Gran Turismo 7 wreszcie z nową zawartością. Niestety to ledwie ochłap
Prawie dwa miesiące czekaliśmy, aż Gran Turismo 7 dostanie nowe samochody czy trasy. Szkoda tylko, że w wypuszczonym dziś patchu 1.13 studio Polyphony Digital nie rozpieściło graczy. Auta są ledwie trzy, a w dodanym torze nie sposób doszukać się czegokolwiek „nowego”.
Po upływie blisko dwóch miesięcy od premiery nareszcie doczekaliśmy się nowej zawartości w Gran Turismo 7 w postaci trzech samochodów i dodatkowej trasy. Te i inne atrakcje oferuje wypuszczony dziś patch 1.13.
Nowe samochody w Gran Turismo 7
Oto pojazdy, które zostały dzisiaj dodane do gry:
- Subaru BRZ S ‘21
- Subaru BRZ GT300 ‘21
- Suzuki Cappuccino (EA11R) ‘91
Pierwszy z wymienionych modeli to bliźniaczy odpowiednik Toyoty GR 86, którą mamy w grze od premiery (właściwie to mogliśmy cieszyć się nią jeszcze w GT Sport). Drugi stanowi wyścigową odmianę pierwszego. Trzeci wóz zaś dołączył do takich machin jak Daihatsu Copen czy Honda Beat jako reprezentant klasy tzw. kei cars – japońskich „jeździdełek”, które nadrabiają mizerne osiągi (moc ich silniczków nie przekracza 65 KM) sympatycznym wyglądem i quasi-sportowymi własnościami jezdnymi.
Mówiąc krótko – nie dość, że liczba nowych samochodów jest skromna, to jeszcze one same niekoniecznie powodują szybsze bicie serca (a w każdym razie nie sprawiają, że nagle pragnę wrócić do GT7 po miesięcznej przerwie).
Nowa trasa i inne atrakcje
Niestety muszę zgasić Wasz entuzjazm – jeśli poczuliście takowy, czytając o nowej trasie. Nie jest to zupełnie nowy obiekt, lecz tylko alternatywny, „24-godzinny” wariant toru Spa-Francorchamps, dostępnego w grze od premiery. Od podstawowej wersji różni się… lekkim przesunięciem pit-stopu. Naprawdę, nie uświadczycie tu nawet jednego przerobionego zakrętu. A mi się wydawało, że Polyphony Digital nie jest w stanie zaoferować graczom nic bardziej rozczarowującego niż puszczenie ruchu w odwrotną stronę na którejś z już istniejących tras…
No dobrze, zostały nam jeszcze „inne atrakcje”. Patch 1.13 wprowadził też szereg pomniejszych zmian. Pełną listę znajdziecie tutaj – poniżej wynotowałem co ważniejsze punkty.
- Dodano trzy zawody na torze Spa-Francorchamps: European Sunday Cup 500, Japanese Clubman Cup 550 i World Touring Car 800.
- „Dostosowano algorytm kalkulacji geometrii dla zawieszenia” – dzięki temu samochody z napędem na tylną oś powinny mieć lepszą trakcję i reagować mniej gwałtownie na przenoszenie środka ciężkości. Podobne poprawki wprowadzono też w temacie hamowania, dodawania gazu i kręcenia kierownicą (przy użyciu gałki analogowej kontrolera).
- W trybie fotograficznym (Scapes) pojawiły się dwie nowe scenerie. Obie są zlokalizowane w Japonii; jedna w Tokio, a druga w wiosce Ainokura.
- W wybranych zawodach w trybie Sport można teraz wystartować w wypożyczonym samochodzie. Ponadto gra dostarcza więcej informacji przed wyścigiem.
- U sprzedawców samochodów używanych i legendarnych dodano oznaczenia dla modeli nowo dodanych do oferty. Zobaczymy je np. przy Suzuki Cappuccino, które będzie dostępne do kupienia od jutra (w pierwszym z wymienionych punktów).
- Dodano opcje konfiguracji dźwięku w trakcie wyścigu.
- Przy zmianie aut w garażu usłyszymy odgłos zapalanego silnika, tak jak w GT Sport (brakowało mi tego bajeru).
Jeśli chodzi o to, czego grze najbardziej brakuje, czyli rozmaitość zawodów, w których moglibyśmy wykorzystać jak najszerszą gamę pojazdów – patch 1.13 zmienił w tej kwestii bardzo niewiele. Może więcej atrakcji tego typu doczekamy się (wreszcie) w maju? Liczę, że w przyszłym miesiącu zobaczymy też obiecaną jakiś czas temu opcję sprzedaży posiadanych wozów.