Phil Spencer: Microsoft wyjdzie z branży gier, jeśli Game Pass nie będzie rósł
Game Pass to oczko w głowie Microsoftu i firma może nawet porzucić branżę gier, jeśli usługa nie spełni oczekiwań spółki. Przynajmniej tak zapewnił Phil Spencer.
Szef Xboxa to obecnie bezsprzecznie jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób w branży. Jednakże Phil Spencer i cały Microsoft rzekomo mogą zrezygnować z gier wideo, jeśli spełni się czarny scenariusz związany z subskrypcją Game Pass (via Wccftech).
To kolejna informacja z dokumentów dołączonych do postępowania sądowego w związku z dochodzeniem amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu (FTC) w sprawie przejęcia przez Microsoft firmy Activision Blizzard (które, jak się okazuje, wyciekły z winy Microsoftu; via Insider Gaming). Reprezentujący organizację prawnik James Weingarten zapytał Spencera o opinię na temat niepublicznego slajdu giganta z Redmond, na którym zaprezentowano prognozowany wzrost usługi Game Pass na PC i Xboxach oraz w chmurze: 100 milionów subskrybentów do 2029 roku fiskalnego (tj. do 30 czerwca 2029 r.).
„Zbyt wolna” ekspansja Game Passa miałaby wystarczyć Microsoftowi jako pretekst do porzucenia rynku gier.Źródło: Microsoft / Wccftech.
Spencer wyraził wątpliwości co do tego, czy „tak będzie wyglądać przyszłość biznesu Xboxa”. Szef marki stwierdził bez ogródek, że jeśli subskrypcje Microsoftu nie poczynią większych postępów poza konsolami, firma wycofa się z branży gier. Ba, stwierdził wręcz, że nie wierzy, by w przypadku „prognozowanego” wzrostu gigant z Redmond „nadal istniał na rynku”:
Mogę stanowczo powiedzieć, że jeśli nie poczynimy większych postępów [z usługą Game Pass – przyp. red.] poza konsolami, to wycofamy się z branży gier. Gdyby tak się stało, nie sądzę, byśmy nadal istnieli w tym biznesie.
Większość naszych klientów znajdzie się poza naszym własnym sprzętem, mam nadzieję, wcześniej niż w 2030 roku. Tak więc na pytanie, czy zgadzam się z tym wykresem, odpowiadam, że jasnozielony i niebieski – w zależności od kolorów, które tam widzisz [odpowiadających udziałom PC i chmury w subskrypcjach Game Passa – przyp. red.] – musiałyby być o wiele większe znacznie wcześniej. Powiedziałbym, że do 2026-2027 roku fiskalnego powinniśmy być na tej pozycji, inaczej będziemy musieli podjąć inną decyzję biznesową.
Od dawna wiemy, że Microsoft wiąże spore nadzieje ze swoją usługą. Trudno się dziwić, bo to właśnie Game Pass był jednym z głównych powodów, dla których marka Xbox odnotowała znakomite przychody w 2023 roku fiskalnym.
Niemniej można odnieść wrażenie, że Spencer nieco koloryzował. W walce o przekonanie urzędników (oraz, w przypadku sprawy z FTC, sądu) do przyzwolenia na zakup Activision Blizzarda Microsoft stale podkreślał, że przegrywa na rynku konsol i gier w ogóle (na co Sony odpowiadało w podobnym tonie).
Cytowana wypowiedź wpisuje się w tę strategię, ale trudno sobie wyobrazić, że Microsoft porzuciłby gry z powodu niewystarczającego sukcesu Game Passa. Zwłaszcza gdy korporacja zainwestowała dziesiątki miliardów dolarów w zakup tworzących je firm, ze wspomnianym Activision Blizzardem oraz Bethesdą na czele (nie mówiąc o innych znanych studiach i wydawcach).
W tym kontekście wypowiedź Spencera należałoby raczej odczytać jako kolejne potwierdzenie znaczenia Game Passa dla Microsoftu jako narzędzia do ekspansji poza konsole (oraz pecety). Niemniej może warto wziąć sobie jego słowa do serca?