Nagrywanie tej krótkiej sceny ze Stranger Things przerodziło się w trzygodzinną komedię. „Nie mogłem przestać”
Kręcenie jednej ze scen trzeciego sezonu Stranger Things przerodziło się w kilkugodzinną walkę ze śmiechem. Jedna z gwiazd serii nie mogła się powstrzymać, co po czasie zaczęło irytować resztę ekipy, która chciała iść naprzód.
David Harbour gościł w BBC, żeby porozmawiać o swoim najnowszym filmie Gran Turismo. Nie zabrakło jednak również wspomnień o kilku poprzednich produkcjach, w tym także o Stranger Things. Aktor nawiązał do jednej z najpopularniejszych wpadek, która miała miejsce na planie trzeciego sezonu serii. Wtedy padło słynne zdanie: „It’s your grandma”.
Krótka kwestia okazała się zbyt trudna do wypowiedzenia na poważnie. David Harbour wspomniał, że z tego powodu zdjęcia trwały długie godziny. O ile początkowo zdanie bawiło wszystkich, o tyle bardzo szybko David pozostał w rozbawieniu sam, gdy reszta z irytacją czekała na koniec jego ataku śmiechu.
O mój Boże, to był naprawdę ciężki dzień. Nie zdajesz sobie sprawy, ale to trwało jakieś trzy godziny. Wstrzymałem pracę na cały dzień, oni nie mogli w to uwierzyć. I to przeszło przez fazę, gdy bawiło wszystkich przez jakieś pół godziny, ale ja nie mogłem przestać. Potem zaczęli być na mnie wściekli, ponieważ musieliśmy iść na lunch, jak za karę. Ale potem znowu stało się to bardzo zabawne. To było niczym film, niesamowite.
Dodatkowo David Harbour powiedział, że twórcy produkcji powinni wypuścić całe trzy godziny zarejestrowanego materiału, podczas których próbowano nagrać scenę z padającym zdaniem: „It’s your grandma”. Dzięki temu widzowie mogliby lepiej doświadczyć tej historii.
Niestety nie wiadomo, kiedy ponownie zobaczymy Davida Harboura w roli Jima Hoppera. Z powodu trwającego w Hollywood strajku scenarzystów i aktorów wstrzymano prace nad piątym sezonem Stranger Things. Oczekiwanie dłuży się tym bardziej, że twórcy obiecali powrót do korzeni serialu.