Serial Star Wars od Jona Favreau z akcją osadzoną po Powrocie Jedi
Serial opowiadający o wydarzeniach pomiędzy 6 i 7 częścią? Jestem jak najbardziej za. Nowy kanoniczny serial jak najbardziej się przyda, by załatac parę plothole'ów.
Ciekawe. Chociaż nigdy tego się nie spodziewałem, teraz nawet w lodówce (dosłownie) widzę Star Wars :P
Liczyłem że serial pomiędzy 6 i 7 będzie anonimowany, dobrze wiedzieć, może wyjdzie coś dobrego z tego
Oby serial był lepszy niż nowe filmy GW, z których jedynie Rogue One trzymał poziom. Pozostałe były gorsze niż Mroczne Widmo.
Liczyłem na serial animowany (nie w stylu Rebeliantów, a Wojen Klonów), ale aktorski też może być okej.
.
Tak, tak. Polskie serwisy związane ze star warsami oceniają wysoko, >80% na rotten tomatoes, rekordy w boxoffice...
Mroczne Imperium też było początkowo krytykowane, a Mroczne Widmo chwalone, to chyba już taka tradycja.
Dobrze mówisz. Z nowych filmów to tylko Rogue One ma w sobie "Gwiezdne WOJNY", natomiast tfa i tlj to polityczno poprawne, feministyczne propagandy
-gdzie obcych ras prawie nie ma, normalnie jakby w całej galaktyce byli tylko ludzie,
-"wojny" sprowadzają się tylko do sprzeczek pomiędzy kylo-rey (o skali wojen z prequeli można zapomnieć),
-nijaka muzyka, którą ciężko zapamiętać (przeciwieństwo poprzednich części, a szczególnie prequeli ( Duel of the Fates!!!)),
-słabo zrealizowane walki na miecze świetlne ze znikającym mieczem Pretorianina na czele https :// movieweb .com /last-jedi-continuity-error-throne-room-fight-two-knives-rey-death/
-zamiast dać nam coś oryginalnego to tworzą kopie tego co już było (TFA jako New Hope 2.0 / imperium kontratakuje i powrót jedi w TLJ / praktycznie takie same myśliwce, szturmowcy...
-zastąpienie legendarnych postaci nowymi (co sprowadziło się do uśmiercenia tych pierwszych, żeby zrobić miejsce dla nowych)
- pacyfistka Rose jako nowa najgorsza postać w SW
itd. ...
zastąpienie legendarnych postaci nowymi (co sprowadziło się do uśmiercenia tych pierwszych, żeby zrobić miejsce dla nowych)
Śmierć Hana była potrzebna dla rozwoju Kylo na jego "drodze" do zrozumienia ciemnej strony (za takie powierzchowne podejście został przez Snoke'a zbesztany), a śmierć Luke'a była zakończeniem jego character arcu opierającego się na tym, że musiał zmierzyć się ze swoimi błędami wynikającymi z tego, że jego własna legenda go przerosła.
Ale tak, tak. Zginęły tylko po to, by je 'zastąpić' (nie mówiąc o tym, że 'zastępowanie', a raczej odchodzenie starego porządku do lamusa jest motywem przewodnim tej trylogii).
Wolelibyście, gdyby głównymi bohaterowie byli podstarzali Han i Luke? To chyba logiczne, że robiąc nowe filmy wrzuca się nowych bohaterów.
A i Leia nadal żyje- bo jest potrzebna dla wątku Kylo.
feministyczne propagandy o, nie, połowa obsady to kobiety! Co my zrobimy?!
miliony lat BBY- pierwsi sithowie
>10000 BBY- pierwsze spotkanie z Sithami
5000-3000 BBY kilka wojen z Sithami
1000 BBY zasada dwóch
50 BBY wojny nadprzestrzenna Starka
20 ABY inwazja Yuuzhan Vongów
100 ABY odrodzenie Imperium Sithów
130 ABY SW: Legacy
Ale nie, lepiej drążyć nadal ten sam okres... Czemu Disney tak bardzo wzdryga się od dowolnego innego okresu niż te 19BBY do 30ABY? Po co usuwali rozszerzone uniwersum, jak przez te kilka lat nawet nie planują go zastąpić?
Nagle się okaże, że dwie następne trylogie będą osadzone równolegle do Starej i Nowej trylogii...
Stare uniwersum miało ten problem, że było za duże, zawierające zbyt wiele durnot i niepotrzebnych rzeczy, które tylko by ograniczały. A robić tak "to wywalamy, to zostawiamy" byłoby już praktycznie niemożliwe przy rozmiarze legend.
zawierające zbyt wiele durnot
Niby tak, ale na każdego klona Imperatora przypadają Rycerze Starej Republiki lub Dziedzictwo
które tylko by ograniczały
Ale nie ograniczają, bo z nich nie korzystaja...
było za duże
Powiedziałbym, że było bogate, a nie "za duże".
Po prostu poszli na łatwiznę i teraz serwują tego samego kotleta dziesiąty raz.