Premiera Star Wars Jedi: Survivor - gra już ma w większości negatywne recenzje na Steamie
Star Wars Jedi: Survivor trafiło do sprzedaży. Cieniem na premierze gry kładą się problemy techniczne, choć pierwszy patch lekko poprawił już sytuację.
Na rynku zadebiutowało Star Wars Jedi: Survivor, czyli gra studia Respawn Entertainment będąca kontynuacją wielkiego przeboju z 2019 roku.
- Gra ukazała się dziś rano na PC oraz konsolach PlayStation 5, Xbox Series S oraz Xbox Series X.
- Standardowe wydanie pecetowe można kupić w serwisach Steam, EA App i Epic Games Store za 299,90 zł. Wersje konsolowe dostępne w PlayStation Store i Microsoft Store wyceniono na 349,90 zł.
- Posiadacze abonamentu EA Play (14,99 zł miesięcznie lub 80 zł rocznie) mogą liczyć na 10-procentową zniżkę. Pełna gra wchodzi w skład abonamentu EA Play Pro (kosztującego 59,90 zł miesięcznie lub 419,90 zł rocznie).
- Poza standardowym wydaniem dostępna jest również tzw. Edycja Specjalna, która za 399,90 zł na PC i 449 zł na konsolach oferuje wirtualne bonusy, takie jak dodatkowe skórki dla głównego bohatera, jego broni oraz droida BD-1.
- Star Wars Jedi: Survivor posiada pełną polską wersję językową
Słaby stan techniczny gry psuje recenzje na Steamie
Przed premierą głośno było o kiepskim stanie technicznym gry. Będąca wydawcą firma Electronic Arts zapowiedziała już, że Star Wars Jedi: Survivor będzie łatane tygodniami. Problemy produkcji zostały przyjęte źle przez graczy.
- Pierwsze recenzje graczy na Steamie są słabe – tylko 23% z nich chwali ten tytuł, co serwis kategoryzuje jako „w większości negatywny” odbiór projektu.
- Czytając recenzje graczy, widać, że sama gra im się podoba, a problemem jest optymalizacja. Coś jest w niej wyraźnie popsute, gdyż w przypadku wielu osób nawet mocne obniżenie poziomu detali nie ratuje sytuacji.
Poniżej przytaczamy kilka przykładowych recenzji ze Steam.
Mam GeForce RTX 4080, i9-13900KF i 32 GB 6000 DDR5 oraz najnowsze sterowniki dla Windowsa 11. Uzyskuje ok. 30 klatek na sekundę.
Gra jest niezwykle miodna, ale ma fatalną wydajność. Używam 3090 FE i 5700x – w 1440p uzyskuję 30 fps-ów w niektórych obszarach. W innych mam przeważnie stałe 45 klatek. Obniżenie ustawień i użycie FSR nie robi żadnej różnicy (…). To świetna gra, ale zdecydowanie poczekaj, chyba że masz 24 GB VRAM i nie masz nic przeciwko graniu w gry przy 30 klatkach na sekundę.
Najwyraźniej 3080 nie jest wystarczająco dobry do uruchomienia tej gry.
Pierwszy patch już jest
Choć zła, optymalizacja gry mogła być jeszcze gorsza. W momencie premiery ukazał się bowiem pierwszy patch i benchmarki pokazują, że mocno poprawił on wydajność.
Ulepszenia oferowane przez aktualizację dobrze obrazuje materiał wideo kanału Geralt Benchmarks. Wcześniej na PC z procesorem AMD Ryzen 7 5800X i kartą graficzną GeForce RTX 3080 10 GB XLR8 gra na ustawieniach Ultra i w 1440p często wyświetlała raptem 40 klatek na sekundę, a po patchu uzyskuje średnio 66 fps-ów.
Przed autorami jeszcze masa pracy, zanim Star Wars Jedi: Survivor osiągnie odpowiedni poziom zoptymalizowania, ale pierwsze kroki na tej drodze zostały już wykonane.
- Recenzja Star Wars Jedi: Survivor - epicki sequel bez mocy optymalizacji
- Star Wars Jedi Survivor - poradnik do gry
Na koniec warto przytoczyć oficjalne wymagania sprzętowe pecetowej wersji gry, choć biorąc pod uwagę doniesienia o problemach z optymalizacją, do poniższych konfiguracji należy podchodzić z dużym dystansem.
Star Wars Jedi: Survivor – minimalne wymagania sprzętowe na PC
- Procesor: Intel Core i7-7700 / Ryzen 5 1400
- Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 1070 8 GB / AMD Radeon RX 580 8 GB
- Wersja DirectX: 12
- Pamięć RAM: 8 GB
- Miejsce na dysku: 155 GB
- System operacyjny: Windows 10 64-bit
Star Wars Jedi: Survivor – zalecane wymagania sprzętowe na PC
- Procesor: Intel Core i5 11600K / Ryzen 5 5600X
- Karta graficzna: Nvidia GeForce RTX 2070 8 GB / AMD Radeon RX 6700 XT 8 GB
- Wersja DirectX: 12
- Pamięć RAM: 16 GB
- Miejsce na dysku: 155 GB
- System operacyjny: Windows 10 64-bit
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!