Ubisoft zamyka polski oddział (przeciek)
A kto by tęsknił za ubisoftem nawet jakby padł główny oddział?
ja.
bardzo przyjemne gry, niektore z nich na pewno polke wyzej niz takie The Quarry.
A za co oni odpowiadali? Za Polska lokalizacje?
Szczerze to nawet nie widziałem ze maja tu oddział
Myślę, że szybko znajdą pracę. Branża w Polsce wciąż się super szybko rozwija co widać chociażby po ogłoszeniach rekrutacyjnych.
Pytanie też czym się właściwie zajmowali bo nie na wszystkie fuchy jest takie samo zapotrzebowanie. Z drugiej strony, jeśli zajmowali się tłumaczeniem to dla dobrych tłumaczy nie powinno być problemu z zatrudnieniem.
I tak w ich pseudo pomocy technicznej siedzą sami Hindusi z translatorami to po co im ten oddział.
Pytanie czy coś nam dawał ten oddział?
Do dzisiaj nawet nie wiedziałem, że taki istniał, więc PR był żaden.
Ubisoft ma spokojnie o 50% za dużo pracowników i oddziałów przez co zarządzanie takimi mikro koloniami pożera mnóstwo zasobów.
Lepiej mieć trzy silne oddziały i 5000 piwniczakow kochających gry i komputery nerdów zaprawionych w boju i lojalnych (praca w gamedevie to dla nich, zaszczyt, radość i nagrodą sama w sobie) niż 50 000 ciężkich Bolków Vegę światowców, którym się pracować nie chce tylko pierd.la między sobą głupoty i myślą o tym gdzie pojechać, jaki ciuch kupić czy z kim się podupczyć zamiast myśleć jaki zayebisty topór można do gry dodać i animacje walki rodem z japońskich automatów arcade żeby gameplay był miodny, a wycieczki to max do bufetu wystarczą, a dupczyc nie muszą bo mają normalne rodziny w domu i dzieci (nie są singlami, bo mają normalny system wartości, są kompromisowi i zdyscyplinowani, a nie czysty egoizm i hedonizm w glowie) od których w pracy odpoczywają i o nich myślą jak tworzą grę, gdzie są dzieci i relacje z nimi.
Lepszych grupka ludzi doświadczonych, oddanych z wartościami niczym 300 Spartan niż kilka tysięcy bubkow, który niczym karaluchy spieprzają na wszystkie strony jak ktoś odpali petardę.
Ubisoft albo się oczysci albo będzie w coraz większym szambie.
Te pozwy wewnątrz firmy, może czas wyczyścić firmę nie tylko z mobberów ale także snowflaksow i jeśli trzeba zmniejszycu ilość kobiet na tyle, żeby nerdów nie rozpraszały i nie przeszkadzały w pracy.
Kobiety potrafią być straszne, ostatnio w mojej firmę dwie się pokłóciły o pieprzone kwiatki na biurku! O kwiatki!!! Wykształcone, doswiadczone specjalistki a zachowywały się jak 4 latki w przedszkolu.... każda 40+.
20 takich rozwali każda firmę...
Ubisoft nie miał oddziału w Polsce po to, abyś Ty o tym wiedział. Dziwi mnie Twoje rozumowanie.
Po to, żebyś miał polskie napisy, a tak już nie będzie.
Ale on o tym i tak nie wie.
Z jednej strony szkoda, z drugiej, jak cenega się bawiła w dystrybucję ich gier, to dostawały pełną lokalizację, a ubi postawił tylko na napisy.
Cenega to spolszczała jak jej się chciało, czasem gra nie dostawała w ogóle spolszczenia, czasem dostawała dubbing a czasem napisy.
Np. Assassin''s Creed spolszczył dopiero Ubisoft, wersja wydawana przez Cenegę była po angielsku.
A największą patologię zrobili z Prince of Persia, gdzie jedna część dostałą dubbing, następna tylko napisy, a kolejna dubbing ale przez zupełnie innych aktorów.
Akurat cenega wydała tylko pierwszego Asasyna i zdecydował się na pełną lokalizację.
Ponadto to były czasy, gdzie polonizacja gier na konsole dopiero raczkowała, ale potem dorobili polskie głosy.
Z PoP to faktycznie odwalili szopkę z WW, ale to podobno z powodu klimatu i aktorów, którzy brali udział w tej grze.
IT ma takie niedobory ludzi, że każdy kto nie kocha gier i gra namiętnie w nie nie powinien pracować w gamedevie.
Niech idą takie osoby gdzie indziej, a w gamedevie zostaną sami pasjonaci i ewentualnie podwykonawcy do zrobienia czegoś np z dźwiękiem, animacją czy marketingiem (chociaż i tu jeden prawdziwy gracz jest bardziej przekonywujący niż 100 patałachow, którzy w gry nie graja).
Jeszcze zatęsknicie za assasinami i far cry''em ale wtedy będzie już za późno
nie życzę sobie indoktrynacji religijnej
Wiele wskazuje na to, że polski odział Ubisoftu wkrótce przestanie istnieć.
Nie miałem pojęcia, że takie coś funkcjonowało u nas w kraju.
Do napisów nie potrzebujesz oddziału, wystarczy zatrudnić dwóch studentów tlumaczy, zapłacić im 5000 Euro i w miesiąc przetłumaczą co trzeba.
Napisy to Ty i ja moglibyśmy zrobić, bo w takich grach jest prosty tekst angielski, który przetłumaczysz z marszu albo że słownikiem.
Akurat napisy to pikuś.
Przestaniesz się kiedyś wypowiadać na tematy, na które nie masz jakiegokolwiek pojęcia?
Dzięki za Twoje wypowiedzi Didymku, czuję się głęboko rozbawiony.
Dzięki za rozbawienie z rana, od razu mam lepszy humor i to w piątek.
W sumie jak dzisiaj na porządku dziennym jest praca zdalna, szczególnie w IT, to po co im dodatkowe oddziały.
Uciekaja z Polski, bo tutaj nie chce sie ludziom pracowac na poziomie, wszyscy tylko kawusia, pogaduchy, narzekanie na przelozonych i slaba jakosc pracy.