Po 10 latach Marvel w końcu rozwiązuje tajemnicę zapomnianej sceny po napisach
Teoretycznie nic nieznacząca scena po napisach w Thorze: Mrocznym świecie otrzymała nowy sens po 10 latach. Serial Tajna inwazja, łącząc wątki ze starych filmów, może być wstępem do czegoś całkowicie nowego.
Uwaga! Tekst zawiera spoilery dotyczące serialu Tajna inwazja.
Thor: Mroczny świat posiada niepozorną scenę po napisach. Tytułowy bohater przybywa na Ziemię, żeby spotkać się z Jane Foster. Później przez kilka sekund w dosyć komiczny sposób widoczny jest Frost Beast, który zachowuje się jak zwykły domowy pies lub kot. W kolejnych filmach i serialach Marvela wątek tego potwora w ogóle nie był poruszany i mogliśmy o nim zapomnieć.
To wszystko zmienił drugi odcinek Tajnej inwazji, który nie tylko wyjaśnia, co mogło stać się ze wspomnianą bestią, ale i może przygotowywać grunt pod nowych superbohaterów. W ostatnim epizodzie serialu Gravik został zapytany o to, co zrobi, gdy pojawią się Avengersi. Skrull odpowiada, że ma już wszystko zaplanowane i niedługo potem możemy zobaczyć, co miał na myśli.
W tajnej bazie rebelianckich Skrulli G'iah loguje się do komputera i znajduje ciekawe informacje. Okazuje się, że na miejscu prowadzone są badania nad DNA Frost Beasta, co oznaczałoby, że potwór nie żyje i jest wykorzystywany, by dać supermoce Skrullom. To jednak jeszcze nie wszystko, ponieważ w komputerze widać więcej informacji.
Na ekranie dostrzec możemy także dane dotyczące DNA Groota, Culla Obsidiana a także wirusa Extremis. Wszystko jest obok siebie, co może sugeruje dwie opcje. Tajna inwazja albo szykuje grunt pod powstanie Fantastycznej czwórki, albo jeszcze w tej najnowszej produkcji Marvela widzowie będą mogli zobaczyć, skąd wzięła się ta grupa superbohaterów. Czy tym razem będą czwórką Skrulli, którzy przejdą na stronę obrońców Ziemi? A może Gravik straci dostęp do zdobytych zasobów i to Nick Fury zorganizuje nowy projekt? Przyszłe odcinki przyniosą odpowiedź.