„Czas przywrócić dema” - gracze chcą testować gry na PS5 przed zakupem
Więc niech potem nie płaczą, żeby kupować ich gry na premierę za pełną cenę, jak to ostatnio ktoś się wypowiedział ;)
Dema są potrzebne, jak mam inaczej ocenić przed zakupem czy dana gra mi się spodoba? A potem będzie znów płacz że ludzie nie kupują na premierę, kota w worku.
Tworzenie dema to marnowanie mocy przerobowych, które mogłyby być wykorzystane do pracy nad finalną wersją gry.
Więc niech potem nie płaczą, żeby kupować ich gry na premierę za pełną cenę, jak to ostatnio ktoś się wypowiedział ;)
Dema są potrzebne, jak mam inaczej ocenić przed zakupem czy dana gra mi się spodoba? A potem będzie znów płacz że ludzie nie kupują na premierę, kota w worku.
Ja sobie lubię przed zakupem gry oglądnąć gameplay na yt u jakiegoś twórcy aniżeli brać tak jak napisałeś kota w worku.
A ja bym wolał móc sobie ograć wycinek gry.
Jest tyle materiałów przed premierą, że powinieneś być w stanie. No chyba, że nie jesteś w stanie określić swojego gustu.
Stworzenie "glupiego" tech dema na potrzeby targów to jest robota dla sporego teamu na jakies 2 miesiace (przy założeniu, że gra już jest prawie skończona).
Stworzenie działającego dema takiej gry wymaga jeszcze więcej czasu pracy tylko nad tym mini-projektem (pomijając pozostałą część gry, bo zwykle się to branchuje i wyodrębnia z reszty repo żeby niczego nie spieprzyć w całej wersji).
Przy obecnych trendach wydawniczych (WIĘCEJ, SZYBCIEJ, CERT ZA TYDZIEŃ!!!) jest to w zasadzie niewykonalne.
Pamiętać trzeba też o tym, ze im bliżej do konca projektu tym team jest bardziej zawalony robotą i ostatnią rzeczą o jakiej chce słyszeć to HEJ, JESZCZE DEMECZKO, SZYBKO, GRACZE CHCĄ SIE POBAWIĆ.
Mam proste rozwiazanie.
Niech Sony napisze prosty skrypt ktore umozliwi pobranie i przetestowanie kazdej gry przez 2 godziny. Po tym czasie wyskoczy popup czy chcesz kupic pelna wersje.
Wtedy tworcy nie beda musieli tracic czasu na tworzenie specjalnego dema i marnowanie mocy przerobowych, a gracze nie beda narzekac ze nie mogli przetestowac.
Zrobić tak jak na steam, że gdy nie grało się dłużej niż 2h to grę można zwrócić. Mogli by zrobić, że przez pierwszy tydzień gdy nie grałeś dłużej niż 2h to grę można zwrócić i tyle.
Jaki to wysiłek dla twórców i marnowanie mocy przerobowych żeby udostępnić początek gry albo, jeśli jest zbyt spoilerowy i nie oddaje prawdziwej rozgrywki, późniejszy fragment z większą ilością "akcji", i zablokować go tak, żeby dało się zagrać tylko do pewnego momentu/w ten dany fragment? Zakładając, że gra jest już ukończona.
Tworzenie dema to marnowanie mocy przerobowych, które mogłyby być wykorzystane do pracy nad finalną wersją gry.
Zawsze można dać wycinek finalnej wersji gry, jak Capcom robi z nowym Residentem i to niedługo przed premierą. :)
To W sumie można Zrobić to, Co robi EA tylko nie za Pay wallem.
Czyli trial, który jest blokowany do pewnego Etapu Tylko za darmo, a nie jak robi to EA za 15 zł
W sumie też bez ograniczenia czasowego no, chyba że ma Multiplayer.
Ale to też znów rodzi Obawy prze tym że pierwsze 5h będzie niesamowite z Epicką burzą a potem bieda
Wyjątki i reguła...
Zgadzam się z
A Outriders jest tego najlepszym przykładem :D.
Nie. Ten post to doskonały przykład cherrypickingu ;).
Cytat z tekstu który podlinkowałeś:
One potential problem with interpreting the EEDAR data in this way, however, is that it is difficult to determine whether there is a correlation between some of the industry's best-selling titles--such as Call of Duty, BioShock Infinite, or Tomb Raider--generally opting not to release a demo at launch.
Więc ja bym się jednak z wyciąganie tak daleko idących wniosków nie wychylał.
Ta gadanina o cherrypickingu też chybiona, chyba że jesteś w stanie podać większą ilość (zadowolę się dziesięcioma) podobnej klasy tytułów w przypadku których demo zostało udostępnione i negatywnie wpłynęło na sprzedaż (choć nie wiem jak chciałbyś to udowodnić).
Myślę że to nie jest takie oczywiste. Konsument jest wybredny a rynek coraz bardziej konkurencyjny, ludzie coraz częściej mają po prostu wybór.
Raczej nie liczę na dema w kolejnych CoD-ach czy Assasynach ale dla mniej rozpoznawalnych marek może się to okazać po prostu opcja obowiązkowa żeby mieć jakąś szansę zaistnieć.
Mysle ze akurat w tej kwesti, dema nie maja sensu. Deweloperzy odpicuja fajnie questa w demie, optymalizacja bedzie cacy. Natomiast w pelnej wersji optymalizacja bedzie lezec, a tworcy beda sie tlumaczyc, ze wydawalo im sie ze zdaza na czas.
Na ubi albo EA mozna sobie sprawdzic gre w abonamencie, to jest spoko. Ja sie odbilem od ACV i WD Legion, wiec abonament na 2 miesiace byl spoko. Na stemie nigdy tego nie sprawdzilem, ale podobno dziala zwrot do 2 godzin.
Mi sie Dema bardzo podobaly, ale zdaje sobie sprawe z Tego, ze tworcy nie chca dawac czegos za darmo.
Dema to bardzo dobra praktyka z korzyściami dla obu stron. Na Nintendo to się zrobił prawie standard. Demo zwykle zawiera pierwszy rozdział z gry i daje super pojęcie czego i jak się spodziewać. Tak było niedawno Dragon Quest XI, Hyrule Warriors Age of Calamity, Bravely Default II, Monster Hunter Rise, teraz Project Triangle Strategy. Niektóre oferują przeniesienie save'a do pełnej wersji. Niektóre zbierają feedback graczy i dopieszczają grę na tej podstawie przed premierą. Jestem z tego bardzo zadowolony. Polecam dla Sony.
Dema jak najbardziej wskazane a nawet konieczne moim zdaniem. Poznajesz część mechanik, czy grafika zgadza się z tym czym cię mamią na filmikach. Prędkośc działania gry, działa dobrze czy nie. Dla mnie same plusy jako kupującego. Dostatecznie robią nas w ch... sprzedajac grę nie ukończoną. Po co wogóle są te edycje deluxe, gold, ultimate?, jakieś przepustki sezonowe komu to potrzebne. No im potrzebne są co by kasa się zgadzała i wzrosty były z roku na rok coraz większe.
Na ps 4 zagralem w demo Medevila i gre kupilem,glupoty gada ten od Deys Gon w sprawie kupowania gier na premiere obecnie chyba kazdy przed zakupem popatrzy chwile na tytul w YT tym bardziej gdy bedzie mial wydac 350 zl za gre na moje oko zwykly chciwy facet ktoremu ile by nie bylo zawsze malo
Jestem za demami, ale bądźmy szczerzy, nie zawsze jest ono możliwe. Gry z otwartym światem to taki twór, że ciężko byłoby wyciągnąć z nich sensowny kawałek, chyba że jakąś misję z zamkniętej lokacji, ewentualnie czasowe ograniczenie (np. 2 godziny) z możliwością grania na zapisie dalej. Ale i tak to ciężka robota, weźmy tu na przykład Days Gone. Początek gry jest dosyć powolny, musisz sporo zwiewać przed zombiakami oraz skradać się, nie masz zbyt wiele uzbrojenia czy ulepszeń. Końcówka natomiast to dosłowne masakrowanie całych hord zombie w chwilę. Zupełnie dwa różne style rozgrywki w jednej grze związanej z postępami i rozwijaniem postaci. I znając życie znaleźliby się nieogarnięci, którzy dostając ten drugi kawałek kupili by zachęceni grę, a potem widzielibyśmy niskie oceny bo gra jest nudna i powolna, a demo kłamało. I kolejni by to przeczytali i zniechęcili się.
Osobiście nie potrzebuję wersji demo w żadnej grze. Kupuję tylko to co mi się od razu od zapowiedzi podoba i czekam tylko na recki jak jakieś nowe studio, bądź studio które ma problemy z optymalizacjami swoich gier ( CDP dla przykładu ) Jest tyle materiałów z większości gier przed premierą, że jestem sobie w stanie wyrobić zdanie czy chcę w to zagrać czy nie.
Dema potrzebują ludzie przyzwyczajeni do grania za darmo.
Dema były w latach 90 bardzo popularne, wszystkich gier jakie wychodziły, czemu nie mogły by wrócić.
Wtedy gry były mniejsze, konsole nie podłączane do sieci (pecety też zresztą). Łatwiej to było przygotować. Dzisiaj musiałbyś mieć cały zespół żeby to sensownie zrobić. Devsi zwyczajnie nie mają na to czasu/budżetu. A poza tym dema zmniejszają sprzedaż gry ;)
Moja propozycja jest taka dla każdego kto ma aktywny abonament ps+ zrobić trial 2h na każdą grę. Dlatego abonament bo ściąganie gier obciąża serwery więc nie jest za darmo.
A może to dema powinny śmigać w chmurze? no bo wiadomo, dema to raczej będą triale, a przy grach po 100GB, to ani serwery, ani domowe SSD długo nie pożyją