Piractwo gier na komputerach PC nie takie straszne?
Jeśli chodzi o wyciek Crysisa 2 to z tego co nam wiadomo była to wina samej firmy Crytek, bo pracownik wysłał BETE nie do tych rąk co trzeba więc, czemu winić tutaj piratów za rozpowszechnianie tejże nielicznej kupi BETY Crysisa 2?
Rozumiem, odbiorca tejże kopi mógł o tym powiedzieć że nastała pomyłka, ale czy istnieją tacy ludzie na świecie? Oczywiście że nie
Pisze się o wycieku Crysisa2 jak o piractwie, a to była zwykła kradzież, nie piractwo- to było potem jak wyciekła wersja do sieci- nomen omen zjawisko ostatnio dość powszechne kradzież, że coś loduję w sieci zanim opuści fazę beta. To firmy wydawcy niech się zabezpieczą, bo za chwilę pewnie wieśka 2 ktoś wyniesie do sieci przed premierą - a tego bym nie chciał. I będziemy mieli piractwo.
może i nie straszne ale demo Dragon Age 2 zapowiadane na 22, jest od 18 już w sieci, kiedy normalni ludzie muszą czekać, nie mówię już o Crysis 2 który jest sytuacją co najmniej śmieszną
Prędzej warto dodawać lub udostępniać coś tylko dla oryginała, niż denerwować legalnie użytkujących gry :)
@Matekso: "a to była zwykła kradzież, nie piractwo" - piractwo to kradziez.
@Matekso: "a to była zwykła kradzież, nie piractwo" - piractwo to kradziez.
Kupno uzywanych gier to tez piractwo. Developer nic z tego nie ma.
Po raz pierwszy zgadzam się z autorem wypowiedzi na temat piractwa, a to nowość, generalnie to my byliśmy zawsze postrzegani jako Ci źli ...
Piractwo ehhh :D
Właściwie to mi to wisi :P
(pisze bo trzeba spamować? trollować?) :D
JerryW jestes hipokryta, wiesz ? Ciekawe ile razy na studiach/liceum korzystales z ksera w celu skopiowania informacji zawartych w autoryzowanych wydaniach - jestem pewien, ze nie raz. Nie porownoj piractwa do kradziezy.
nevrlander --->>> z tym kserowaniem to akurat zły przykład, bo producenci/sprzedawcy sprzętu xero zobowiązani są określony % wartości urządzenia przeznaczyć na rzecz twórców ;-)
@nevrlander
A ty nie jesteś lepszy. Kserowanie książek na własny, tym bardziej naukowy, użytek jest w pełni legalne.
Użytkowanie nieautoryzowanej kopii programu jest nielegalne.
Kazioo to tylko kwestia paragrafów - uczynek jest ten sam, czyli twórca nie zarabia :)
Modne jest porównywanie piractwa do kradzieży, ale pirat nie pozbawia nikogo jego kopii gry, nie wynosi mu pudełka z domu.
Kradzież - kiedy jedna ze stron miała przedmiot i straciła go na rzecz drugiej.
Kazioo, nevrlander, JerryW ----> A skąd wiecie kto z Was co kopiuje albo co ściąga ? ;D
Nie dosyć że coraz mniej gier wychodzi na PC to jeszcze piracimy (MY PC'towcy).. sami siebie zniszczymy.. trzeba się rozejrzeć za konsolą coś czuję.
No tak, takie to piractwo jest wielkie, ze rynek gier umiera. Patrzac na ilosc sprzedawanych kopii oraz inwestycje jakie sa wydawane na kolejne produkcje, to jasno pokazuje, ze rynek gier nie jest w jakikolwiek sposob zagrozony. Marudza jedynie ci wydawcy, ktorych produkty sprzedaja sie marnie, bo ich jakosc jest marna, nie ze wzgledu, ze X uzytkownikow zdobyla ich oprogramowanie w sposob dla nich niekorzystny.
W dziwny sposob Blizzard nie narzeka, a WoW jest namietnie wykorzystywany na prywatnych serwerach. NCSoft tez nie placze, a Aion czy Lineage2 chulaja sobie na prywatnych.
Pewnie, ze ich ten stan rzeczy nei cieszy, ale odsetek graczy na serwerach prywatnych jest marginalny w stosunku do oficjalnego globalnego.
Walka z piractwem przypomina troche polowanie na czarownice - zla sprzedaz marnego produktu trzeba wkoncu na kogos zrzucic.
Modne jest porównywanie piractwa do kradzieży, ale pirat nie pozbawia nikogo jego kopii gry, nie wynosi mu pudełka z domu.
Dajmy na to, że producent "X" zrobi jakąś grę "Z". I każdy na świecie ściągnie tą grę nielegalnie z internetu. Nikt jej nie kupi. Jak wtedy producent "X" ma na tej grze zarobić ? Przecież każdy tę grę ściągnął, ale nie wyniósł jej ze sklepu. Więc to nie jest kradzież, tak ? Producent jednak kasy nie ma i bankrutuje...
Cóż, moim zdaniem łamanie zabezpieczeń powinno być dozwolone jeśli zakupiliśmy legalną kopię gry. Komfort użytku się należy.
gracz12301 pokaz mi choc JEDNEGO producenta/wydawce, ktory za swoje bankructwo wini piractwo. Ilosc sciaganych kopii danego oprogramowania jest adekwatna do jego jakosci. Z kolei jakosc produktu przyciaga wielka rzesze ludzi pragnacych nabyc oryginalna kopie. To, ze ktos sciagnal dane oprogramowanie w zaden sposob nie udowadnia, ze ta sama osoba zakupila by go.
^
No, ale to był tylko przykład. Nie mówię, że zawsze chodzi o bankructwo. Zobacz chociażby grę Gears of War (jedynka), która fatalnie się sprzedała na Pecetach (a na torrentach się "sprzedała") i Microsoft postanowił dać sobie spokój z wydawaniem dwójki jak i nadchodzącej trójki. Nie koniecznie chodzi o bankructwo. Taki tylko przykład podałem.
Teraz wychodzą takie gnioty że nie opłaca się tracić prądu i obciążać łącza-to jest wynikiem spadku piractwa ,czyli ogólna niechęć starszych graczy do obecnej oferty...
gracz12301: Nie zbankrutuje, bo i tak dużo się sprzeda (chyba że gry marne). Paradox Interactive robi gry tylko na PC i świetnie się trzyma, a to dlatego bo ich gry to nie casualowy crap typu CoD i ich obchodzą klienci.
Co do GoW - to znaczy, że gra nie była na odpowiednim poziomie, skoro PC'towi gracze mieli tak w poważaniu tą markę, że się "nie sprzedała" (cokolwiek to znaczy). Jeżeli o mnie chodzi to wiem o niej tylko tyle, że się strzela i jest tam system osłon :P.
ole.k
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12568732,wiadomosc.html?ticaid=1bcf9
Więc tak kserowanie to też piractwo. Podobnie jak ściąganie filmów i słuchanie kupionych mp3. No ale mówienie jakie to piractwo w grach jest złe i że to takiiee złodziejstwo jest modne.
A pełna wersja bulletstorm jest już na torrentach, ale uwaga tylko na XBOXA 360.
po co zaczynacie dyskusje o piractwie? <ziew> przeciez to kwestia moralnosci danej osoby czy zasobnosci portfela. Ryzyko zerowe, wartosc rynku gier pobila wartosc rynku filmow chyba rok czy 2 temu. Takze nie pierdolcie. Ja np sciagnalem sc2 z torrentow, akurat kasy nie mialem , po tygodniu kupilem orginal - i taki zamiar mialem od poczatku. Inna sprawa ze to jeden z niewielu moich orginalow :) Piractwo daje to ze mozesz korzystac z softu ktory i tak bys inaczej nie kupil - i to jest pozytywny wydzwiek piractawa (czytalem jakis raport na ten temat) i daje biedniejszym ludziom dostep do dostep do dobr konsumpcyjnych inaczej niedostepnych dla nich. sprzeczajcie sie z tym.
Kazioo - Książkę możesz kserować, pod warunkiem że ją wcześniej kupiłeś, i że wykonana kopia będzie dla Ciebie. W innym wypadku jest to sprzeczne z prawem.
ole.k
"z tym kserowaniem to akurat zły przykład, bo producenci/sprzedawcy sprzętu xero zobowiązani są określony % wartości urządzenia przeznaczyć na rzecz twórców ;-)"
Bzdura! Pomyśl logicznie, niby jak by to miało działać/wyglądać w praktyce? Kto, jakie kwoty i komu miałby przekazywać? Producenci z całego świata, wszystkim autorom słowa pisanego na ziemi - obecnym i przyszłym? (po przecież teoretycznie każdy tekst, każdego autora może zostać skserowany w dowolnym zakątku kuli ziemskiej).
Wszystkim z wątpliwościami, polecam lekturę ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz kilka artykułów z kodeksu karnego - i wszystko stanie się jasne ;).
nevrlander - ale on akurat ma rację, z prawnego punktu widzenia piractwo = kradzież.
Jesli bardzo wczesna wersja crysisa 2 tak smiga, to pelniak bedzie zapierdzielal na kompach w dx11, ktore uciagnely crysisa 1
Sam tak robie caly czas. Instalacja i crack. Nie mam ochoty bawic sie w jakies securomy czy inne steamy.
Teraz wychodzą takie gnioty że nie opłaca się tracić prądu i obciążać łącza-to jest wynikiem spadku piractwa ,czyli ogólna niechęć starszych graczy do obecnej oferty...
Podpisuję się pod tym
A mi się wydaje, że Crysis 2 został celowo wrzucony do neta przez twórców, jak to np. zrobili twórcy Trials 2.
ja sam ściągam z torrentów a jak mi sie jakaś gra spodoba to ide do sklepu i ją kupuje
Ja tam pobrałem betę, pograłem z 15 min i to mnie zachęciło do kupna gry, oczywiście kupię na konsolkę bo lapek za słaby
Dziwne ale jakoś nikt nie wspomina o piractwie na konsole .
Parę dni później po pirackiej wersji Crysis 2 wyszła piracka wersja Kilzone 3 na PS3
http://www.gry.banzaj.pl/Pirackie-Killzone-3-wycieklo-do-sieci-Sony-przegrywa-walke-z-piratami-23657.html .
Tak samo gry na XBOX to są bardzo często dostępne nawet parę tygodni przed premierą na torrentach i jakoś o tym nikt nie krzyczy.
Wiem , zaraz się zjawią konsolowcy broniący że to nie prawda , ale prawda kuje w oko co !?
COD black ops i Bad Company 2 pierw ściągnąłem, potem kupiłem;) Bo nie było demówek tych gier, a jako że, nie zarabiam musiałem sprawdzić. Teraz będzie demo multi crysisa 2, jeśli będzie fajne to kupuje proste. A piractwo to jest sprawa sumienia dla każdego z nas, wiem jedno, gothic 3, black ops kupiłem i mnie się te gry cięły, czułem się okłamany, oszukany, przecież spełniałem minimalne wymagania.
Piractwo istnieje zarówna na PC jak i na konsolach tyle w temacie.
RedCrow --->>>ustawa Prawo autorskie:
"Art. 20. 1. Producenci i importerzy magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń, czystych nośników służących do utrwalania przy użyciu tych urządzeń utworów w zakresie własnego użytku osobistego oraz urządzeń reprograficznych są obowiązani do opłat na rzecz twórców, artystów wykonawców oraz producentów fonogramów i wideogramów, w wysokości nie wyższej niż 3% kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.
2. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat, o których mowa w ust. 1, przypada:
1) 50% - twórcom,
2) 25% - artystom wykonawcom,
3) 25% - producentom fonogramów i wideogramów".
Problem w interpretacji prawa autorskiego stanowią w tym przypadku pośrednicy, czyli właściciele punktów ksero, którzy nie powinni wyrażać zgody na przekopiowanie całego dzieła. Tylko kto ze studentów korzystałby z takiego punktu ksero?
Kmarkopl
Tak ale ileż to ludzi skusi się na piracką wersję Kilzone, to jest bardzo mały procent ludzi, zresztą Sony już zaczyna banować. Na klocka większość piratów to ludzie którym nie zależy na usłudze Xbox Live bo prędzej czy później i tak się dostaje bana. Więc mimo że gry lądują na necie dosyć wcześnie, to nie jest to odczuwane w takim stopniu jak pirackie wersje na PC, bo przecież nie zbanują ci PC-ta nie? Wystarczy spojrzeć na sprzedaż pierwszego Crysisa, sprzedaż drugiej części będziemy liczyć w mln.
jeśli mowa o piractwie i jaką to PC jest tragiczną platformą...Bulletstorm na x360 jest już w sieci;/
ole.k
Jak już, to lepiej wrzucić nowszy tekst ;).
Art. 20. 1. Producenci i importerzy:
1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń,
2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego utworu,
3) czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku osobistego, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych, przy użyciu urządzeń wymienionych w pkt 1 i 2
- są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości nieprzekraczającej 3 % kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.
2. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży magnetofonów i innych podobnych urządzeń oraz związanych z nimi czystych nośników przypada:
1) 50 % - twórcom;
2) 25 % - artystom wykonawcom;
3) 25 % - producentom fonogramów.
3. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży magnetowidów i innych podobnych urządzeń oraz związanych z nimi czystych nośników przypada:
1) 35 % - twórcom;
2) 25 % - artystom wykonawcom;
3) 40 % - producentom wideogramów.
4. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży urządzeń reprograficznych oraz związanych z nimi czystych nośników przypada:
1) 50 % -twórcom;
2) 50 % - wydawcom.
A różnica jest zasadnicza. W znowelizowanym tekście, jest mowa o " organizacjach zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców" Co więcej listę tych organizacji sporządza Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Prawdą jest więc że producenci muszą się dzielić, jednak nie z twórcami, wydawcami itp, tylko organizacjami działającymi na ich rzecz (a to sporo zmienia).
Ale bardziej adekwatne do omawianych punktów ksero, jest:
Art. 20.1. 1. Posiadacze urządzeń reprograficznych, którzy prowadzą działalność gospodarczą w zakresie zwielokrotniania utworów dla własnego użytku osobistego osób trzecich, są obowiązani do uiszczania, za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, opłat w wysokości do 3 % wpływów z tego tytułu na rzecz twórców oraz wydawców, chyba że zwielokrotnienie odbywa się na podstawie umowy z uprawnionym. Opłaty te przypadają twórcom i wydawcom w częściach równych.
Tyle że chodzi tu o taką sytuację, że ja sobie kupuję książkę, a potem na własny użytek wykonuje jej kopię (za którą oczywiście również płacę.) I właśnie od tej sumy usługodawca musi zapłacić "podatek" w wysokości 3% ;P. Tak czy inaczej kserować nie wolno. Furtka to Art 23, który zezwala na korzystanie z utworu już skserowanego, przez pewien (dosyć szeroki) krąg osób:
Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Mogę więc kupić książkę, wykonać dowolną ilość kopi na użytek własny, a potem rozdać ją znajomym i powoływać się na art 23. Wszystko zależy czy sąd uwierzy w to, że owi znajomi zaliczają się do wymienionego w artykule kręgu podmiotów czy też nie. Orzeczenia sądowe są różne, opinie prawników także - czasem się udaje a czasem nie. Wydawcy zapowiadają wojnę z punktaki ksero i ciężko im się dziwić. Przez kserowanie ponoszą ogromne straty.
"Szef PC Gaming Alliance przyznał, że zabezpieczenia DRM stosowane przez wydawców są na ogół skuteczną metodą walki z piractwem" - to znaczy , że działają ? hahahha
Tymczasem bulletstrom już krąży od kilku dni zarówno na xbox360 jak i ps3 i to nie beta a pełna wersja i jakoś nikt nie krzyczy tak jak przy crysis 2. Gry na konsole są non stop średnio jakieś 2 tygodnie przed premierą w sieci i jakoś nikt nic nie mówi.
Rynek pc ma się dobrze, nie zmienią tego wielkie obwieszczenia o piractwie, swoją drogą nieprawdziwe i manipulatorskie, pc ma się dobrze nie wierzcie nikomu, że jest inaczej, dopóki będziecie się tego trzymać rynek pc będzie miał się dobrze.
Wszystkie gry BLIZZARDA są na Pc i co?!!!!!!!! Ktoś ucierpiał? Blizzard to lider na rynku i piractwo nic nie ma do rzeczy.
Ci co mają spiracić to spiracą, Ci co mają kupić to kupią... Pirat nigdy nie był i nigdy nie będzie potencjalnym kupcem. To jest w ogóle inna kwestia moralności i zasad, które mają swoje odniesienie w rzeczywistości jak wyżej wspomniana wolność.
Wg. mnie żeby zmniejszyć piractwo warto dać jakiś fajny multik(nie mam na myśli takiego multika, jak np. w Crysisie 1, że nawet oryginalnej kopii nie trzeba), lub coś, a ludzie będą chodzić i kupować. Zamiast płakać tak z tym piractwem itd. Niech po prostu zmniejszą nakłady wyprodukowanych gier na PC, bo piracić to i tak ludzie będą.
BTW: Wiem jaki jest dobry sposób na walkę z piractwem, wyprodukować tak bardzo gównianą grę, że się nawet z torrentów nie chce ściągać : )
To ze Crysis wyciekl na PC to jest po prostu jakis przypadek. Rownie dobrze mogla wyciec wersja konsolowa. Pamietacie premiere GTA IV, gdzie piraci na tydzien przed premiera na biezaco wrzucali na Youtube filmiki z rozgrywki? Wycieklo tez bodajze Halo3 i to pare tygodni przed premiera, a takze ktores Call of Duty na Xboksa.
Benitonater Blizz ciagnie kase za WoWa, piracenie go, czyli gra na tzw piratach nie ma wiekszego sensu bo bug na bugu. Moim zdaniem najlepsza walka z piractwem jest robienie dobrego multi. Jesli multi bedzie dobre to gre beda ludzie kupowac, nawet ci ktorzy piraca. Gry z samym singlem sa najbardziej narazone na piractwo. Ktos sobie powie "Po co kupywac ta gre skoro nie ma multi, a grac bede przez kilka godzin." A np taki CoD, BC2 czy SC2? Single maja dobre jednak multi w tych grach jest najlepsze, wiadomo piracenie = brak multiplayera. Taka moja jest opinia.
"Wszystkie gry BLIZZARDA są na Pc i co?!!!!!!!! Ktoś ucierpiał? Blizzard to lider na rynku"
Sam sobie odpowiedziałeś. To jest lider i on ma taka siłę przebicia, że i tak zarobi swoje, nawet przy piractwie. Reszta mniejszych firm ma problem i rynek cierpi. Podałeś przykład z topu, skrajny z którego nic nie wynika.
"Rynek pc ma się dobrze, nie zmienią tego wielkie obwieszczenia o piractwie, swoją drogą nieprawdziwe i manipulatorskie, pc ma się dobrze nie wierzcie nikomu, że jest inaczej, dopóki będziecie się tego trzymać rynek pc będzie miał się dobrze."
Rynek na PC ma się bardzo źle. Gry są robione pod konsole, zniknęły rasowe RPGi, nie ma gier taktycznych, nie ma strategii, a grafika zatrzymała się na 2007 roku. Nie wierzcie temu użytkownikowi, takie pisanie to wmawianie sobie, że jest super.
Jest źle. I ja wierzę, że w końcu producenci przestaną wydawać gry na PC. To się stanie. Zobaczycie. Jak nie zwalczymy piractwa.
napiszę o piractwie w swoim wykonaniu. Z tą materią jest jak z małżeństwem, dziećmi...itp. Trzeba dorosnąć i mieć możliwości. Mam 31 lat i od jakiś 7-8 lat nic nie spiraciłem. Jaka jest droga do tego. Trzeba odpowiednio zarabiać,ale to nie jest najważniejsze. Ważne żeby wiedzieć czego się chce i za co zapłacić. Mam rodzinę, kocham ją i mam TYLKO trochę mniej czasu niż gimnazjalista, licealista czy student na swoje pasje.Ale, ale...mam w pełni legalny komputer, gry na pc kupuję oryginały i na x360, góra 6 rocznie bo więcej nie dam rady ogarnąć. tak samo filmy, czytam na portalach i wiem, że wartych mojejo gustu jest 6-7 filmów rocznie-oglądam albo w kinie albo kupuję na płycie. Mam kosmicze łącze internetowe, ale nie dotknę gry, za którą nie zapłaciłem a wiem, że jest dla mnie fantastyczna. powtórzę, mam 31 lat, gametag boban79 i TYLKO 28000 tysięcy punktów jak dla niektórych. Dla mnie osobiście to jest niezapomnianych 100 tytułów na x360(nie gram na live z braku czasu), mam rodzinę, nie jestem no lifem, gram od 7 roku życia, dzięki wyrozumiałym rodziom.
borban - mam podobnie w życiu jak ty :)
drugi
piotreksik23: To napiszę jeszcze raz - Paradox Interactive! Robią gry tylko na PC i mają się świetnie, bo nie robią żadnego konsolowego casualowego gówna, tylko prawdziwe PC'ciarskie gry!
A ja nie rozumiem czemu o becie crysisa 2 mówi się jako piractwie to wcale nie jest wina piratów tylko widać ewidentnie że tą wersje udostępnił ktoś z pracowników studia i sami sobie są winni
d4rk_7: Bo niektórzy to debile i muszą sobie trochę pocharczeć, żeby pokazać, że nie ma już miejsca na PC'ty i trzeba robić tylko badziewie dla casuali na poziomie CoDa, czy innego Killzona.
Piractwo na konsole jest, tego nikt nie ukrywa. Tylko ze producenci więcej sprzedają gier na konsole niż na PC.
XineX---> a jakie to są gry dla "niecasuali" na PC?
shark: Wszystkie, które nie wychodzą na konsole i nie są podobne do Call of Duty!
no to jest chyba oczywiste. ciekawe, kiedy wszyscy wydawcy się zorientują, że gry powinny chodzić bez płyty. dobrze, że nie będzie tego problemu z DA2.
Problem leży właśnie w dystrybucji. Na konsolach fajnie to zrobili - na przykładzie Puzzle Questa: zassałem demo, spodobało się i kupiłem za ekwiwalent 30-40 zł. Potem dostałem bana i sami odpowiedzcie sobie skąd biorę gry.
Piractwo piractwem, poniekąd kazdy ma tu rację... ale, ale, ale...
Dziwnie nikt nie zważa na to, do czego w zasadzie powinien przywiązywać największą wagę - CENA. A w zasadzie CENA W STOSUNKU DO WIEKU I MOŻLIWOŚCI FINANSOWYCH POTENCJALNEGO KLIENTA.
O ile średnio zarabiająca rodzina/człowiek w ameryce, w angli, czy gdzieśtam indziej, gdzie te parenaście dolarów to jest niewiele za grę, to jeszcze można zapłacić, nawet jeśli naciągniesz na to swoich rodziców, to w Polsce takie coś dla przeciętnego Kowalskiego (któremu ledwo starcza na utrzymanie rodziny, domu itp) a co ma dopiero myśleć o kupowaniu orginałów gier...
Popatrzcie na to nawet z innej strony, w Polsce, dla młodych ludzi, jeśli nie wyjedziesz(np. na statki, bądź do innego kraju, nawet na byle jaką pracę na zmywaku, i tak będziesz miałwiećej niż jakbyś zarabiał w Polsce) nie masz szans prawktycznie sięwybić, nawet tyle żeby zarobić na jakieś mieszkanie, na nic praktycznie, jeśli nie weźmiesz kredytu na 30lat, czlyi praktycznie na całe zycie... A co dopiero mówić, i gdzie tu znaleźć pieniądze na regularne kupowanie gier, które i tak pote nie będą spełniać oczekiwań...Z doświadczenia wiem, bo troche przegrałem już tytułów i pare lat już gram, w paru trybach, i w paru gatunkach, i tylko na pcecie, i naprawdę za niewiele gier dałbym te 100-200zł ile sobie życzą producenci za grę...Bo na resztę się poprostu nie opłaca... Takich gier mógłbym wymienić.. hm, z poprzedniego roku Jedynie Just Cause 2, Darksiders, Assasins Creed 2....(mógłbym, gdybym miał za co... jedyne na co odkłądam, i co myślę że to może być dla mnie zakup w ciemno na 99% udany , to będzie Diablo III, tak jak i zresztą d2 mam orginała..jednego z niewielu ale cóż...) Reszta to chłam, gniot, albo przereklamowane gry które oferują około 10h rozgrywki....Co i tak jest dużo jak na nasze standardy... Za tyle złotych co oni proponują za te gry, to stanowczo dla mnie za mało. To już dużo lepiej jest jak już za coś płacić - kupić abonament do wowa(którego w zasadzie i tak nie opłacam, bo nie mam z czego, ale gdybym miał, napewno bym opłacał... i żeby nie było że się żalę, jestem studentem, i nie zarabiam, mieszkam w przeciętnej rodzinie w której starcza ledwo na życie...), czy nawet paru mmo. Przy odpowiednim doborze serwrów, ludzi z którymi sięgra - rozgrywki starczy na dużo dużo dłuzej niż obecne singlowe gry. I grasz z ludźmi, co też nadaje rozgrywce innego klimatu ;P
A są i gry tak denne, że nawet multik nie zwiększa ich żywotności. A takich gier, które gra się latami jest naprawdę niewiele...Diablo II, do dziś grają ludzie w to na pctach, mimo że sama gra ma już z 9lat..
Reasumując, moim zdaniem - cena. I od tego się całe piractwo zaczęło, i na tym się kończy. Pokazuje to m.in. to właśnie system cyfrowej dystrybucji - gdzie można dostać grę wartą swoich pieniędzy w bardziej rozsądnej cenie, i łatwiej to kupić niż orginał pudełkowy, gdzie płącisz za wszystko, czego itak nie będziesz potem uzywał, instrukcji do gier czy pudełek papierowych, co, dla szpanu, żeby się pochwalić kumplom że masz, kupiłeś edycję taką i taką tej itej gry! jesteś zajebisty! ; d
Pozdro.
Dopóki wydawcy gier w Polsce naprawdę nie zaczną myśleć nad ceną gier w Polsce, w Polsce będzie piractwo na dużą skalę. W sumie nie tylko z gier, to o czym pisałęm tyczy się również płyt muzycznych (Serj Tankian - Imperfect Harmonies -60zł w Polsce - pozdrawiam ;) ) czy filmów...
O ile średnio zarabiająca rodzina/człowiek w ameryce, w angli, czy gdzieśtam indziej, gdzie te parenaście dolarów to jest niewiele za grę,
Raczej 50-60$, nie parenascie.
Ile by nie było, to i tak między nami a nimi jest DUŻA dysproporcja.
Widać to chociażby po samych głupich wyjazdach, żyjąc w angli tak jakbyś żył w Polsce, zarabiając w Angli na zmywaku zarobisz dużo więcej jak wrócisz do nas, niż byś u nas zarobił...
U nas piractwo jest na "troche" innej zasadzie, tak jakby bardziej wymuszone...
Abstrahując od aspektów moralnych piractwa, wydaje mi się, że należałoby z punktu widzenia wydawcy postawić pytanie „Czy „pirat” jest potencjalnym klientem?”. Jeśli wydawca zabezpieczy produkt, w taki sposób, że nie uda się owego zabezpieczenia złamać, to czy zwiększy to sprzedaż? Myślę, że twórcy/wydawcy głęboko w to wierzą, natomiast mi wydaję się, że gdyby zlikwidować scenę (bo w praktyce to właśnie scena stanowi rzeczywisty problem, a nie jasiu, który siedzi na torrentach), to akurat gry są na tyle luksusowym produktem, że piratów, którzy staną się klientami będzie mniej niż się spodziewamy. Może się wobec tego po wygranej walce z wiatrakami okazać, że gra nie była warta świeczki.
Jeśli wydawca zabezpieczy produkt, w taki sposób, że nie uda się owego zabezpieczenia złamać
To juz samo w sobie jest niemozliwe.
Zgoda, pytanie było hipotetyczne, zresztą do tego wydawcy dążą, w moim przekonaniu nie potrzebnie, bo tylko utrudniają życie legalnym graczom, a lepsze zabezpieczenie nie przekłada się na większą sprzedaż.