Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 3 lutego 2023, 17:02

autor: Marek Jura

Nareszcie coś dla fanów klasycznych RPG; grałem w polskie Dark Envoy

O tym, że ich gra jest swoistym listem miłosnym, mówią sami twórcy. Pod tym względem krótkie demo sprawdza się wyśmienicie. Zawiera mechaniki godne połowy lat 20. XXI wieku, a klimat jak z przełomu wieków!

Źródło fot. Twin Sails Interactive / Asmodee Digital
i

Na początku przychodzi nam pokierować Kaelą i jej bratem. Potem dołącza do nas jeszcze jeden wojownik. Domyślnie prawdopodobnie będziemy mogli do jednej misji wytypować czwórkę łowców przygód, z grona około 8–10 postaci (na to wskazują miejsca na wybór drużyny).

Sandboksem Dark Envoy nie jest – to trzeba sobie jasno powiedzieć. Po wypełnieniu dwóch pierwszych misji na obszernych wprawdzie, ale jednak ograniczonych mapach udajemy się do miasta. O nim nie chciałbym mówić za dużo, bo to przecież dopiero demo. Skupmy się więc na tym, że tam rodzice udostępniają nam balon, my zaś werbujemy nowego towarzysza i na dobre ruszamy w świat. Następna misja jest już ostatnią, niemniej ze względu na dość wysoki poziom trudności i konieczność kombinowania całość zajęła mi około 6 godzin. Spodziewałem się 10, ale to w końcu tylko demo.

Mało RPG w tym RPG...

Największą bolączką gry są mało istotne dialogi, proste questy i nieciekawi wrogowie. Ale to w końcu tylko wczesne demo, no i pozycja ta od początku była zapowiadana jako „TAKTYCZNE RPG”. Mimo wszystko gorąco liczę na to, że w końcowej wersji znajdzie się trochę więcej miejsca na drobne zadania poboczne, kilka dyskusji (nie zawsze ograniczających się do wyboru A lub B) i nieco bardziej niesfornych towarzyszy.

...ale błyszczy jako taktyczna gra

Choć to dopiero demo, pod tym względem wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Nie ma tu miejsca na masowy crafting, masowe zbieractwo i masowe zabijanie. Każda walka stanowi inne wyzwanie, mierząc się z którym, musimy wykorzystać w pełni zdolności różnych klas postaci, ukształtowanie terenu i odporność wrogów. Poza samym początkiem nie da się tu wygrać przez przypadek albo czasem wciąż kuszącą mnie taktyką „na chama”. Jasne, poziom trudności daleko odbiega od tego, co znamy z produkcji typu soulslike, ale dzięki temu zdecydowana większość graczy nie zdąży się znudzić przed zwycięstwem, za to odczuje zasłużone zadowolenie, kiedy uda się oczyścić teren.

Nareszcie coś dla fanów klasycznych RPG; grałem w polskie Dark Envoy - ilustracja #1
To naprawdę świetne, kiedy w jednej walce używane są miecze, pistolety, pierścienie plazmowe i magiczne kostury. fot. Dark Envoy, Twin Sails Interactive / Asmodee Digital, 2023

Fabularne twisty znane z Tower of Time mogą się oczywiście pojawić, ale to przede wszystkim inny rodzaj gry. Pierwsza była innowacyjnym RPG SF fantasy z elementami rozgrywki taktycznej. Tutaj walka wysuwa się na plan pierwszy. A jeśli w drugiej części otrzymamy do tego jeszcze wystarczająco wciągającą fabułę, Dark Envoy może okazać się jednym z kandydatów do tytułu gry roku.

Kiedy premiera Dark Envoy?

Jak na razie dostaliśmy miodne demo, niezdradzające niemal niczego z głównej fabuły, za to niesamowicie przyjemne w testowaniu. Błędów w działaniu zdolności (niektóre są naprawdę oryginalne!) nie zauważyłem. Dostrzec nie udało mi się również żadnych bugów. Być może klasa inżyniera była trochę za silna w porównaniu z klasą wojownika, a może po prostu nie rozwinąłem tego drugiego tak, jak należało.

Pamiętajmy jednak, że premiera gry dopiero przed nami. Do tej pory zmianie może ulec nie tylko cały system walki, ale i zarys fabularny. Gdyby zaś studio Event Horizon naprawdę się postarało, mogłoby zrobić z Dark Envoy nawet sandboksa.

Na razie zaś możemy się po prostu cieszyć, że już na tak wczesnym etapie produkcji otrzymaliśmy niezabugowany, solidny produkt z cudownie wciągającą walką taktyczną. I nawet gdyby autorom do premiery „udało się” popsuć wszystko inne (w co osobiście nie wierzę; drużyna z Gdyni jest na to zbyt utalentowana), z takim systemem bitewnym jak w demie gra i tak odniosłaby sukces.

OD AUTORA

W Tower of Time zakochałem się od pierwszego wejrzenia, toteż nie posiadałem się z radości, kiedy Adam zaproponował mi zrecenzowanie dema. Oddałem się grze z prawdziwą przyjemnością i choć narzekałem na kilka elementów, tak dobrze w tym roku przy żadnym tytule się jeszcze nie bawiłem.

Marek Jura

Marek Jura

W 2016 ukończył filologię na UAM-ie. Od tamtej pory recenzuje dla GRYOnline.pl prozę, poezję, filmy, seriale oraz gry wideo. Pierwsze kroki w branży dziennikarskiej stawiał zaś jako newsman w lokalnym brukowcu. Prowadził własną firmę – projektował, składał, testował i sprzedawał planszówki. Opublikował kilka opowiadań, a także przygotowuje swój debiutancki tom wierszy. Trenuje sporty walki. Feminista, weganin, fan ananasa na pizzy, kociarz, nie lubi Bethesdy i Amazona, lubi Lovecrafta, Agentów TARCZY, P:T, Beksińskiego, Hollow Knigt, performance, sztukę abstrakcyjną, mody do gier i pierogi.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Co bardziej cenisz w grach RPG?

Dynamiczną akcję
25,8%
Dobre teksty
74,2%
Zobacz inne ankiety