Gry, które zasługują na własne seriale
Fajnie że ktoś wreszcie docenił serie Dragon Age. Uniwersum jest bardzo bogate i ma wielki potencjał. Wyszło w nim zresztą kilka całkiem niezłych książek, w zeszłym roku nawet przetłumaczyli 1 po 5 latach od premiery na polski. Do listy dodałbym jeszcze mass effect, bo tam też uniwersum ma wielki potencjał.
Fallout. Świat o ogromnym potencjale. Starczyło by na wiele sezonów, i to nie miałkich fabularnie :)
Nie wiem dlaczego skojarzyło mi się z tym —>
Swietny artykul :) mam tylko takie pytanko. Czytajac artykuly autora, Pana Czarnego Wilka sadzilem iz jest to wlasnie osoba plci meskiej, ale w tym tekscie odnosi sie do siebie jako kobiety, blad?
Alan wake albo Silent hill, myślę że też zasługują na serial.
ja bym chętnie zobaczył Life is Strange, ale ciężki by był motyw wyborów, bo w serialu lub filmie widz nie może sobie wybrać jednej z kilku opcji, jak gracz w tejże grze.
Chyba, że Netflix nakręci coś w stylu Bandersnatch.
Alan Wake
Halo
Life is Strange
Mass Effect
Syphon Filter
Yakuza
Jeju a mi się marzy serial Hitman. Każdy odcinek to byłaby oddzielna że tak powiem "misja".
"Deadwood czyo takiego Godless"
literówka na dziesiątej stronie
Serialowe Deus Ex mogłoby być czymś w stylu Altered Carbon; tylko że dla odmiany byłoby dobre.
XD!
To że autorowi się nie podobało Altered Carbon, to nie znaczy że także musiał to zaznaczać kilkukrotnie żeby się upewnić w swojej własnej opinii która dla czytelnika nie wiele znaczy.
To że Tobie się nie spodobał, to nie oznacza że innym nie może się spodobać, więc takie zniechęcanie jest bez sensu.
A Plague Tale, Night in the Woods, Oxenfree i Fran Bow. Oglądałbym. I może jeszcze Life is Strange.
Dead Space. Dobrych horrorów z akcją w kosmosie już niestety nie robią.
Gothic 1 - w stylu serialu Spartacus - brutalnie, krwawo i kameralnie.
Obie gry Darkness Within to byłby fajny miniserial.
Thief, Thief II i Deadly Shadows - wyszłoby z tego kilka fajnych sezonów
Dead Synchronicity: Tomorrow Comes Today - tutaj też mógłby to być świetny serial.
Yakuza chyba najbardziej mi pasuje pod serial. Gameplayowo średnio mi się podoba, ale sama fabuła (przynajmniej w 0) jest świetna.
Dawno temu ludzie czytali książki. Czasem na ich podstawie ktoś robił film - zazwyczaj gorszy, a w każdym razie siłą rzeczy ograniczający ilość wątków i spłycający przedstawienie wszystkiego.
Znak czasu - film na podstawie gierki komputerowej.
Filmów na podstawie książek/komiksów jest za mało, a czasem nawet wykupią prawa i nic z tym nie robią, więc nie ma co marudzić, niech zrobią film na podstawie gry, żeby tylko był dobry, to nie ma co narzekać.
Dali GTA i jednocześnie dobrali do tego najgorszą postać czyli Trevora.
Tylko Tommy, CJ, Antonio, Victor i Nico. Reszta protagonistów z serii GTA ma charyzmę na poziomie pustaka.
Tak jak większość gier i serii z listy lubię, tak nie widzę ani jednego z niej w formie serialu. Bo niby o czym miałby być serial o GTA? To nie lepiej Yakuzę, Elder Scrolls, Fallouta, Thiefa, Mass Effect, Disco Elysium (świat gry, a nie aktualna gra), STALKER, Metro, Final Fantasy (Najlepiej XV, bo już dostała fajny film wprowadzający), Borderlands, Devil May Cry (Capcomu), Monkey Island i znalazło by się wiele innych.
Deus Ex
W postaci X Files. A przynajmniej część spiskowa (i ufoki).
Pamiętam demko i teraz dla mnie DE i XFiles to nierozerwalny duet.
Severance - Blade of Darkness
a nie zaraz, przecież już mamy Conana...
Ja bym chętnie obejrzał ekranizację Sleeping Dogs. Nie kojarzę zbyt wielu dobrych filmów i seriali o triadach.
To chyba nie jest kwestia tego które gry zasługują czy nadają się na serial, tylko kwestia tego co ludzie chcieliby oglądać. Z każdej gry można zrobić film/serial.
Ja osobiście zobaczyłbym co działo się w Rapture zanim główny bohater gry się tam dostał. Jak rozwijało się życie w podwodnym mieście i modyfikacje genetyczne ludzi.
Mirrors Edge też mógłby być fajnym serialem.
Assassin's Creed jest już serialem samym w sobie, ale mamy przykład "na papierze" że to poszło w złą strone.
Nie wiem jak określić wiedźmina. Seria gier świetna (choć grałem tylko w pierwszą część), a serial jest bardzo dobrym "portem" na netfixie. Ale z drugiej strony pierwsza była książka i całe uniwersum powstało już przed grą.
Jak widać wyżej, jest wiele odpowiedzi na to pytanie. Jeden chce mafię a drugi metal slug :D
Mirrors Edge?
Mogłoby być fajne jeśli główną rolę zagrałaby Natalia Oreiro.
Poza GTA i Deus EX, reszta listy jest bardzo słaba, wręcz bez sensu. Gdybym Ja układał taką listę, znalazły by się na niej takie gry, jak Mass Effect, jedna z części Final Fantasy (7, 8 lub 10, fabuła i klimat tych części były genialne), Tekken, Half-Life, Left 4 Dead (mogli by fajnie wyjaśnić skąd wziął się wirus zombie i co było dalej), Assasin's Creed 2 (film który powstał był żałosny), a przede wszystkim Warhammer 40,000, to uniwersum ma taki potencjał że to przechodzi ludzkie pojęcie. W zasadzie mógł bym tak wymieniać w nieskończoność... a ten artykuł zdaje się być zwyczajnym clickbaitem.
Tekken tylko jako anime. Bo serial nie ma najmniejszego sensu moim zdaniem.
I tu się z tobą zgodzę, sam ostatnio zastanawiałem się, dla czego nie powstało anime w tym uniwersum, przecież posiada ono wszystko, czego potrzeba do Shonen'a, charyzmatyczne postacie, walki wręcz, przeróżne techniki, fabuła która w grze jest tylko zarysowana, można by z tego rozwinąć całkiem ciekawe uniwersum.
Tekken już jedno anime dostał, w 1995 roku. Wyszło nie lepiej od filmów aktorskich i Blood Vengeance.
widziałem to niestety, i w ogóle nie przypadło mi do gustu, więc nie biorę tego pod uwagę zbytnio. jest to takie bardzo staroszkolne anime, brzydka kreska, animacja na bardzo słabym poziomie, no i jak sam piszesz, 1995 rok, dwie i pół dekady temu, chciałbym by powstało coś współczesnego
Sam bym się nie obraził, ale trendy są takie że prędzej dostaniemy kolejnego potworka w stylu Blood Vengeance.
RDR i Tlou, oj ogladalbym :D
Ja bym dodał Maxa Payne'a, Contro, Alan Wake, BioShock, Thief - to tak na szybko mi przychodzi do glowy
Ja bym jednak doprecyzował nie gry, a universa z gier. Przenoszenie fabuł prawie każdej gry 1 do 1 na film/serial skończy się gniotem. Co już nie jeden raz udowadniano. Ewentualnie te pożal się boże budżetowe gnioty jadące tylko na sile marki. Nie wiem czemu panuje tendencja ze fani marki kupią wszystko zamiast siąść nad materiałem i napisać dobra historie pod ekranizacje.
dokładnie, gdyby zekranizować jakąkolwiek grę 1 do 1, to nic by z tego nie wyszło. Gra to gra, a serial to serial. Głównie rozchodzi się tutaj o uniwersum i potencjał fabularny, który może w takim serialu być rozwinięty o wątki, które w grze nie zostały poruszone.
Sporo gier zasługuje na fajne seriale, które można wykorzystać z danego uniwersum. Niestety prawda jest taka, że reżyserowie nie potrafią wykorzystać powierzonego im materiału źródłowego (Potrafią zawieść nowe osoby jak i fanów). Zrobienie gry z filmu (Kroniki Riddicka czy scarface np.) jeszcze się da. Niech uniwersum z gry pozostanie w sferze gier. Jedynie książki potrafią wyjść co jest przykre. Nie chcę sobie wyobrazić co by zrobili z uniwersum RDR czy Mass Effect.
Serial na podstawie Masz Effect mógłby się udać.Ale tylko z Natalią Oreiro w roli Shepard
chciałbym zobaczyć serial w klimacie gry subnautica oraz pubga, ktoś jeszcze napisał dead space raaaany jak ja bym to oglądał
Moim zdaniem na serial zasługują KOTOR, ME 1 i 2, S.T.A.L.K.E.R. 1, 2, 3, METRO REDUX, EXODUS, Max Payne 1, 2, RDR2, UNCHARTED 1, 2, 3, 4, God of War, Mirrors Edge, Deus Ex, Splinter Cell, Warhammer 40,000 Dawn Of War, The Elder Scrols V Skyrim, Fahrenheit, Half Life 1, 2, E1, E2.
Ludzie, po co te zbędne dyskusje? Nie da się przełożyć gry na film, co wielokrotnie udowodniono. Pieniądze pójdą w błoto. Mało to filmowych koszmarków z gier straszy w eterze po dziś dzień?
przekładanie gry na film to bzdura, ale można zrobić coś na zasadzie uzupełnienia, rozwinięcia uniwersum z danej gry, stworzenie całkiem nowej fabuły
Top 10 książek, które zasługują, aby zaadaptować je na grę komputerową.
Mogliby zrobić serial o Starcraftcie bo tam moim zdaniem fabuła była naprawdę świetna i ciekawie można by go sfilmować
Jako fanatyk gier soulslike zobaczylbym z chęcią dark souls i bloodborne. Może jeszcze Dishonored
Dishonored mogłoby się udać, gdyby dostało reżysera na miarę True Detective czy Sherlocka i było utrzymane w formie detektywistycznej. Oczywiście Cate Blanchett (trochę ją odmłodzimy) na cesarzową Kaldwin, do roli Corvo Josh Holloway, Outsiderem oczywiście Robin Lord Taylor. Na głównego antago Hugo Weaving, Ralph Fiennes albo Christoph Waltz. A historia działaby się po wydarzeniach z DH2.
Eeesh, ale "artykuł". Kilka gier w które się zagrało i lubi, do każdej parę zdań zupełnie chaotycznych i przypadkowych przemyśleń. I najlepiej podsumowujące poziom głupoty w stylu, serial A Plague Tale of Innocence, który nadawał by się do "bezmyślnego bindżowania" wtf? To w końcu wart czy nie?
Temat na tekst fajny, ale nawet jeśli ma to być tylko gdybanina to trzeba by opisać gry, które naprawdę zasługują na serial i coś więcej od siebie dodać. Tak wyszła... bezmyślna lektura.
Zapomnijcie...
Original War .
Fallout 1, 2 i New Vegas.
PayDay 2 (oj tak tak)
PlaneScape
O serialu na podstawie F1 i F2 myśałem już z 15 lat temu, nawet próbowałem pisać do szuflady 'scenariusz' ;)
Nie znam żadnej gry która zasługuje na serial, ale znam jedną grę która zasługuje na porządny film.
I jestem przekonany, że byłby to jeden z najlepszych filmów gangsterskich.
Jakby każdy odcinek skupił się na oddzielnym fragmencie 'wywiadu' udzielanego panu detektywowi, to mogłoby to mieć nawet sens. Oczywiście filmem też bym nie pogardził, jeśli miałby długość w okolicach Irlandczyka.
Dobrym pomysłem na adaptację serialową było by The Darkness. Gra o bossie mafii który posiada tajemniczą moc dwóch zabójczych macek wręcz idealnie by pasowała na adaptację tym bardziej że sama gra jest oparta na komiksie.
Trylogia Mass Effect i Natalia Oreiro jako Shepard
Tomb Raider i Natalia Oreiro jako Lara Croft
Dishonored 2 i....tak, Natalia Oreiro jako Emily Caldwynn
Ja bym chciał Wolfensteina. Naziści w oparach okultyzmu za rzadko pojawiają się na ekranie.
Najbardziej na serial zasługuje Mass Effect / szkoda tylko że szanse na to niewielkie a Disney raczej za "słaby".
Właśnie wstąpiłem żeby to napisać. Faktem jest, że powstała wersja animowana Mass Effect: Paragon Lost, jednak to nie to samo. Poszedłbym dalej i pomyślał o Homeworld w stylu miniserii Dune ale to już marzenia ściętej głowy.
Mass Effect jako serial?
TAK,TAK,TAK.
Ale tylko jeśli w roli Shepard wystąpi Natalia Oreiro!!!!
Jaki kuźwa seriale ..... te durne seriale, robione z wszystkiego, to największa plaga współczesnej - nazwijmy to - "kinematografii"...
Najchętniej zobaczył bym The Last of Us (plus więcej gier Telltale Games na netflixie (; )
GTA jest bez sensu, bo wszystkie części inspirowane są wyrażeniami o których nakręcono już masę dokumentów czy filmów.
Film na podstawie gry która ma już fabułę i bohaterów ma małe szanse by zadowolić nie tylko kinomaniaków, ale nawet fanów danej gry. Widzieliśmy już niemało prób i wypadły co najwyżej średnio. Co innego wykorzystać uniwersum jakiejś gry, i to niekoniecznie gry z gatunków pokrewnych RPG. Moim zdaniem jest kilka miejsc dobrych do eksploracji przez filmowców: wszechświat Endless - z gier Endless Space, przyszłość pokazana w grach z serii Anno, coś o organizacjach walczących z ufo jak w serii XCOM, galaktyka z gier Master of Orion, świat walczący z tyberium w grach Command&Conquer.
Ta ankieta :D
Co do GTA, postać Trevora bawi i ciekawi, prawda, ale w swym pomyśle jest tak karykaturalnie przerysowana, że przestaje być jakkolwiek wiarygodna. I to jest problem według mnie. W ogóle ja nie jestem fanem GTA V, nie do końca rozumiem kosmiczne zachwyty nad tą grą, ale ok, widać nie jestem targetem gier z tej serii ;)
Chcecie dobry serial o przestępcach, gliniarzach, zepsutym mieście i skorumpowanym systemie? The Wire. Tyle w temacie. Nie nakręcono na ten moment lepszego serialu o nieustającej walce gliniarzy z przestępcami narkotykowymi.
Moim skromnym zdaniem wstęp artykułu ma się nijak do tytułu. Wiedźmin to rozbudowane książkowe uniwersum a serial powstał w oparciu o książki (a dokładniej zbiory opowiadań) a nie gry sygnowane Białym Wilkiem.