Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 12 grudnia 2021, 14:45

Czy recenzje gier są potrzebne? Tak i będziemy robić ich więcej

W sieci trwa dyskusja o zasadności tworzenia recenzji gier, które zdaniem jednego z dziennikarzy, przestały pełnić swą rolę. Trudno się z jego niektórymi argumentami nie zgodzić, ale nie oznacza to, że cały dział trzeba zaorać.

Duży szum zrobił się ostatnio wokół tekstu Jeffa Gertsmanna o Halo Infinite na łamach serwisu Giant Bomb. Zasłużony dziennikarz stwierdził w nim, że tworzenie recenzji gier przestało mieć dla niego sens, czym niejako usprawiedliwił politykę swojego portalu, bo ten w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy nie przygotował ani jednego takiego artykułu. Na zmianę podejścia dziennikarza wpływ miała zarówno coraz większa popularność atrakcyjnych cenowo abonamentów, w których często debiutują nowe produkcje (pionierem jest tutaj właśnie Microsoft i jego Game Pass), jak i zwrot producentów i wydawców w stronę tzw. gier-usług. Słowa Gertsmanna wywołały ożywioną dyskusję nie tylko w sieci, ale również w naszej redakcji. Część moich kolegów nie tylko zgadza się z argumentami Gertsmanna, ale idzie jeszcze dalej, twierdząc, że klasyczne recenzje w ogóle nie są już potrzebne. Ja również Jeffowi nie odmawiam pewnych racji, jednak w tej drugiej kwestii mam zupełnie inne zdanie.

Zacznę od tematu najważniejszego – recenzje gier nie straciły racji bytu i doskonale wiemy, że nadal ich potrzebujecie. Skąd? Z naszych wewnętrznych statystyk, które dowodzą, że wciąż są to jedne z najchętniej otwieranych tekstów publicystycznych na łamach serwisu, a ich popularność wcale nie maleje. Z Waszych opinii wynika wręcz, że recenzujemy za mało, bo faktycznie, w ostatnich latach liczba artykułów oceniających gry uległa wyraźnej redukcji, a my często – świadomie lub nie – ignorowaliśmy niektóre, z reguły te mniej nośne tytuły. Ta polityka nie zawsze wychodziła nam na dobre (dobrym przykładem jest Hades), ale wyciągnęliśmy wnioski i na pewno coś w tej kwestii zmieni się w przyszłym roku.

Zgodzę się natomiast z Gertsmannem, że takie teksty przestały pełnić swoją koronną rolę, bo niewiele osób podejmuje na ich podstawie decyzję o zakupie gier. Dziś czytelnicy najczęściej wykorzystują recenzję do polemiki z subiektywną oceną autora i nierzadko – co samo w sobie jest dość zabawne – dotyczy to też ludzi, którzy z daną produkcją nie mieli bezpośredniego kontaktu. Sporo osób kompletnie ignoruje też właściwą treść. Ich kontakt z artykułem ogranicza się do sprawdzenia oceny, przelecenia wzrokiem plusów i minusów, a od wielkiego dzwonu do przeczytania akapitu stanowiącego podsumowanie. Dzisiejsi gracze wolą sprawdzić dany tytuł osobiście i na ogół to robią, niezależnie od tego, co zostało powiedziane lub napisane. Mają ku temu odpowiednie narzędzia, bo choć brakuje klasycznych wersji demo, to sporo gier jest dostępnych w Game Passie, a np. na Steamie każdy jest w stanie zwrócić produkt i odzyskać pieniądze, o ile, rzecz jasna, zmieści się z wyrobieniem zdania w dwóch godzinach.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na „GOL-u” nie pojawią się teksty oceniające np. God of War. - Czy recenzje gier są potrzebne? Tak i będziemy robić ich więcej - dokument - 2021-12-10
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na „GOL-u” nie pojawią się teksty oceniające np. God of War.

Zupełnie odrębną kwestią pozostaje recenzowanie gier-usług, określanych często mianem „długożyjących”. Wydawcy nauczyli się już, że przy odpowiednim planowaniu da się podtrzymać popularność tytułów latami, a od niedawna robi się to nawet z pozycjami single player, np. poprzez organizowanie różnego rodzaju wydarzeń na przestrzeni całego roku (sezonu). Chodzi oczywiście o dodatkowe zyski, bo gracze wielokrotnie udowodnili, że chętniej sięgają po portfel, jeśli mogą dokupić zawartość do znanych, lubianych i przede wszystkim sprawdzonych produkcji. Trzeba jednak pamiętać, że przypadki w tym segmencie są bardzo różne, a świetnym tego przykładem jest No Man’s Sky, które w ciągu kilku lat zmieniło się z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia. Czy popełniliśmy błąd, dając pięć lat temu ocenę 5,5/10? Oczywiście, że nie, mimo że dziś taka nota jest dla tej produkcji krzywdząca. Podsumowaliśmy stan faktyczny w chwili premiery, a nikt z nas nie mógł przypuszczać w sierpniu 2016 roku, że studio Hello Games weźmie się do roboty i z czasem diametralnie odmieni oblicze swojej flagowej produkcji. Czy możemy taką ocenę zmienić później na korzystniejszą? Też nie, bo manipulacji ocenami zabrania Metacritic.

Podsumowując, nie uważam, że takie portale jak nasze powinny rezygnować z recenzji, nawet jeśli mają one służyć wyłącznie przepychankom, że daliśmy „za dużo” albo „za mało”, bo z takimi przypadkami mamy często do czynienia. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na „GOL-u” nie pojawią się teksty oceniające God of War, Elden Ring, Horizon: Forbidden West, Dying Light 2 czy Elexa 2, a mówimy tu wyłącznie o pięciu tytułach, które powinny zadebiutować w pierwszym kwartale przyszłego roku. Są to jednak pozycje singlowe, teoretycznie stanowiące zamkniętą całość w dniu premiery, których ocena w tym momencie będzie zasadna. Jeśli chodzi o te prawdziwe gry długożyjące, z planem rozwoju rozłożonym na lata, to tu sprawa jest wciąż otwarta. Nie jest wykluczone, że również my przestaniemy traktować je recenzją, ale każdy przypadek będziemy rozpatrywać indywidualnie.

Jedno jest pewne: z recenzowania gier na pewno nie zrezygnujemy i żadne Game Passy tego nie zmienią. Dopóki chcecie takie teksty dostawać, to my będziemy je dostarczać, bez względu na to, czy się zgadzacie z naszymi ocenami czy nie. W chwili obecnej ważniejszą kwestią jest dla nas zwiększenie liczby artykułów tego typu i mam nadzieję, że zauważycie to już w pierwszych miesiącach nowego roku.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Ten tekst powstał z myślą o naszym newsletterze. Jeśli Ci się spodobał i chcesz otrzymywać kolejne felietony przed wszystkimi, zapisz się do newslettera.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Kierujesz się recenzjami przy zakupie gier?

Tak
41,6%
Nie
58,4%
Zobacz inne ankiety