autor: Krzysztof Bartnik
Zostań etatowym „pogromcą tłumu”
W grach możemy być dosłownie każdym. Kierowcą (Colin McRae), komandosem (masa FPS-ów), strażakiem (Fire Chief) i nawet „zwykłym” Kowalskim (The Sims). Autorzy ze studia Zono, którzy w przeszłości stworzyli chociażby Aliens vs. Predator: Extinction, sięgnęli po kolejną profesję - policjantów specjalizujących się w likwidowaniu jakichkolwiek rozruchów społecznych i w ten oto sposób powstaje pełna wersja Riot Police.
W grach możemy być dosłownie każdym. Kierowcą (Colin McRae), komandosem (masa FPS-ów), strażakiem (Fire Chief) i nawet „zwykłym” Kowalskim (The Sims). Autorzy ze studia Zono, którzy w przeszłości stworzyli chociażby Aliens vs. Predator: Extinction, sięgnęli po kolejną profesję - policjantów specjalizujących się w likwidowaniu jakichkolwiek rozruchów społecznych i w ten oto sposób powstaje pełna wersja Riot Police.
Rzeczony tytuł pozwoli graczom na dowodzenie wyszkolonym, szesnastoosobowym oddziałem o nazwie Riot Squad. Zadanie polega na stłumieniu 16 różnych wystąpień (demonstracje antyglobalistów, burdy kibiców po meczach, rozmaite protesty, etc.). Sama rozgrywka na pierwszy rzut oka przypomina SWAT 2 - izometryczny wgląd na planszę oraz czas rzeczywisty świetnie sprawdziły się przy okazji owej produkcji, dlatego mam nadzieję, że podobnie będzie także tym razem.
Do nadpobudliwych demonstrantów nie wyślemy ludzi „uzbrojonych” jedynie w megafony. Wśród dostępnego wyposażenia należy wymienić: radiowozy, pojazdy opancerzone, jednostki konne, armatki wodne, a nawet czołgi. Z kolei każdy członek zespołu może posiadać przy sobie pałki, gumowe kule, gaz łzawiący oraz specjalne tarcze. Naprzeciw naszym oddziałom staną nie tylko protestujący, ale również chuligani szukający dowolnej okazji do zwady, tak więc trzeba będzie przyjąć różne taktyki rozwiązywania zaistniałych sytuacji.
Jak widać, temat jest bardzo na czasie. Czy się sprawdzi? Przekonamy się już za miesiąc, kiedy pełna wersja Riot Police powinna trafić na sklepowe półki.
Więcej informacji: