W te Czołgi graliśmy do upadłego na długo przed World of Tanks. Tank 1990 było bliskie zwłaszcza polskim graczom
Grało się u kumpla na Pegazie, wiadomo.
Jakieś pół godziny, bo jakoś szczerze nigdy nam to nie "zażarło", by pograc dłużej.
Co innego inna gra z czołgami - "Skorcze" (nazwa lokalna). Oj, w te to już cięliśmy godzinami!!
Skorcze - pewnie chodzi o Scorched Earth (znany jako Scorch)? Przed nim byl jeszcze "Tank Wars", podobna rozgrywka.
A co do newsa: w World of Tanks kilka lat temu mozna bylo pograc wlasnie w Tank 1990 (dodali na jakis event, rocznica moze?)
W bardzo wiele gier na pegasusa można zagrać za darmo na pegasus game online.
https://pegasus-online.pl/strzelanki/battle-city-tanki-czolgi
Akurat te jasno-szare mury nie były całkowicie niezniszczalne - można było wziąć power-up, który umożliwia ich niszczenie, a wśród przeciwników też sporadycznie pojawiali się tacy, którzy mogli to robić.
Mój świętej pamięci dziadek, były czołgista kupił sobie podróbkę konsoli na rynku w około 1996 roku i był totalnie uzależniony od tej gry xD. Pozwalał nam z nim grać, ale darł się na nas jak zbiliśmy orła. Teraz sobie lubię myśleć że wymiatał by w WoT :).
Jedna z moich ulubionych gier ze 168 na 1. No i ma aspekt patriotyczny, bo musimy bronić orzełka
Na kartdridżu 168 w 1 był Tank 1990, który faktycznie był tylko klonem Battle City ze zmienionymi mapami, zaś w składankach typu "999999999 in 1" były Tanki 1990, ale z dodatkowymi literkami w tytule np. Tank 1990 C i przeważnie miały jeszcze bardziej zmienione mapy oraz miały jakiegoś moda gry typu power-up umożliwiający pływanie po wodzie gdy nasz czołg miał otoczkę jak na drugim zrzucie w artykule lub niszczenie lasów pociskiem. Były też i takie mody, gdzie wrogie czołgi mogły podnosić power-upy i np. Gwiazdka podniesiona przez wroga wzmacniała ich pancerz, zaś zegarek zatrzymywał na krótki czas nasze czołgi. W najgorszym przypadku wróg mógł podnieść granat to wtedy nasze czołgi wybuchały.
grywalem w to z kumplem kilkadziesiat lat lemu, a przed chwila w toalecie na miyoo mini :p
Jedna z moich ulubionych gier ze 168 na 1 obok Contra i Super Mario. To były czasy...
Więcej materiałów o grach z Pegasua ;).
Oj, grało się w czołgi, najlepiej się grało we dwóch :P.
O matko, pamiętam te czołgi :D
Świetna giera to była, mimo że już za wiele nie pamiętam w tamtym okresie
Tank 1990 ma więcej etapów, bo to nie była prosta piracka wersja, tylko hack Battle City (a na różnych składankach były jeszcze inne hacki, które dodawały takie rzeczy jak power - up umożliwiający pływanie po wodzie oraz oczywiście kompletnie inne mapy), w którym upchnięto dodatkowe stworzone w wbudowanym w grę edytorze mapy.
Pamiętam jak za gówniaka byłem przekonany, że to polska gra, w której bronimy Polski, stąd ten orzełek xD
Pierwsze moje podejście do tej gry było złe, bo nie wiedziałem, że trzeba orzełka bronić... No i gra się szybko kończyła. Ale później jak się ogarnęło o co chodzi to przyjemnie się grało na 2 osoby.
Jakiś czas temu zaopatrzyłem się w Pegasusa (nawet założyłem wątek: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16291031 ). Nawet dzisiaj graliśmy z żoną w czołgi. W zasadzie to jedyna gra w jaką gramy xd
Grało się ja grałem w okolicy 1999/2000
Oczywiście na klonach bo wtedy takie czasy były że kupowało się na targu.
U mnie o komputerze w można było zapomnieć za dzieciaka
Tata i Mama z tych co nie lubili tego a dodatkowo trochę to kosztowało.
Pamiętam że kupiłem za własne pieniądze za sprzedaż palmy z konkursu zajęliśmy 1 miejsce wtedy nagrodą było 120zł które podzieliłem razem z bratem
A taką konsolkę można było kupić za połowę oczywiście podróbkę podroby a ceny a gierki były po 10-15 zł