Właściciel IGN i PC Mag pozywa OpenAI. Trenowanie AI na artykułach miało odbywać się bez pozwolenia
Nie wiem co miałoby na celu trenowanie AI na treściach IGN. Chyba, że celem byłoby stworzenie najbardziej tępego AI jakie się da.
To by tłumaczyło, dlaczego wersja 4o zachowuje się często jak ułomne dziecko albo super pruderyjna zakonnica po osiemdziesiątce.
To jak wielkie korporacje podchodzą do dostępnych w internecie treści jest jednym z najbardziej bulwersujących tematów, a zarazem cyberpunkowych. Bo na treściach jakie publikujemy tworzą złożony program na którym zarabiają, który pozwala de facto plagiatować twórczość danej osoby, lub grupy osób. Pierwszy przykład z brzegu styl studia Ghibli. A teraz pomyślmy ilu mniejszych twórców treści w internecie straciło swoją unikalność przez obecne przyzwolenie do wykorzystywania treści przez wielkie korporacje, praktycznie bez ograniczeń. Biorę pisarza, albo lepiej artystę z instagrama, który ma 100 opublikowanych prac, wrzucam do programu by nauczyć go kopiować to i udostępniam w ramach abonamentu jako rozszerzenie funkcji jakiegoś AI :)
By sprawdzić czy to działa, znajdźcie artystę który ma 300-400k obserwujących na insta i zobaczcie jaki model Wam wygeneruję obrazy gdy poprosicie obrazek w stylu tego artysty.
Nie mówiąc już o Meta, które trenowało AI na pirackiej bibliotece książek.
a co ma powiedziec taki Stack Overflow? Tam przynajmniej byly wartosciowe tresci, a teraz forum praktycznie lezy.
Jeśli nie publikują tych tekstów w innym miejscu to niby jakie prawa łamią? Sam sobie mogę przekopiować ich teksty do Worda i co, też mnie pozwą?
Jesteś naprawdę tak głupi, czy tylko udajesz? Przecież to jest komercyjne wykorzystanie cudzej własności, w dodatku bez pozwolenia i wynagrodzenia autora.