Twórcy darmowego Delta Force podali, kiedy do gry trafi singleplayerowa kampania na bazie filmu Helikopter w ogniu. ...
Tego singla to ja bym sobie nawet z ciekawości ograł, ale pewnie nawet do grania w samą kampanię inwazyjny anticheat będzie wymagany.
Zapłaciłbym za singla. W multi nie mam zamiaru nawet instalować. Będzie singiel będzie grane.
Jak widzę, że ludzie dają negatywną ocenę darmowej fajnej gierce za "agresywny anticheat" to... zazdroszczę im braku prawdziwych problemów w życiu :P
A może ludzie cenią sobie swoją prywatność i bezpieczeństwo danych o wiele większej wartości niż jakaś tam sobie gierka. Tak naprawę z tego anti cheata korzysta niewiele gier i pytanie brzmi po co im aż tak inwazyjny program który nie odinstaluje się wraz z grą?
tych samych danych co to już je dawno oddali guglowi, facebookowi, steamowi, przeglądarkom i każdej apce zainstalowanej na telefonie
Nie mogę się z tobą nie zgodzić bo masz po części racje. Jednak kiedy małe studio od jednej gry instaluje ci coś co działa w jądrze systemu, to mam mniejsze zaufanie niż kiedy robi to moloch jak Microsoft (przed którym i tak się nie uchronisz bo w Europie wszytko opiera się o ich systemy) czy gigant jak Steam. Jak kupiłem wagę xiaomi która wymagała dostępu do moich kontaktów i zdjęć to również podziękowałem. Bo po co im to??
"Jak widzę, że ludzie dają negatywną ocenę darmowej fajnej gierce za "agresywny anticheat""
Najwyraźniej niektórym nie wystarczy owinąć g***o w kolorowy, atrakcyjny papierek, żeby zapomnieli o czymś takim jak bezpieczeństwo i prywatność.
"tych samych danych co to już je dawno oddali guglowi, facebookowi, steamowi, przeglądarkom i każdej apce zainstalowanej na telefonie"
Mów za siebie. Ja tam nie żyję w zero-jedynkowym świecie, gdzie albo nikt nie ma moich danych, albo jak ktoś już moja dane ma, to znaczy, że wszyscy mogą je mieć.
Prawda, że nie da się mieć pełnej prywatności bez wywędrowania gdzieś w syberyjską tajgę i zamieszkania w szałasie, ale 90% inwigilacji i zbierania danych można ograniczyć, jeśli się tylko chce.
Google? Zmień wyszukiwarkę, zmień telefon na wyposażony w GOS usług Google albo z usługami z odebraną masą uprawnień. Zmień e-mail na bardziej chroniący prywatność w rodzaju ProtonMail (rozwiązanie działa niestety tylko częściowo, bo jak twoje kontakty korzystają z poczty Google, to wielkie G będzie mało część twojej komunikacji). Sieciowy "Office" Googla zastąpić CryptPadem albo ProtonDrive, kóry też się już zdaje się dorobił tworzenia i edytowania rozmaitych dokumentów.
MS? Sporą część śledzenia/telemetrii wciąż da się zablokować niewielkim wysiłkiem. I znów, nie jest idealnie, ale lepsze to niż nic. Z sieciowym MS Officem postąpić jak wyżej.
Przeglądarki? A wybierz sobie taką, która ma najmniej za uszami, Firefoxa albo Brave.
Steam? Pewnie, ma o mnie trochę informacji, ale jednak nie instaluje żadnego łąjna działającego na poziomie jądra systemu.
Facebook? Bez niego naprawdę da się żyć. Messenger i WA zastąp Signalem, Threemą, a jeśli masz szczególne potrzeby, to nawet Briarem.
Insta, Twitter, TokTok? To nikomu do życia potrzebne nie jest.
Aplikacje na telefonie? Sprawdzaj przed instalacją, jakich uprawnień potrzebują. Jak są wścibskie, nie instaluj. Jak coś zainstalujesz, odbierz mu wszelkie zbędne uprawnienia. Np. kalkulator nie potrzebuje dostępu do lokalizacji, kamery i sieci, więc mu ich nie dawaj tylko dlatego, że prosi.
Dostawca internetu? Włącz sobie DNS over HTTPS i korzystaj z dobrego i zaufanego VPN-a, który nie ma historii wycieków i sprzedaży danych. VPN wciąż wie o tobie więcej, niż chcesz? Używaj Tora.
Zainstalowałem bo myślałem, że tryb single już jest. Nie jestem przeciwnikiem launcherów, mam ich kilka i obsługują co kilka gier kazdy. Po zobaczeniu, że mam kolejny launcher do zainstalowania, dla jednej gry, bez singla, decyzja o odinstalowaniu zajęła mi 3 s.
Jeśli wydadzą fajnego singla bez zbędnego dodatkowego oprogramowania to chętnie zagram.