Ubisoft mierzy się z oskarżeniami o naruszenie RODO i „cyfrowe wtargnięcie" oraz szykuje testy trybu offline w The Crew 2 i Motorfest
Masa ludzi generalnie ma takie tematy w tyłku. Głównie przyświeca im filozofia jak na obrazku.
Pytanie... Ten typ wyżej? Ktoś się orientuje jak kre*yn się nazywa? Po jednej wypowiedzi z obrazka sądzę że jest więcej smaczków z tym imbecy**m.
Odpowiedź... To jest satyra, gdzie jutuberzy robili sobie jaja z korporacyjnych klakierów (teraz mówi się na to access media). Na serio nie przeszło ci przez myśl, widząc zdanie sformułowane w ten sposób?
koleżka już się napiął, już wykupił cały zapas maści z apteki, a Ty wszystko zgasiłeś swoją jedną wypowiedzią...
Tribunal - nie oglądam YT. Od momentu wprowadzenia reklam czyli jakiś ładnych parę lat.
Potem chciałem ale zobaczyłem co tam za Patostream się dzieje to odpuściłem.
Nie wygrali z patologia to wyje**** z pato genem.
Ale wam to odpowiada.
Satyra? Mnie to nie bawi wcale z patologia tudzież stosowną przez korporacje się walczy przykład the Crew. A nie nabija przy okazji bijąc sobie wyświetlenia. Dla mnie możecie godzić się na wszystko. Nawet i na Mario za ~400 zypla. Wasza sprawa.
Jednak pamiętajcie że zawsze jest gdzieś ta granica psychologiczna.
Jestem ciekawy kiedy wasza pęknie. Heheszki paróweczki.
Albo zwiększ dawkę tego syfu, który bierzesz, albo odstaw całkowicie, bo to wygląda jak zapiski jakiegoś pacjenta z oddziału zamkniętego w Tworkach.
Wytłumaczę jak krowie na rowie.
Gość nabija się z ludzi, z których rzekomo ty się nabijasz. Dostajesz jego cytat z ironią tak ciężką, że trudno nazwać to wyrwaniem z kontekstu, bo to jest cały kontekst. Ale najwyraźniej jesteś uzależniony od bólu zada, bo bronisz się jak możesz przed przyjęciem tego do wiadomości.
A od reklam jest AdBlock i inne dodatki. Tak, na YT też działają. Od jakiegoś czasu nie na Chrome, ale jeśli upierasz się przy Chrome, to w sumie sam jesteś sobie winien.
A wystarczy nie być idiotą i czytać umowy licencyjne. Nie byłoby płaczu o zabijanie gier. ??
Dlatego złotówki na premierę ode mnie już nigdy nie dostaną. I to żaden producent czy tam wydawca. Jedynie na jakiś solidnych wyprzedaż wypożyczę sobie grę. Tak gdzieś do 50zł dać za grę. Nie więcej.
Dlatego, że musisz czytać licencje? Dobre. Cóż, dorosłość jest trudna.
Po pierwsze - to nie jest licencja w pełnym znaczeniu tego słowa (znowu słowne przekręty, tak jak to było przy okazji "sprzedaży gier") to znaczy że istnieją ograniczenia co może się w niej znajdować, traktowanie tego typu makulatury jak absolutnego wręcz oświeconego prawa świadczy tylko o twojej głupocie...
Po drugie - gdyby ludzie czytali i wpływało by to na ich decyzję to co za problem zwiększyć ilość stron w licencji dwa, sto, tysiąc, milion czy nawet więcej razy (ile tylko będzie konieczne, żeby tylko skończony de* takowe czytał bo czas to pieniądz i jedyna sytuacja kiedy to nie jest problemem to kiedy czas czytającego nie ma wartości...) co już na ten moment w pewnym stopniu ma miejsce.
Ludzie postępują sensownie i inteligentnie mając takie "licencje" w du*, od razu idąc w drogę sądową gdy ich prawa są naruszane - a ty plujesz się bo jesteś na to za durny...
Ps. Fajnie twój poziom udowadnia to, że w dyskusjach o AI stajesz po stronie podmiotów licencje na skale przemysłową łamiących - to takie umowy nagle przestają mieć jakiekolwiek znaczenie/wartość jeśli na ich zapisach tracącym są megakorpy...?
