autor: Wojciech Antonowicz
Uwaga Reklama !
Treść tej wiadomości jest sponsorowana i pełna jest reklamy, popupów i innego komercyjnego spamu. Czytasz tego newsa na własną odpowiedzialność, ale wydaje mi się że mimo wszystko warto :).
Treść tej wiadomości jest sponsorowana i pełna jest reklamy, popupów i innego komercyjnego spamu. Czytasz tego newsa na własną odpowiedzialność, ale wydaje mi się że mimo wszystko warto :).
Oblężeni ze wszystkich stron reklamami (telewizja, radio, plakaty), w ostatnim racjonalnym odruchu przed atakiem apopleksji wyłączamy wszystkie banery i popupy oblegające nas w Internecie. Często to ostatnia szansa na zachowanie zdrowych zmysłów , lecz czasami tracimy coś co rzeczywiście może nam się spodobać.
Tak też jest w wypadku jednej z kampanii banerowych które goszczą na naszym wortalu, a mianowicie MK Cafe – Cafe Cup.
Naprawdę się zdziwiłem gdy dowiedziałem się iż baner tej kampanii ma mieć mało wyświetleń (tylko co któreś z wyświetleń banera) i głównie ma się ograniczać do strony startowej działu „Zagraj z Nami”. Takie było życzenie reklamodawcy - „niech nie przytłacza”, wydało mi się to o tyle podejrzane że normalnie musimy tłumaczyć iż nadmierna ilościowo i wielkościowo ilość banerów reklamwych daje wręcz przeciwny efekt.
Po pierwszej emisji, pobiegłem więc szybko do komputera żeby odnaleźć tą reklamę (co wcale nie było łatwe) i ku mojemu zdziwieniu zamiast na krzykliwą stronę „jesteśmy najlepsi” trafiłem na bardzo gustowną i świetnie zrealizowaną technicznie stronę MK Cafe (gratulacje). Poklikałem trochę, oglądając fruwające łyżeczki i trafiłem wreszcie na ikonę „GRY ONLINE NA MK CAFE”, a następnie na „Cafe Cup Wirtualne Regaty 2002”.
I oto moim oczom ukazała się prosta aczkolwiek bardzo miodna symulacja żaglówki (trzeba się zarejestrować). Pomimo dosyć prostej grafiki dynamika łodzi i oddziaływanie wiatru na żagle oddane zostały w bardzo dobry sposób (na tyle na ile pamiętam z tych kilku razy podczas których miałem okazję siedzieć za sterem prawdziwej łódki). A że było to w godzinach pracy moi koledzy w znaczący sposób patrzyli na mnie spode łba. Musiałem skończyć gdy Fajek wymownie powiedział „No co już sobie popływałeś ?”. Ale wróciłem do tego w domu. Nie powiem aby szło mi jakoś rewelacyjnie, gdyż gierka nie jest prosta. Obecnie są dostępne tylko dwa etapy, kolejne będą dodawane przez kolejne tygodnie. Wszystkie wyniki są zapisywane i uaktualniane o kolejne rekordy gracza. A na koniec będzie wielki finał, no i oczywiście cenne nagrody. Mam zamiar poćwiczyć w wolnych chwilach i przyjmuję wyzwanie do walki o tytuł mistrza steru. Moja ksywka Wojtek. Życzę pomyślnych wiatrów.
A tak swoją drogą to nigdy nie wierzyłem że łódka może płynąć pod wiatr ;).
Pod spodem baner i screen z gry.