Zobacz zapowiedź serialu Marvela dla dorosłych. Echo ma swój pierwszy brutalny zwiastun
Do sieci trafił kolejny zwiastun wyczekiwanego przez wielu serialu Echo. Najnowsze widowisko Marvela nie będzie stronić od brutalności.
Przesyt produkcji MCU i coraz gorsza ich jakość sprawiają, że władze Marvela nie mają ostatnimi czasy łatwego życia. Franczyza wymaga natychmiastowych zmian, które tchną nowe życie w podupadającą markę i na nowo zainteresują widzów tworzonymi projektami. Bez wątpienia spore nadzieje wiązane są z nadchodzącym serialem Echo, który ma być pierwszą opowieścią spod szyldu MCU przeznaczoną wyłącznie dla dorosłych widzów.
Patrząc przez pryzmat popularności seriali Daredevil czy Punisher, które tworzone były przez Netflixa, pomysł opakowania historii w mroczny i brutalny klimat może się naprawdę udać. Czy faktycznie tak będzie? O tym przekonamy się w przyszłym roku. Tymczasem wstępnej odpowiedzi na to pytanie możemy poszukać na nowym zwiastunie Echo, w którym trup ściele się gęsto. Zresztą zobaczcie sami.
Tym, którzy nie śledzili informacji na temat serialu, przypomnijmy, że stanowi on spin-off produkcji Hawkeye i opowie o losach Mayi Lopez (Alaqua Cox) po tym, jak dowiedziała się, że to nie Clint Barton odpowiada za śmierć jej ojca, a Wilson Fisk, dla którego do tej pory pracowała. Bohaterka będzie musiała stawić czoła swojej przeszłości, aby móc ruszyć naprzód. Dowie się także więcej o swoich korzeniach jako rdzennej Amerykanki. W produkcji zobaczymy również Charliego Coxa, który ponownie przywdzieje strój Daredevila.
Oprócz tej dwójki w Echo wystąpili także: Vincent D'Onofrio, Chaske Spencer, Tantoo Cardinal, Graham Greene, Cody Lightning, Devery Jacobs i Zahn McClarnon. Producentką wykonawczą i scenarzystką serialu jest Marion Dayre.
Premiera widowiska nastąpi 10 stycznia 2024 roku na platformie Disney+.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!