawka akcji, przyjemne dla oka pojedynki szermiercze i jak zawsze ciekawy postapokaliptyczny świat sprawiły, że godzinny seans upływa bezboleśnie. Dominion może się całkiem nieźle sprawdzić jako serialik do obejrzenia przy kolacji.Power
Czyli w skrócie – dość sztampowa fabuła rozwijająca wątki przeciętnego filmu. Można by spokojnie zignorować premierę Dominion i skupić się na ambitniejszych produkcjach, gdyby nie to, że pilotowy odcinek okazał się całkiem zjadliwy. Fabuła wprawdzie jest dziurawa, aktorstwo drętwe, a niektóre efekty specjalne mało specjalne, ale spora dawka akcji, przyjemne dla oka pojedynki szermiercze i jak zawsze ciekawy postapokaliptyczny świat sprawiły, że godzinny seans upływa bezboleśnie. Dominion może się całkiem nieźle sprawdzić jako serialik do obejrzenia przy kolacji.Power
Pogodzenie przestępczej działalności z prowadzeniem klubu nocnego nie jest proste. (źródło: starz.com)
INFO:
premiera USA: 7 czerwca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Power w żadnym razie nie próbuje być serialem nowatorskim. To korzystająca z ogranych motywów opowieść o gangsterze, który pragnie wydostać się z przestępczego świata i przejść na w pełni legalny biznes prowadzenia ekskluzywnych klubów nocnych. Co oczywiście nie jest takie proste – na jego drodze stoją współpracownicy, konkurencja, rodzina a także świeżo spotkana miłość z dawnych lat, która może zniszczyć znacznie więcej niż tylko jego życie prywatne. Klisza na kliszy. Na szczęście bardzo dobrze zrealizowana – Omari Hardwick dobrze wcielił się w głównego bohatera mającego wdzięczny pseudonim Ghost, w obsadzie znalazło się miejsce dla czuwającego nad całą produkcją 50 Centa i dla kilku powabnych aktorek, fabuła, choć rozwijana niespiesznie, potrafi wciągnąć, a kontrast między uliczną gangsterką a ekskluzywnym klubem nocnym tworzy bardzo przyjemną warstwę estetyczną produkcji.
Mimo rozczarowującej oglądalności pilotowego odcinka, stacja Starz zamówiła już drugi sezon historii Ghosta, zatem produkcji raczej nie grozi urwanie w środku historii. Nie jest to tytuł, który porwie tłumy, ale jeśli lubi się gangsterskie klimaty, spokojnie można dać mu szansę i, wnioskując po kilku wyemitowanych już epizodach, bawić się całkiem nieźle.
Legends
Najważniejsze pytanie związane z Legends brzmi: Czy Sean Bean ponownie zginie? (źródło: tntdrama.com)
INFO:
premiera USA: 13 sierpnia 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Twórcy Homeland i 24 szykują na tegoroczne wakacje nową produkcję będącą serialową adaptacją powieści Roberta Litelliego Legendy czyli Maski szpiega. Główną rolę w dziesięcioodcinkowej serii zagra Sean Bean, co, miejmy nadzieje, nie jest spoilerem odnośnie końca jego losów. Wcieli się on w agenta FBI Martina Oduma, specjalizującego się w działaniach pod przykrywką. Do każdej sprawy przybiera on nową tożsamość, tytułową „legendę”. Tak bardzo wczuwa się w swoje kolejne role, że z czasem zaczyna mieć wątpliwości odnośnie tego, kim tak naprawdę jest. Co gorsza, okazuje się, że nie jest on jedyną osobą niepewną tego, które z jego tożsamości to maski, a które skrywają prawdziwą osobowość.
Książka Litelliego cieszy się bardzo dobrymi opiniami, zatem jeśli twórcy serialu podejdą z należytym szacunkiem do pierwowzoru, powinniśmy otrzymać całkiem soczysty dramat sensacyjny. Wśród ról, jakie Odum „odgrywał” w powieści znalazł się prywatny detektyw tropiący międzynarodowego przestępcę, ekspert od wojny secesyjnej obsesyjnie przywiązany do swojego tematu oraz irlandzki specjalista od materiałów wybuchowych szkolący arabskich terrorystów, zatem, jeśli Howard Gordon i Alexander Cary nie zdecydują się na znaczące zmiany w scenariuszu, powinniśmy otrzymać przekrój dość interesujących osobowości.
The Lottery
Lifetime na te wakacje przygotowuje ambitną produkcję science-fiction. (źródło: mylifetime.com)
INFO:
premiera USA: 20 lipca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Czasem tym, co “sprzedaje” serial nie są głośne nazwiska twórców i aktorów czy popularny materiał źródłowy, ale po prostu intrygująca tematyka. Taki właśnie przypadek reprezentuje The Lottery, które miejsce w naszym zestawieniu zawdzięcza nie obsadzie, ale właśnie ciekawemu pomysłowi na zawiązanie fabuły. Oto bowiem w niedalekiej przyszłości kobiety przestają być zdolne do rodzenia dzieci i ludzkości zaczyna grozić wymarcie. Kiedy jednak pewna naukowiec z powodzeniem tworzy setkę embrionów, na świecie pojawia się ponownie nadzieja. Rząd decyduje, że zorganizowana zostanie wielka loteria, która zadecyduje o tym, kto otrzyma możliwość urodzenia dziecka. Jak łatwo się domyślić, pomysł ten nie przypada do gustu wielu osobom. Rozpoczyna się walka o przejęcie kontroli nad nienarodzonymi dziećmi.
Ambitna produkcja science fiction to dość nietypowy projekt jak na stację Lifetime, wśród twórców brakuje też osób, których nazwiska można by powiązać z jakimś szerzej znanym tytułem. Stąd Loteria jest wielką niewiadomą – może się równie dobrze okazać spektakularnym sukcesem, jak i szybko zapomnianą porażką. Mimo wszystko pilotowi zdecydowanie warto dać szansę, gdyż potencjał na coś ciekawego i nietypowego jest tu olbrzymi.
Halt and Catch Fire
Stworzenie rewolucyjnego komputera wymaga wielu wyrzeczeń. (źródło: amctv.com)
INFO:
premiera USA: 1 czerwca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Halt and Catch Fire zadebiutował na antenie miesiąc temu i kilka wyemitowanych dotąd odcinków pozwoliło na wyrobienie sobie opinii o tym serialu. Ze względu na tematykę nie jest to produkcja dla każdego. Opowiada on o początkach ery komputerów osobistych i o grupie ludzi, którzy postanawiają zrewolucjonizować rynek, tworząc sprzęt, który dostępny będzie dla każdego, a nie tylko dla największych firm. Karkołomne przedsięwzięcie stawia ich pod ogromną presją, zmusza do zaryzykowania swojej przyszłości i zmiany podejścia, nie tylko do pracy, ale całego życia. Jeśli ktoś traktuje pecety jako zwyczajne narzędzie do przeglądania Internetu i zabijania czasu, raczej przy Halt and Catch Fire się zanudzi. Ale każdy, kto choć trochę wgłębił się w historię cyfryzacji i ciekawi go, jak to wszystko wyglądało od drugiej strony, będzie zachwycony.
Serial przedstawia kulisy pracy firm tworzących komputery w czasach, gdy był to sprzęt elitarny. Nie brak tu nawiązań do firm pokroju IBM i technologicznego żargonu. Na głównym planie pozostają jednak ludzie, którzy zostają zmuszeni do porzucenia swojego wygodnego życia i stają przed szansą stworzenia czegoś wielkiego. Przechodzą oni zmiany charakteru, walczą z narastającym stresem i presją, niezrozumieniem otoczenia nie dostrzegającego wielkości ich wizji. Na plus wyróżnia się też aktorstwo, z świetnie zagranymi rolami Lee Pace’a, Scoota McNairy’ego i Mackenzie Davis. Czasem tylko brakuje tu odrobiny humoru, niektóre odcinki potrafią być niemal depresyjne i przydałoby się kilka luźniejszych fragmentów rozładowujących napięcie.
Tyrant
Zderzenie kultury amerykańskiej i bliskowschodniej może być tegorocznym serialowym czarnym koniem. (źródło: fxnetworks.com)
INFO:
premiera USA: 24 czerwca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Przyznam, że z Tyrantem nie wiązałem początkowo większych nadziei, ale nie trzeba było dużo czasu, żeby nowy serial stacji FX z marszu mnie kupił i pozostawił z palącą ochotą na więcej, co zdarza się tylko nielicznym produkcjom. Głównym bohaterem jest grany przez Adama Raynera Bassam Al-Fayeed, syn dyktatora fikcyjnego państwa na Bliskim Wschodzie. Za młodu uciekł on ze swego kraju i rodziny aż do Ameryki i teraz, po dwudziestu latach, wrócił wraz z żoną i dziećmi na wesele siostrzeńca. Krótkie wakacje znacznie się wydłużają, gdy Bassam zostaje wplątany w tutejszą politykę, a amerykański sen zostaje zderzony z obcą kulturą.
Pilot w świetny sposób pokazał różnice kulturowe między jakże odmiennymi światami, doskonale poradził sobie także z pokazaniem dysproporcji między najbogatszymi a biednymi mieszkańcami krajów Islamu. Zebrał też sporo krytyki, głównie za przedmiotowe traktowanie kobiet i groteskowe ukazanie korupcji niektórych postaci. Mi jednak wady te specjalnie nie przeszkadzają, a ciekawa fabuła i dobrze nakreślony charakter głównego bohatera z nawiązką je zrekompensują, zatem każdy powinien spróbować samodzielnie wyrobić sobie zdanie o Tyranie. Ja z pewnością zostanę z nim co najmniej do końca sezonu.
Extant
Obca cywilizacja, androidy i tajemnice. Dużo tajemnic. (źródło: oficjalny fanpage serialu)
INFO:
premiera USA: 9 lipca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Nie przepadam za Halle Berry, głównie z powodu tego, co zrobiła z Catwoman i za jej ingerencje w filmy z serii X-Men, ale nowy serial Stevena Spielberga, w którym gra ona główną rolę, może niedługo zmienić mój stosunek do tej aktorki. Extant zapowiada się bowiem bardzo interesująco. Główna bohaterka jest astronautką, która po spędzeniu ponad roku w przestrzeni kosmicznej powraca na Ziemię. Nie dany jest jej jednak wypoczynek u boku kochającej rodziny – okazuje się, że mimo przebywania w całkowitym osamotnieniu, kobieta zaszła w ciążę, prawdopodobnie w wyniku kontaktu z obcą cywilizacją. Rząd stara się dowiedzieć co dokładnie stało się na stacji kosmicznej, bohaterka nie ma też lekko w domu, gdzie jej mąż naukowiec stworzył androida odgrywającego rolę ich syna.
Extant wyemituje stacja CBS, choć zainteresowanie tą produkcją wyrażało wiele liczących się stacji telewizyjnych, w tym także HBO. Świadczy to o bardzo dużym potencjale produkcji. Podobnie zresztą jak poniższy zwiastun, który, trzeba przyznać, skutecznie robi apetyt na więcej.
The Last Ship
Michael „eksplozje” Bay tym razem szturmuje małe ekrany. (źródło: michaelbay.com)
INFO:
premiera USA: 22 czerwca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Kiedy Michael Bay bierze się za jakiś film, można spodziewać się kilku rzeczy. Wybuchów. Pompatycznej muzyki. Większej ilości wybuchów. Bohaterskich amerykańskich żołnierzy. No i jeszcze kolejnych wybuchów. Najwidoczniej przeskakując z dużego na mały ekran nie porzucił swoich znaków rozpoznawczych, bowiem wszystkie wymienione przeze mnie elementy znalazły się również w The Last Ship. Zabrakło jednak równie charakterystycznego dla obrazów tego amerykańskiego producenta i reżysera irytującego poczucia humoru, dzięki czemu pierwszy odcinek jego nowego serialu ogląda się ponoć bezboleśnie. No chyba, że to zasługa odgrywającej główną rolę kobiecą Rhony Mitry, która mówi i wygląda jak Lara Croft. Czemu ciężko się w zasadzie dziwić, biorąc pod uwagę że aktorka ta swego czasu była oficjalnym wcieleniem kobiecego Indiany Jonesa.
Ostatni Statek jest kolejnym już serialem w naszym zestawieniu przedstawiającym wizję apokaliptycznej przyszłości. Tym razem źródłem zagłady jest tajemniczy wirus dziesiątkujący ludzką populację. Na pokładzie tytułowego statku znajduje się jedyne istniejące lekarstwo na chorobę i załoga musi znaleźć sposób na uratowanie ludzkości, podczas gdy liczne ugrupowania starają się za wszelką cenę wejść w posiadanie szczepionki. Nie brzmi to zbyt ambitnie i rzeczywiście ambitne nie jest – to serial nastawiony na akcję i pierwsze skrzypce grają tu wybuchy i jednowymiarowi, nieskazitelnie dobrzy bohaterowie stawiający czoła kolejnym przeszkodom. Cotygodniowa, blockbusterowa dawka akcji na ekranach telewizorów, wypełniona patosem i niezłymi efektami specjalnymi. Można się przy tym naprawdę dobrze bawić, pod warunkiem że szare komórki zostawi się w pokoju obok.
Pozostawieni (The Leftovers)
Czyżby HBO szykowało kolejny hit na miarę Gry o Tron? (źródło: hbogo.pl)
INFO:
premiera USA: 29 czerwca 2014
premiera PL: 30 czerwca 2014
stacja PL: HBO Polska
HBO zdążyło już przyzwyczaić widzów do wysokiej jakości produkowanych przez siebie seriali takimi tytułami jak Gra o Tron, Rodzina Soprano czy Detektyw, stąd oczekiwania względem kolejnej superprodukcji tej stacji, Pozostawionych, są bardzo wysokie. Ekranizacja powieści Toma Perrotta o tym samym tytule ma bardzo intrygujący punkt wyjścia. Opowiada bowiem o ludziach radzących sobie z mającym kilka lat wcześniej tajemniczym zniknięciem dwóch procent ludzkiej populacji. Rodziny utraciły swych bliskich, zniknęły też ważne osobistości z całego świata – bez jakiegokolwiek wzoru pozwalającego określić dlaczego akurat oni. Nikt nic nie wie, a życie musi toczyć się dalej. Niektórzy starają się zachowywać jak gdyby nic się nie stało, inni pociechy poszukują w tajemniczym, nowym kulcie.
Wyemitowany kilka dni temu odcinek pilotowy jest bardzo spokojny, wręcz melancholijny. Nie ma tu większej intrygi, rządowego spisku czy tajemnicy do rozwiązania. Są jedynie ludzie pozostawieni bez jakichkolwiek odpowiedzi, swoich bliskich, przeżywający prywatne dramaty po przeżyciu tajemniczego kataklizmu. Jest to miła odmiana od wypełnionych akcją, oglądanych na co dzień tytułów, choć dopiero czas pokaże, czy taka formuła się przyjmie. No i czy koniec końców twórcy nie rzucą jednak nieco światła na zagadkowe zniknięcia. Osobiście mam nadzieję, że nie – obserwowanie ludzi mierzących się z niespotykaną sytuacją i próbujących ułożyć sobie życie ma spory potencjał i stanowi powiew świeżości, jaki chętnie będę wdychać w tygodniowych odstępach czasu.
The Strain
The Strain to najgorętsza premiera tego lata. (źródło: joblo.com)
INFO:
premiera USA: 13 lipca 2014
premiera PL: nieznana
stacja PL: nieznana
Nowy serial Guillermo del Toro i Chucka Hogana jest jednym z najbardziej wyczekiwanych seriali nie tylko letniej ramówki, ale całego roku 2014. Oparty na ich własnej, wydawanej od 2009 roku trylogii książek serial został zrealizowany dopiero, gdy stacja FX dała gwarancję, że pozwoli opowiedzieć całą, zaplanowaną na pięć sezonów historię. A ta zapowiada się intrygująco. Oto na lotnisku im. Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku ląduje samolot z wyłączonymi światłami i zamkniętymi wszystkim drzwiami. Wysłana na jego pokład ekipa odnajduje dwieście ciał i czterech ocalałych. Z czasem jednak z kostnicy zaczynają ginąć ciała, a na horyzoncie pojawia się powracające pradawne zagrożenie mogące doprowadzić do zagłady ludzkości – wampiry.
Del Toro nie raz udowodnił, że jest jednym z najlepszych reżyserów kina rozrywkowego naszych czasów, a wysoki budżet i chwytliwy temat gwarantują The Strain sukces. To jest praktycznie pewny hit i pytaniem jest tylko, jak duża będzie skala jego sukcesu. Jeśli w tegorocznym sezonie wakacyjnym zamierzacie dać szansę tylko jednemu debiutantowi, powinna to być właśnie ta produkcja.
W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.
więcej
TWOIM ZDANIEM
Który z wakacyjnych seriali interesuje Cię najbardziej?