Windows XP wiecznie żywy i karta Pokemon na koszt państwa
Czy karty Pokemon pomogą wyjść z kryzysu? Czy Razer kiedyś się zatrzyma? Jak bronić się przed rojem dronów? Co łączy Lenina i Windowsa XP? I wreszcie: czy Polacy mają nosa do nowych technologii?
- Pokemony pierwszej potrzeby
- Razer idzie w zegarki
- Drony smażone mikrofalami
- Windows XP wiecznie żywy
- Polscy naukowcy mają nosa do nowych technologii
Zapraszamy na nasz alternatywny przegląd wiadomości ze świata technologii. Poniżej znajdziecie newsy przyćmione przez te o najnowszych konsolach, wielkich skandalach czy tweetach pewnego ekscentrycznego miliardera lubującego się w kosmosie i kryptowalutach. Nie znaczy to jednak, że są to tematy nieciekawe – wręcz przeciwnie!
Pokemony pierwszej potrzeby
Co można zrobić z pożyczką od państwa dla małych przedsiębiorstw? Można zainwestować w firmę, by wyciągnąć ją z trudnej sytuacji. Można też kupić kartę Pokemon za 57 789 dol. (ok. 230 tys. złotych), tak jak uczynił właściciel niewielkiej spółki w USA.
Nie wiadomo, jaka karta została zasponsorowana przez amerykański rząd. Zdecydowanie był to jeden z rzadszych egzemplarzy, jednak z pewnością nie najdroższy – rekord należy do Charizarda z pierwszej edycji, wycenianego na około 1,5 miliona złotych. Może uda się przy okazji kolejnej pożyczki, już po wyjściu z więzienia.
Razer idzie w zegarki
Razer zaprezentował dość enigmatyczną zapowiedź nowego produktu. Zegarek Razer x Panerai uzupełni nasz „total look” i będzie prawdopodobnie świetnie pasował do gamingowej maseczki, która błyskawicznie się wyprzedała.
Panerai to włoski producent luksusowych zegarków. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku Razera powiedzenie „czas to pieniądz” nabierze bardzo rzeczywistego wymiaru.
Drony smażone mikrofalami
Wbrew pozorom nie jest to przepis na potrawę. Co prawda elektronika potraktowana opisywanym urządzeniem może wydzielać pewne zapachy, lecz raczej niezbyt apetyczne. General Dynamics Land Systems, amerykański producent pojazdów bojowych, wspólnie z firmą Epirus pracuje nad przystosowaniem emiterów mikrofalowych do montażu na wojskowych transporterach Stryker. Ta proponowana amerykańskiej armii broń energetyczna ma niszczyć niewielkie latające pojazdy bezzałogowe (czyli drony).
System nazwa się Leonidas i jego działanie polega na emisji wiązki mikrofal o wysokiej energii. Unieszkodliwia lub wręcz pali ona elektronikę drona, co na ogół kończy się dość gwałtownym jego przyziemieniem. Dlaczego armia potrzebuje takiej broni? Coraz częściej zdarzają się ataki z wykorzystaniem dronów, nawet w charakterze minibombowców (np. dron z podwieszonym granatem). Zresztą GDLS konkuruje z firmą Raytheon, pracującą nad bronią o podobnym przeznaczeniu, lecz wykorzystującą lasery.
Arkadiusz Strzała
Windows XP wiecznie żywy
Dwudzieste urodziny to jest coś, zwłaszcza dla oprogramowania. 25 października 2001 roku premierę miał jeden z najbardziej lubianych systemów operacyjnych w historii ludzkości – Windows XP. Choć niewspierany od 2014 roku, wciąż posiada całkiem liczne grono wiernych fanów i jako jedyny Windows trafił nawet do Minecrafta. We wrześniu 2021 roku rozkład użytkowników systemów operacyjnych od Microsoftu prezentował się następująco (w nawiasie dane dla Polski):
- Windows 10: 79,84% (78,66%)
- Windows 7: 14,77% (15,08%)
- Windows 8.1.: 3,36% (4,31%)
- Windows 8: 1,16% (0,66%)
- Windows XP: 0,59% (0,91%)
- Windows Vista: 0,26% (0,35%)
Niewiele? Biorąc pod uwagę liczbę wszystkich komputerów, przekłada się to na tysiące urządzeń z dwudziestoletnim systemem na pokładzie. Ewenementem jest tutaj Armenia, w której ponad połowa komputerów wciąż pracuje pod kontrolą Windowsa XP. Postęp jest najwidoczniej przereklamowany.
Polscy naukowcy mają nosa do nowych technologii
Z konstrukcją elektronicznych oczu i uszu nie mamy większych problemów – kamery i mikrofony towarzyszą nam od lat w niepokojąco wielu miejscach. Z cyfrowym nosem sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.
Do takich wyzwań nosa ma jednak dr Justyna Jońca z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej. Świadoma ograniczeń olfaktometrii dynamicznej, czyli badania angażującego co najmniej cztery osoby oceniające zapachy, pracuje nad robotycznym nosem, który wyręczy ludzi w tym niewdzięcznym zadaniu. Jak napisał Lem: „To, że ktoś wtyka wszędzie nos, nie znaczy jeszcze, że ma oblicze”.