Reklamy Cold Winter zbyt brutalne dla Brytyjczyków
Po łapach od brytyjskiej agencji kontrolującej treść reklam (Advertising Standards Agency) dostał koncern Vivendi Universal za Cold Winter. Poszło o serię listów elektronicznych, w których można było zobaczyć głównego bohatera gry – Andrew Sterlinga – torturowanego w chińskim więzieniu.
Po łapach od brytyjskiej agencji kontrolującej treść reklam (Advertising Standards Agency) dostał koncern Vivendi Universal za Cold Winter. Poszło o serię listów elektronicznych, w których można było zobaczyć głównego bohatera gry – Andrew Sterlinga – torturowanego w chińskim więzieniu.
Pierwsze e-maile z serii nie wskazywały na to, że chodzi o grę video. Do treści dołączono materiał filmowy, który pokazywał w akcji chińskiego oprawcę, znęcającego się nad głównym bohaterem opowieści przy pomocy noża. Dodatkowo, torturowany Andrew Sterling był przywiązany do krzesła przy pomocy grubej liny. Na niekonwencjonalną reklamę Brytyjczycy zwrócili uwagę po serii zażaleń, jakie wpłynęły od użytkowników po pojawieniu się kłopotliwych listów na ich skrzynkach pocztowych. Koncern Vivendi Universal podkreślał, że reklama skierowana była tylko i wyłącznie do dorosłych odbiorców i że grupa docelowa została bardzo starannie wyselekcjonowana spośród tysięcy osób. Nie oznacza to jednak, że kontrowersyjne listy nie mogły trafić do młodszych ludzi. Tak się zresztą stało i o to głównie zdenerwowała się wspomniana na początku agencja.
Wobec koncernu Vivendi Universal nie zostanie wystosowana żadna kara, jednak ASA zaleca, aby w przyszłości nie stosować podobnych praktyk podczas dystrybucji reklam drogą pocztową. Agencja poprosiła również o konsultowanie ich treści z odpowiednimi organami.
W Cold Winter wcielamy się w postać Andrew Sterlinga, agenta brytyjskiego wywiadu specjalizującego się w wykonywaniu akcji, o których nam, zwykłym śmiertelnikom, nic nie wiadomo i nigdy byśmy nie pomyśleli, że tego typu operacje są organizowane. Naszego nowego bohatera poznajemy, gdy oczekuje na egzekucję za szpiegowanie chińskiego rządu. Sytuacja fatalna, ale od czego są przyjaciele? Jeden z nich, Danny Parish, pomaga Sterlingowi w ucieczce, a kilka chwil później jesteśmy już jednym z agentów pracujących w jego prywatnej grupie operacyjnej. Parish nie jest jedyną pozytywnie nastawioną postacią, jaką napotykamy na swej pełnej wybojów drodze. Nie zapominajmy o Kim, ponętnej Chince pracującej od kilku lat w organizacji stworzonej przez Danny'ego. Jej przebiegłość oraz karabin snajperski niejednokrotnie pozwolą nam wyjść cało z kłopotów. A jest z czego wychodzić - pierwszym celem Sterlinga jest człowiek dostarczający narkotyki pewnej grupie terrorystycznej. Tak mocny początek nie wróży niczego dobrego.
Więcej informacji na temat Cold Winter znajdziesz w naszej Encyklopedii Gier.