Sony Pictures sparaliżowane przez atak hakerów
Sony Pictures – oddział Sony poświęcony filmom – zostało globalnie sparaliżowane przez atak hakerów z grupy Guardians of Peace. Włamywacze zagrozili ujawnieniem poufnych danych w razie niespełnienia niesprecyzowanych żądań, a pracownicy zostali wysłani do domów.
Przy okazji wypada wspomnieć o niedawnym zamieszaniu wokół grupy DerpTrolling. Hakerzy twierdzili, że wykradli mnóstwo personalnych danych użytkowników usług sieciowych firm Sony, Microsoft i 2K Games, jednak szybko wyszło na jaw, że był to jedynie – nomen omen – trolling.
Firma Sony nie ma szczęścia do hakerów. Tym razem ofiarą cyfrowego włamania zostało Sony Pictures – oddział zajmujący się produkcją i dystrybucją filmów. Jak donoszą pracownicy spółki, w poniedziałek firmowe komputery na całym świecie zostały zablokowane, a na ich ekranach wyświetliły się komunikaty (widoczne powyżej) zaczynające się słowami „zhakowany przez #GOP” (skrót od Guardians of Peace). W dalszej części wiadomości hakerzy informują, że pozyskali wszystkie wewnętrzne dane, łącznie z tymi „tajnymi i ściśle tajnymi” – na dowód zamieścili linki do archwium .zip z listami wykradzionych plików. Włamywacze grożą, że upublicznią to wszystko, jeśli nie zostaną spełnione ich żądania – w wiadomości nie sprecyzowano jakie, ale komunikat zaczyna się słowami „Już Was ostrzegaliśmy”, więc kierownictwo Sony Pictures najpewniej wie, o co chodzi.
Druga część wiadomości. Podobno Sony przejęło się groźbami i przestrzegło swoich pracowników przed próbą wytropienia członków grupy Guardians of Peace.
A jak firma zareagowała na atak? Pracownikom na całym świecie (również tym z polskiego oddziału w Gdyni) polecono rozejść się do domów i wyłączyć wi-fi. Należy mieć na uwadze, że o całej sytuacji dowiedzieliśmy się z licznych nieoficjalnych źródeł – samo Sony oznajmiło jedynie, iż boryka się z pewnymi „systemowymi zakłóceniami” i intensywnie pracuje nad pozbyciem się ich. Grupa Guardians of Peace dała firmie czas na ustosunkowanie się do żądań do wieczora 24 listopada (czyli prawie do końca tego samego dnia, w którym nastąpił atak), więc jeśli coś ma się wydarzyć, powinniśmy przekonać się o tym wkrótce. Niemniej, nawet jeśli japoński gigant wywinie się bez szwanku, jeśli chodzi o poufność jego danych, cała sytuacja rzuca kolejny cień na bezpieczeństwo w Sony jako całości (czyli może budzić niepokój również użytkowników PlayStation Network). Nie zapominajmy też o tygodniach – jeśli nie miesiącach – które trzeba będzie poświęcić na usunięcie skutków ataku hakerow.