Stworzyć przebój czyli tylko 4% gier przynosi zyski
Jak może funkcjonować branża, która przynosi głównie straty? Nie bardzo rozumiem ten news.
Ty patrz, tylko 4 % przynosi zyski. To po jaki hooj nadal tworzy się gry skoro przynoszą takie straty?
Chyba wzięli pod uwagę wszystkie casualowe minigierki sprzedawane (a może nawet nie :)) w internecie.
Matysiak - News, jak i te badania są nieco pewnie przekłamane, aby zaszokować, ale fakt faktem, większość gier przynosi straty - jednak nie są to gry w które twórcy makują 10 milionów. Gry wysokobudżetowe wychodzą na zero lub zarabiają krocie.
Od, tak to wygląda.
Dycu do tej pory się powstrzymywałem ale powoli zaczynasz mnie już wkurw@$ swoimi komentarzami. Pokaż mi, w który miejscu news jest przekłamany? Czytałeś oryginalny tekst, który jest zamieszczony w Forbsie? Jeśli masz jakieś problemy z przekłamaniami to skontaktuj się z Zatkinem, powiedz mu, że bredzi i przestań zaśmiecać forum swoimi zakompleksionymi gadkami
Co jak co ale to muszą być jakieś pierdoły. Więc co, te 4% to pewno WoW i wszystkie części CoD razem wzięte ;-) a reszta tylko topi kasę w grach? W takim razie EA prowadzi chyba działalność filantropijną :-D
Coś mi się wydaje, że ten pan prezes EEDAR chcąc pojawić się w mediach by w ogóle ktokolwiek zauważył jego i jego firmy obecność podaje takie dane. W przeciwnym razie niewiele osób by wiedziało o istnieniu takiej "firemki".
Chyba wzięli pod uwagę wszystkie casualowe minigierki sprzedawane (a może nawet nie :)) w internecie.
Byś się zdziwił jaki jest z tego zysk...
4% produkcji przynosi zysk w branży która podobno konkuruje z amerykanskim przemysłem filmowym? ten facet to pajac
Czyli teraz wiem, że firmy produkujące gry to są fundacje charytatywne. Jacy oni są dobrzy dla nas graczy... ;)
Chyba wzięli pod uwagę wszystkie casualowe minigierki sprzedawane (a może nawet nie :)) w internecie.
Chłopie.... te gry się sprzedają lepiej niż niejeden potencjalny hit, i kosztują grosze.... Rynek PC żyje także dzięki nim, nie dyskredytujmy kogoś jeśli lubi grać sobie w gierki Arcade.
Poza tym ich produkcja jest baaaaardzo tania. Ale ten koleś chyba mówił o potencjalnych "wielkich" hitach. Choć 4 % to bzdura wyssana z palca, bo ten rynek dawno by się załamał i skończył....
A czytaliście wywiad z CD Projekt Red ile "zarobili" na Wiedźminie ?
to nieistotne, elninho. nikt nie zainwestuje pieniedzy w interes z 4% szansą zysku.
tankem3 - wyszli na zero, ewentualnie kilkadziesiąt tysięcy złotych do przodu
przy budżecie 20 mln to raczej mały zarobek, prawda?
zarith - a jednak zainwestowali :)
Taaaa i co jeszcze?
Co do wiedzmina 1 mln kopii z powiedzmy cena 100 zl za egzempllarz (poza Polską była droższa), czyli 100mln pln, z tego do producenta trafia 20-25% (do dystrybutora i wydawcy, jakim CDP jest w europie kolejne ileś %), do tyłu raczej nie są
jasne jasne ...
temu panu chodziło chyba, że tylko 4% gier daje milionowe zyski
Lukxxx
proszę Cię bardzo:
"Wracając jednak do celu biznesowego. Milion sztuk daje nam to, że do projektu nie dokładamy. I że zainwestowane 28 mln złotych praktycznie w całości się zwróciło. Co prawda jakby bardzo szczegółowo podejść do kalkulacji, to na dzień dzisiejszy jesteśmy jeszcze odrobinkę na minusie, ale te kilkadziesiąt tysięcy złotych przy łącznym budżecie to praktycznie granice błędu i w najbliższych miesiącach, wraz z kolejnymi opłatami licencyjnymi, na pewno wyjdziemy na plus."
link do wywiadu http://www. [ link zabroniony przez regulamin forum ] /art_8AjfHe7_Gram_pytan_Rocznica_Wiedzmina_czyli_Michal_Kicinski_na_spytkach.html
W wypadku Wiedźmina trzeba też wziąć pod uwagę koszty stworzenia tego studia, miejsc pracy itp.
Jeśli naprawdę było by tak, że tylko 4% gier przynosi zyski, to bylibyśmy blisko powtórki krachu 83r. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć patrząc na poziom dzisiejszych produkcji, zwłaszcza ostatnich premier na X360.
Inna sprawa, że jak taki Little Big Planet sprzedał się w jakiś 700 000 egzemplarzy to faktycznie trudno wierzyć, żeby Sony wyszło na plus.
Tylko ze sformułowanie "wyjść na zero" nie oznacza wcale że na tym projekcie nie zarobili. Patrząc w ten sposób to tak naprawdę nie wiele osób na świecie zarabia na swojej pracy. Przecież oni w koszty wliczają wszystko łącznie z pensjami za te 3 lata pracy nad grą, więc ci którzy rzeczywiście pracowali nad grą zarobili pieniądze. A skoro przed produkcją firma miała te 28mln zł na inwestycje w ten produkt to i na następny sie znajdą i tak jest z większością produkcji i sami producenci (jak to można wyczytać z cytatu ElNinho) są z wyjścia na zero zadowoleni.
Na wiedzminie "zarobili"... stworzyli sobie grupe fanow i przyszlych klientow, zaistnieli w swiecie i sa rozpoznawalni. Nie bardzo czaje jak moze istniec i rozwijac sie, brazna przynoszaca same straty.. cos nie tak z tymi "badaniami".
Kalvis - wyjście na zero to jest wyjście na zero
gdy pożyczam od banku milion złotych, robię grę, i po wszystkim dostaję za nią milion to jestem na zero. Bo milion ten (teoretycznie, bez odsetek) oddaję bankowi i mi nic nie zostaje. Wszystko ponad ten milion to mój zysk. Proste.
nie proste bo nie rozumiesz co jest wliczane w koszta. Weźmy taki przykład: za naprawę sprzęty wziąłem 50zł a moje koszty to 30zł części + 20zł robocizna co daje koszt 50zł. Jak nic wyszedłem na zero a jednak te dwadzieścia złoty mam Czysz nie?
Jeśli definicja "wyjść na zero" jest taka, jak Elninho podaje, to przecież 96% developerów żebra na jedzenie. Czy te badania mają więc sens?
Kalvis - dolicz sobie dojazd do klienta, reklamowanie się, zapłać podatek itd itp i wtedy policz ile zostało Ci z tych 50 zł. Poza tym w tym przypadku nie wyszedłeś na zero bo nie musiałeś tych 50 zł od nikogo pożyczać. więc teoretycznie zarobiłeś
Resh - a jaka według Ciebie jest inna? przecież CD Projekt musiał zapłacić pracownikom, zapłacić podatki, wydać pieniądze na reklamę itd itp z jednej strony ludzie pozarabiali, gra się sprzedała tylko, że nadal nie dostali tyle kasy aby zainwestowane 28 baniek się zwróciło, tak ? a zupełnie inną bajką jest to, że zdobyli doświadczenie czy bazę klientów, w związku z czym kolejna gra powinna mieć lepszy stosunek zwróconych do zainwestowanych środków
co wy piepszycie za przeproszeniem jezli gra to kupa to przyniesie straty chocby nieiwem ile kasy kosztowała i niejest to domena tylko pc (bo my tylko piraty sraty bla bla bla) patrz chocby alone...
a jezeli gra jest dobra to poprostu przyniesie zyski nawet jak kosztuje marny milion patrz tutaj chocby sins of solar.... i to niemałe zyski wzgledem kosztów...
i tez to jakis debil chyba sadzi ze tylko 4 % gier przynosi zyski jakby 4 % gier przynosiło zyski niemielibysmy 100 hitowych premier co roku tylko bysmy mieli 4 ....sranie w banie za przeprozeniem jak czytam takie brednie nawet crysis co to tak go niby nikt niekupił wyszeddł na + wzgledem kosztów produkcji poczytajcie
ElNinho - to wszystko co wymieniłeś a czego nie doliczyłem (dla uproszczenia) to takrze koszty. Nawet koszty kredytu są takrze wliczane. A więc podsumowująć: grupka osób bieże kredyt 20mln zł na produkcję gry. Przez trzy lata niech koszty spłaty kredytu będą 28mln (przykład nie czepiajcie sie obliczen). Teraz karzdazłotówka wydana przez nich w trakcie tych kilku lat tworzenia gry to są koszty (zakup biura, utrzymanie pracowników, sprzęt, reklama, podatki, nawet obiady pracowników zostających po godzinach :)). Po czasie inwestycja zwraca się w 100% (koszty=zyski). Teoretycznie firma nie zarobiła (choć przez 3 lata jej pracownicy zarabiali), ale infrastruktura, krórą stworzyli nie jako przy okazji zostaje, zostaje tez doświadczenie, które zaprocentuje w następnym projekcie a także zostaną zadowoleni klienci oraz efekty reklamy.
barakudo - Poczytaj może słownik, bo mądrzysz się jak byś pozjadał wszystkie rozumy swiata, a nawet dobrze pisać nie potrafisz !
Grupka "mądrych" analityków rynku doszła do takich wniosków, ale każdy logicznie myślący człowiek może powiedzieć, że to są brednie i będzie miał rację. Bo niby dlaczgo kolejne firmy robią kolejne gry inwestując w nie gigantyczne pieniądze, skoro przynoszą one straty?
Odnosząc się do Wiedźmina, o którym wspominaliście to założyciel Cd-Projektu powiedział, że nie wyszli jeszcze na zero, ale w najbliższym czasie z tytułów licencyjnych dostaną kasę i cała inwestycja nie będzie stratą kasy dla nich. Ale premiera gry była raptem rok temu. Zyski ze sprzedaży gry będą już stopniowo coraz mniejsze, ale za 5 lat uzbiera się ładna sunka. Gry na PC mają to do siebie (w przeciwieństwie do gier konsolowych, które "umierają" wraz ze "śmiercią" konsoli), że nawet kilkanaście lat po premierze przynoszą zyski. Niewielkie, ale jednak zyski.
Wydaje mi się, że wszyscy pomijamy jeden bardzo ważny aspekt tej statystyki. Chodzi o 4% GIER, a nie 4% deweloperów, 4% obrotu, czy jakieś inne 4%.
Załóżmy na chwilę, że gier na rynku PC wychodzi co roku około 1000, na konsole (na różne platformy łącznie) 2-3 razy tyle. Wydaje mi się to bezpiecznym założeniem. To daje 3000-4000 tytułów rocznie. Z tego 4% to 120-160 tytułów rocznie, które dają zysk.
Kolejna duża część tytułów to kaszanki, które nigdy nie miały szansy się zwrócić lub są tworzone przez zapaleńców albo amatorów. Takich gier jest pewnie minimum 15-20%. Większość prawdopodobnie na PC, bo tu jest większa wolność tworzenia.
Do tego trzeba jeszcze doliczyć takie gry, które po prostu się zwracają, a jest ich prawdopodobnie kilkakrotnie więcej (strzelam, że 20-30%). To oznacza, że tytułów, na których wydawca chciał zarobić, ale mu się nie udało, jest jakieś 40-50%.
I już wiadomość brzmi mniej sensacyjnie. Ale tego facet z EEDAR pewnie by nie chciał, bo nikt by go nie zacytował. Ech...
Na 6 tys. gier tylko 4 % przynoszą zysk...
Kupujcie oryginały, bo nie długo już gier nie będzie przez piratów.
Cziczaki - bocie, dałeś się wplątać w grę, którą jest wmówienie, że gracze są źli, jest ogrom piratów i każdy ma kupować oryginały, nawet, jak gra jest do bani i jest mu niepotrzebna, mimo że jest reklamowana jako najlepsza. Nie wyobrażam sobie, jak głupim trzeba być, żeby uwierzyć w takie gówno. Jeśli gry nie dawałyby zysków, to żadnych by nie było, a tymczasem jakimś cudem jest ich miliony od ponad 30 lat. Prezes takiego EA zarabia w ciągu godziny więcej niż ty i cała twoja rodzina w ciągu roku, więc jeśli dalej nie rozumiesz swojego błędu, przygotować sobie sznurek.
Tytuł bardzo niepokojący to fakt..
Ja jak tylko mogę to kupuję oryginały, nawet jeśli grę przeszedłem już "u kolegi". I tak już od dłuższego czasu raczej nie wdaje się w dyskusje na ten temat, tyle opinii co do stanu rynku gier co ludzi te opinie wydających.
Czyli ten pan doradzający takim tuzom jak EA czy Ubisoft mówi o tym, że jego praca jest guzik warta ponieważ tylko 4 % gier przynosi zyski. Gdyby potrafił doradzać, współczynnik powinien być znacznie wyższy :). Jeśli chciał sobie taką wypowiedzią zrobić reklamę własnej firmy to w moim odczuciu tylko zniechęcił do korzystania z jej usług.
to jak takie straty przynosza gry to niech zaprzestana produkcji gier a wszystkim tylko wyjdzie to na zdrowie moze sie przezucimy na czytanie ksiazek albo bedziemy milo spedzac czas na swiezym powietrzu haha
Za Polygamią:
Ukazało się sprostowanie artykułu, Zatkin powiedział rzekomo, że 20% rozpoczętych projektów gier ukazuje się na rynku, z czego 20% przynosi zysk. Co daje niby 4% całości, ale już nie 4% gier, które są na półkach.
No i sprawa klarowniejsza.
a tu jest link na potwierdzenie slow alexeja http://www. [ link zabroniony przez regulamin forum ] /news_8g7kG,u4_Sprostowanie_w_sprawie_gier_nie_przynoszacych_zysku.html
ale te gry online rygorystyczne nawet linka nie pozwola zapodac masakra to po co ja kupuje abonament bllllllllllllllllleeeeeeeeeeeeeeee
Rafiraf2
HAHA W ciagu godziny lol...
nieobrazaj ricitella :) ea to marka która idzie na caly swiat i jesli myslisz ze jej główny boss w ciagu godziny zarabia jakies marne 20 tysiaków polskich tos ty dziwny czlowiek jest ;P
Na 6 tys. gier tylko 4 % przynoszą zysk...
Kupujcie oryginały, bo nie długo już gier nie będzie przez piratów.
jakie 6 tys??? tyle to miało samo ps2 do 2005-6