The Last of Us Remake z wielkim wyciekiem, twórcy usuwają filmy [Aktualizacja]
Naughty Dog mierzy się z wielkim przeciekiem. W sieci pojawiły się cutscenki z The Last of Us Remake.
Aktualizacja
Naughty Dog nie tylko zabiera filmy, ale też daje coś od siebie. Przed paroma minutami w sieci pojawił się premierowy zwiastun The Last of Us: Part I (widoczny poniżej) – zdaje się, że zawiera on przynajmniej część scen, które wcześniej figurowały jako wyciek.
Oryginalna wiadomość
- Naughty Dog mierzy się z kolejnym przeciekiem.
- Na YouTubie pojawiły się cutscenki z The Last of Us Remake.
- Materiały zostały już usunięte z serwisu.
Kilka miesięcy temu Naughty Dog mierzyło się z poważnym przeciekiem dotyczącym The Last of Us: Part 1. W sieci pojawiły się wtedy screeny z gry oraz informacje na jej temat. Okazuje się, że studio ma po raz kolejny ten sam problem. Tym razem po Internecie krążyły jednak całe cutscenki z produkcji.
Cutscenki z remake’u TLoU dostępne na YouTubie
Przerywniki z remake’a The Last of Us pojawiły się nagle na YouTubie, udostępnione przez kanał Pyros. Przez pewien czas użytkownicy mogli oglądać odświeżone wersje znanych cutscenek przedstawiających kluczowe momenty gry.
Materiały te zostały oczywiście dość szybko usunięte w serwisu. W sieci pozostały jednak ślady po tym zdarzeniu. Zrzut ekranu dokumentujący przeciek opublikowany został chociażby na Twitterze przez Naughty Dog Central.
Skoro temu użytkownikowi udało się obejrzeć wspomniane filmy, a także wykonać zrzut ekranu, być może ktoś zdołał także je pobrać i z czasem pojawią się one gdzieś ponownie. Możliwe też, że sprawca przecieku sam również postanowi opublikować je w innych miejscach.
Na ten moment materiały te są jednak całkowicie niedostępne. Fakt, że tak wiele z nich pojawiło się w sieci, zwiastuje jednak, że studio Naughty Dog ma spory problem z bezpieczeństwem w swojej firmie.
Jak prezentuje się The Last of Us Remake, będziemy mogli sprawdzić samemu już za nieco ponad tydzień. 2 września gra zadebiutuje na PS5. W nieokreślonej, lecz bliskiej przyszłości tytuł trafi również na pecety.