Wytocz proces nieuczciwemu deweloperowi
To EA może mięc niedługo kłopoty wypuszczając kolejną FIFE gdyż od paru lat twierdza że kolejna część będzie wielką rewolucją, a tak naprawde oprócz aktualizacji składów niewiele się dzieje.
Jeśli chodzi o rewolucje to jeszcze gorzej jest z PES`em.
A szkoda, bo to duzo lepsza gierka niz fifa
Tylko po co wtedy komukolwiek PRowcy?
Można sprowadzić to do prostszego pytania: Po co w ogóle komukolwiek PRowcy?
Jakieś to takie bezsensu. Jestem pewien, że nawet i liczna grupka pozywających developera nie da rady zwyciężyć. Dlaczego? Bo za developerem stanie wydawca, a temu ostatniemu nie w smak, aby twórcy gry przez nich wydanej przegrywali rozprawy. Choć mówiąc szczerze, dla mnie ta strona to jakiś rodzaj żartu tylko. :P
Strona robi sobie reklamę a serwisy łapią sie na te bzdety. Namuchanych zapowiedzi deweloperów gier nie da się zaskarżyc, bo to są zapowiedzi. Wytoczyć proces można producentowi czegokolwiek jeśli produkt już w sprzedaży nie odpowiada opisowi na etykiecie. W przypadku gier jest trudniej bo np. klimat czy dobry scenariusz nie da się jednoznacznie ocenić "jest/nie ma".
@miii
Ktoś tam dostał już po dupie za to że filmik reklamujący gre w tv, nie zgadza się z tym co jest w rzeczywistości
Bez sensu troche przedsiewziecie. Jesli komus nie podoba sie gra to niech w nia po prostu nie gra :).
Pozwać Ea za serie sportowe z numerami w tytule ;)
Jeśli na pudełku Halo 3 pisze, że gra jest w 720p a jest w 640p to oznacza, że wydawca oraz producent tej gry są parszywymi oszustami i powinni za to zabulić. Nie wiem gdzie tu autor widzi jakieś SF. To normalka a nie SF.
Dojdzie do tego, że będziemy pozywać serwisy o grach za sprzedajność ;)
Pan Dzikus --> gra jest wyswietlana w 720p wiec na pudełku może coś takiego pisać. (a że jest przeskalowywana to już inna bajka).
Az dziw, ze nie dodaja juz teraz: "Produkt moze zawierac sladowe ilosci orzechow" :P
Tylko jesli produkt jest niezgodny z opisem to chyba jedyne co mozna to go reklamowac i dosatwac zwrot kasy.
Moim zdaniem to jest doskonały pomysł. Tak powinno być.
Developerzy płaczą po wszystkich forum, że przez piratów tracą wiele pieniędzy, że nie otrzymują tyle wynagrodzenia ile by chcieli, bo lwia część przepada w jakiejś dziurze bez dna. Abstrahując od tego, dobrze gdyby ktoś zaczął wreszcie ich rozliczać z obietnic i faktycznej jakości aplikacji. Być może, po paruset procesach i dodatkowych milionów strat, niektórzy poważniej podchodziliby do klienta.
Ale takie rzeczy to tylko w Ameryce, przecież nie u nas, gdzie jest jeden prawnik na 10 tysiecy mieszkancow :P
Ee, zgadzając się na warunki umowy podczas instalacji gry tak naprawdę przyjmujemy do wiadomości, że "firma nie bierze żadnej odpowiedzialności za nic", jeno w formie przydługawego prawniczego bełkotu. W wypadku niespełniania obietnic będą przy każdej zapowiedzi wrzucać formułkę: final result may vary, zapowiedź nie stanowi zapowiedzi, albo jeszcze lepszy slogan :P