Przybyłem, zobaczyłem, do koszyka wrzuciłem. Rzymską galerą z klocków COBI ruszyłbym na podbój Morza Śródziemnego
Gdybym miał trafić na galerę, to tylko na taką. W towarzystwie Marka Aureliusza przemierzanie Morza Śródziemnego byłoby czystą przyjemnością.
Czasy starożytne to jeden z moich ulubionych okresów historycznych. Podziwiam umiejętności naszych odległych przodków, którzy byli w stanie pozostawić po sobie tak wiele osiągnięć architektonicznych i kulturalnych. Co jest największym? Oczywiście okręty bojowe, bo to dopiero była przygoda. Kto nie chciałby znaleźć się na pokładzie statku, który z pełną prędkością wbija się w burtę jednostki wroga?
Podbij Morze Śródziemne rzymskim okrętem
Bitwy morskie, podczas których widzisz oczy wroga
Nie ma co ukrywać. Bitwy morskie z upływem tysięcy lat straciły na uroku. Starożytną sztukę walki morskiej do perfekcji doprowadzili Rzymianie – i zrobili to z klasą. Gdy w przypadku Greków i Fenicjan taranowanie wrogich galer stanowiło główny cel, dla Rzymian był to wyłącznie sposób prowadzący do zwycięstwa. Po wbiciu swojej galery w burtę wroga robili to, co w XVIII wieku wszyscy piraci, czyli dokonywali abordażu.
I to były prawdziwe bitwy morskie. Adrenalinę musieli czuć wszyscy: od wioślarzy po żołnierzy czekających na pokładzie. Przeciwnicy, przykładowo Kartagińczycy, kompletnie się tego nie spodziewali, bo nikt tego nie robił. Całe oddziały gotowe do wtargnięcia na wrogi pokład? To była kompletna nowość w morskich bitwach. Beznadziejni w walce na wodzie Rzymianie abordażami zmieniali zasady gry, doprowadzając do bezpośrednich starć.
Co najciekawsze, już w czasach Imperium Rzymskiego tak duże wydarzenia na morzu stanowiły pieśń przeszłości. Imperium panowało nad całym Morzem Śródziemnym i jedyne, co flocie rzymskiej pozostało, to patrolowanie wód i okazjonalna walka z piratami lub przemytnikami. Dlatego gdy widzę zestaw z rzymską galerą firmy COBI, wiem, że znajdujący się na pokładzie cesarz Marek Aureliusz mógł jedynie poczytać o wielkich starciach z czasów republiki.
Czas na abordaż ku chwale Rzymu
W końcu klocki wychodzą naprzeciw moim zainteresowaniom
Patrząc na serię COBI, mogę jedynie powiedzieć: lepiej późno niż wcale. Firma od dawna specjalizuje się w tworzeniu modeli nawiązujących do wojen, ale wyłącznie współczesnych. Na szczęście postanowiono cofnąć się w czasie, i to dość mocno. Rzymski okręt wojenny wygląda według mnie imponująco i widziałbym go atakującego wroga z wykorzystaniem tarana na dziobie. Aż się prosi, żeby zatopić nim przeciwnika.
Jak na COBI przystało, cena jest całkiem przystępna. Mimo że galera składa się z ponad 1800 elementów i ma 3 figurki w zestawie, w tym cesarza Marka Aureliusza, w Empiku rzymski okręt wojenny z klocków dostaniemy za jedyne 358,80 zł, i to nawet z bezpłatną dostawą.
COBI ponownie zachwyciło mnie modelem z klocków
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!