Twórcy Apex Legends chcą dorównać CS:GO, ale daleka droga przed nimi
Nowa aktualizacja sprawiła, że Apex Legends odnotował rekord aktywności na Steamie. Twórcy marzą o osiągnięciu poziomu CS:GO, lecz przed nimi wciąż daleka droga.
Counter-Strike: Global Offensive jest królem nie tylko darmowych sieciowych strzelanek, ale również Steama. Jak dotąd bezpośrednia konkurencja mogła tylko pomarzyć o zrównaniu się z nim. Co nie znaczy, że złożyła broń.
Poddać się nie zamierza na pewno studio Respawn Entertainment. Twórcy wydanego w 2019 roku Apex Legends nie ustają w ulepszaniu gry. Idzie im całkiem nieźle – dzięki wypuszczonej wczoraj aktualizacji, wraz z którą rozpoczął się kolejny sezon rozgrywek, tytuł odnotował nowy rekord aktywności na Steamie.
W jednej chwili był on uruchomiony na kontach dokładnie 610 433 użytkowników platformy firmy Valve. W tym samym czasie w CS:GO grało ponad 1,162 mln osób, więc niemal dwukrotnie więcej (a cztery dni wcześniej odnotowano aktualny rekord – 1,32 mln).
Niemniej wynik osiągnięty dziś przez Apex Legends jest o niemal 100 tys. graczy większy, niż wynosił poprzedni rekord, ustanowiony w sierpniu 2022 roku. Jeśli wziąć pod uwagę, że liczba ta regularnie rośnie od dnia premiery, można stwierdzić, że Respawn Entertainment jest na dobrej drodze, aby w przyszłości zbliżyć się do CS:GO. Może to jednak jeszcze potrwać.
Reżyser gry, Evan Nikolich, zdaje sobie sprawę, iż rozwijanie Apex Legends przypomina maraton, a nie sprint. W wywiadzie udzielonym IGN wyjawił on, że pragnie sukcesu na miarę CS-a:
Chcemy, aby Apex istniał przez dwadzieścia lat, tak jak Counter-Strike [mowa tu o wieku serii, a nie CS:GO jako takiego – dop. red.]. Musi być samowystarczalny i samodzielny. Systemy muszą być mocne i interesujące, sprzyjające graniu sezonu za sezonem, nawet jeśli przestaniemy produkować nową zawartość.
Oczywiście nie oznacza to, że Respawn Entertainment zamierza wkrótce zaprzestać prac nad Apex Legends i oddać tytuł w ręce graczy. To raczej czarny scenariusz na ewentualną decyzję firmy Electronic Arts o zaprzestaniu dalszego rozwoju produkcji. Na to ostatnie na szczęście raczej się nie zanosi.