autor: Radosław Grabowski
Wielkie zwycięstwo graczy nad firmą Activision w walce o ogólnodostępną wersję demonstracyjną Call of Duty! Zapowiada się wirtualny weekend w militarnej atmosferze!
Nec Hercules contra plures ({łac.} i Herkules nie poradzi przeciwko wielu) - powiada stare przysłowie, które dość dobrze pasuje do aktualnego zamieszania wokół pokazowej wersji produktu z gatunku FPS pt. Call of Duty. Korporacja Activision zamierzała udostępnić demo początkowo jedynie ograniczonej grupie użytkowników, będących abonentami internetowego serwisu FilePlanet. Plany te spotkały się z nadzwyczaj negatywnym oddźwiękiem w środowisku elektroniczno-rozrywkowym, co ostatecznie doprowadziło do kapitulacji wydawcy programu.
Nec Hercules contra plures (<łac.> i Herkules nie poradzi przeciwko wielu) - powiada stare przysłowie, które dość dobrze pasuje do aktualnego zamieszania wokół pokazowej wersji produktu z gatunku FPS pt. Call of Duty. Korporacja Activision zamierzała udostępnić demo początkowo jedynie ograniczonej grupie użytkowników, będących abonentami internetowego serwisu FilePlanet. Plany te spotkały się z nadzwyczaj negatywnym oddźwiękiem w środowisku elektroniczno-rozrywkowym, co ostatecznie doprowadziło do kapitulacji wydawcy programu.
Otóż trzynaście popularnych sieciowych witryn (np. 3D Gamers, Blue’s News, Gamer’s Hell i FileFront) wystosowało list otwarty, wyrażający m.in. krytykę poczynań wspomnianej firmy software’owej i brak zainteresowania późniejszym rozprowadzaniem interaktywnej demonstracji omawianej gry. Dodatkowo na fale globalnego oceanu informatycznego wypłynęła specjalna petycja protestacyjna.
Reakcja Activision nastąpiła po blisko ośmiu godzinach – przedstawiciele koncernu byli wyraźnie zaskoczeni całą sytuacją i postanowili od razu udostępnić wszystkim zainteresowanym osobom próbną edycję CoD. Ponadto w ramach swoistego zadośćuczynienia przyspieszono moment rozpoczęcia internetowej dystrybucji. Zamiast w najbliższą niedzielę, demo ujrzy światło dzienne już dziś w nocy! Hasta la victoria siempre! (<hiszp.> Aż do zwycięstwa na zawsze!) – głosi jedna z pamiętnych sentencji pewnego słynnego kubańskiego Komendanta rodem z Argentyny.