Otwarty świat The Blood of Dawnwalker będzie ograniczony podobnie jak Górnicza Dolina z Gothica
No i świetnie, dla mnie półotwarte światy to dla rpgów najlepszy rodzaj światów.
król wampirów ma 1200 lat wiec deweloper mówiąc o epokach miał na myśli już kontynuacje sagi bo podobno w grze mamy 30 dni na ocalenie rodziny, albo pisane jest o grze żeby było coś pisane.
No i wybornie. Już mam osobiście powoli dość wielkich i rozwleczonych otwartych światów, jedynym wyjątkiem jest nadchodzący Kingdom Come 2.
No i świetnie, dla mnie półotwarte światy to dla rpgów najlepszy rodzaj światów.
Właściwie to Gothic ma otwarty świat. Jego struktura nie licząc osobnego wejścia do Starej Kopalni/Świątyni Śniącego jest otwarta, nie ma nawalone sztucznie niewidzialnych ścian. Jedyne co blokuje gracza to zbyt silni przeciwnicy, by wejść na jakiś teren, ale jak ktoś się uprze to tam wbiegnie.
Wiesz, to swoją drogą, ale akurat gothic miał wiele luk zaistniałych przez deadline i pośpiech, należy też pamiętać, że mimo wszystko i to cud, że z tego wyszła całkiem przyzwoita gra pomimo dosyć niewielkiego zespołu z problemami. Generalnie w niektórych miejscach i przypadkach jak tam wbiegnie to tylko dzięki bugom (choćby sławny bug z ominięciem strażników wewnętrznej bramy starego obozu dzięki wyciągnięciu broni podczas przekraczania bramy, ale to akurat nie bug, a zwykły problem projektowy gry polegający na braku możliwości podejmowania więcej niż 1 akcji naraz). Ogólnie tak, da się, ale po co? Równie dobrze też można lać o wiele mocniejszego wroga, też się da, ale po co męczyć się z blokowaniem każdego ciosu, którego pojedyncze trafienie zabije i z zadawaniem każdego skutecznego ciosu, który zada najwyżej 5 punktów dmg. Też dużo sensu nie ma, więc ograniczenie dostępu do miejsc wciąż obowiązuje.
Ale tak, w teorii gothic ma otwarty świat, ale ma pewne ograniczenia dostępu do niektórych miejsc tak jak wspomniałeś i zresztą to nie tylko w postaci potworów, ale też różnych miejsc wymagających odpowiednie przywileje.
Ale w praktyce półotwarty świat to trochę płynny temat i jednak ostatecznie gothic to zdecydowanie półotwarty świat, dużo rzeczy pasuje.
Generalnie taki świat powinien być na tyle otwarty, by gracz miał ciągle sporo swobody w poruszaniu się w nim oprócz miejsc wyłączonych bądź zbyt trudnych i jego eksplorowanie. Ale równocześnie winien być dobrze zbudowany, tak aby gracz mógł się orientować w swojej pozycji na świecie, by używanie mapy przestało być niezbędne za jakiś czas, a siłą rzeczy taki świat nie może być bardzo duży, więc prościej i lepiej zrobić mniejszy, ale lepszy świat, który nie będzie nudził i będzie nagradzał za eksplorację, a ponadto pozwala na łatwiejsze i sensowniejsze ograniczanie dostępu do poszczególnych stref i co za tym idzie również rozmieszczenie różnego kontentu jak npc, różne miejsca, potwory, etc. i w dodatku ułatwia modyfikację gdy zajdzie taka potrzeba np. czy to w ramach postępu fabularnego czy po prostu w ramach minionego czasu w grze.
No i super, mam już dość ogromnych, nasranych znakami zapytania gier.
Czekam bardziej niż na ten lewacki manifest ścierwa jakim będzie W4.
Manifest, ścierwa, lewacki, jezus maria co wy macie w tych głowach! Nie W4 taki nie będzie jaki sobie nasrałeś w głowie!
Pierwszy Gothic był stosunkowo małą grę więc ograniczony, mały świat nie był problemem. Tutaj twórcy chyba celują w grę o trochę większej skali. Wiedźmin 3 też przecież miał się inspirować Gothikiem jeżeli chodzi o świat, szkoda ze zapomnieli przed premierą powiedzieć, ze chodzi im o Gothica 3. Ogólnie w grach RPG powinien mimo wszystko występować aspekt podróży chociaż w jakimś stopniu. Spędzenie całej gry w jednej lokacji wcale nie brzmi nadmiar ekscytująco. Zresztą to dalej będzie otwarty świat, więc nie wiem zbytnio z czego tu koledzy wyżej się cieszą pisząc coś o "pół-otwartym" świecie.
Gothic 3, TES Morowind, Oblivion, DA; Inkwizycja, DA :Veilszajs :P (którego nawet nie kupiłem po obejrzeniu recenzji) oraz ME Andromeda miały ogromne, przesadzone światy, gdzie eksplorując szło po prostu skisnąć... lepszy mały świat, a dobrze zaprojektowany, bez zbędnych zapychaczy, W3 jeszcze się broni bo miał świetne zadania poboczne i przy znajdźkach zawsze jakaś historyjka opisana - dodana.
Mały świat w Gothic 1 dawał radę dzięki rozdziałom, które zawsze coś modyfikowały w świecie gry. Jeśli w Dawnwalkerze zastosują podobny motyw to mniejszy świat również się sprawdzi.
Nie liczy się rozmiar świata tylko jego wypełnienie. Niewielki powierzchniowo świat który wykorzystasz w 100% jest wielokrotnie lepszy niż ogromny świat wykorzystywany w 10%.
Ja na przykład nie mam potrzeby odwiedzania coraz to nowych lokacji, fajnie jest grać w takim małym kotle gdzie da się wykreować związki między postaciami, wracanie do tych samych miejsc ale w innych celach.
Wszystko zależy tylko i wyłącznie od konstrukcji.
Gothic 3, TES Morowind, Oblivion, DA; Inkwizycja, DA :Veilszajs :P (którego nawet nie kupiłem po obejrzeniu recenzji) oraz ME Andromeda miały ogromne, przesadzone światy, gdzie eksplorując szło po prostu skisnąć... - kompletnie nie jest to prawda jeśli chodzi o Andromedę i TES Morrowind. Nie nudziły nawet przez chwilę a aktywności w nich były idealną odskocznią od misji głównych.
No to kolejna fatalna wiadomość obok tematyki i fabuły. Mały ograniczony świat? Słabo to wygląda. Jeszcze ten Gothic jako inspiracja...
Bo gothic to idealny cprg action i dlatego powinien być inspiracją dla innych cprg action
lepsze to niż kolejny gigantyczny, ale miałki świat wypełniony nudnymi znajdźkami, licznymi, ale słabo napisanymi postaciami, względem lokalizacji spawnów trochę losowym bestiariuszem z skalowaniem poziomu, świat, który niewiele się zmienia.
To już wolę mniejsze, ale lepsze światy lepiej wypełnione zawartością z mniej licznymi, ale lepiej napisanymi postaciami, sensownym bestiariuszem dostosowującym się do wielu lokalizacji spawnów.
Two wordls polaków miał ogromny świat, a sama gra to była rzadka kupa, a taki gothic z małym światem był bardzo dobry, jak koledzy mówią nie liczy sie wielkość świata a jak dobrze się go zagospodaruję
Pirania przeliczyła się z gothiciem 3 bo walnęła duży świat, a postacie i questy w g3 były bardzo słabe, bo pirania w gothicu 3 poszła w ilość a nie w jakość
PS Sam wolę mały świat w grach crpg bo nie muszę tracić czasu na zbędnym łażeniu
Grałem w G3 od premiery i na premierę to Błędy były problemem nie wielkość świata !
No i wtedy byłą nawet wymagająca jeśli chodzi o sprzęt (w tamtym czasie )
Teraz w G3 z modami można super się bawić !
Chodzić po varant i nordmarze słuchając muzyki i utworów z gry :)
Jak dla mnie, to świat nie musi być przesadnie wielki, ale mam nadzieję, że zbyt mały też nie będzie. Natomiast, jeśli miałbym do wyboru pomiędzy bardzo małą a bardzo dużą mapą, to jednak zdecydowanie zawsze wybiorę tą dużą. Jedno jest jednak pewne: Dobry tytuł się szykuje i trzymam kciuki żeby wszystko zostało dowiezione do mety tak jak należy.
Gothic 3 był dość nudną grą w porównaniu do dwójki, Arcania miała ograniczony świat, Riseny były całkiem ok.
Ale tutaj bazują na jedynce więc jest wszystko pod kopułą, więc musi być ograniczony.
Otwarte światy i swoboda działania jest fajna, ale też po czasie to może męczyć i dłużyć niepotrzebnie. Zwłaszcza jak nawalą jakiś znajdźków czy fedexów od groma. Wiem, że są gracze którzy to lubią, ale sam nie jestem jakimś fanem tego typu rozwiązań.
No i bardzo dobrze, że widzą jakim błędem było zrobienie z Wieśka 3 fabularnego sandoboxa z pustym światem i pierdyliardem znaczników. Gdy wtedy fani Gothica mówili, że nie tędy droga to było hur dur, że się się nie znają. A tu okazuje się, że sami twórcy widzą, że to był błąd. Niech jeszcze więcej ściągają z Gothica, bo on zjada Wieśka bez popitki. Rozwój postaci, frakcje, nauczyciele, brak prowadzenia za rączkę, naturalni wrogowie na różnych poziomach (a nie wilk na 1 i wilk na 30 wyglądają tak samo a gryzą inaczej). Niech ściągają od najlepszych. Od Piranii i Lariana.