Czy po 6 latach na rynku cena konsoli może wreszcie spaść? Nintendo gasi nadzieje
Na tę konsolę panuje jakiś niezrozumiały dla mnie hype (mam ją, ale leży i się kurzy ;)).
Ona nie ma wcale niczego fajnego do zaoferowania, gierki przeciętne, widać teraz najlepiej po tej nowej Zeldzie, że grupa nerdów uprawia coś w rodzaju zbiorowej halucynacji, że to jest coś więcej, niż jest, czyli przestarzały technologicznie sandboks, który jakby się nazywał Fantaghiro i wyszedł na PS5, to by zgarniał 6/10 ;)
Na szczęście nigdy mnie ta konsola nie interesowała, więc niech sobie doją resztę ile wlezie;)
No widzisz. A jednak Mario nadal jest lepszy na Switcha niż na telefon :)
Na tę konsolę panuje jakiś niezrozumiały dla mnie hype (mam ją, ale leży i się kurzy ;)).
Ona nie ma wcale niczego fajnego do zaoferowania, gierki przeciętne, widać teraz najlepiej po tej nowej Zeldzie, że grupa nerdów uprawia coś w rodzaju zbiorowej halucynacji, że to jest coś więcej, niż jest, czyli przestarzały technologicznie sandboks, który jakby się nazywał Fantaghiro i wyszedł na PS5, to by zgarniał 6/10 ;)
Fanbaza Nintendo to najbardziej toksyczna Grupa graczy. Gdy zaczynasz ich wyjaśniać to zawsze się obrażają, napadają na Ciebie grupą i rzucają jeden argument "nie rozumiesz fenomenu Zeldy". Gdyby zmienić Tytuł gry i producenta to by gra zebrała 5/10.
Mój Switch też się kurzy a samą Zeldę pod koniec gry zwyczajnie męczyłem, ale sprowadzanie tej gry do technologii to absurd. Podobnie jest ze stwierdzeniem, że "gdyby to czy tamto" i tym podobnymi "wyjaśnieniami" - na rynku nie ma nic co choćby przypominało by Zelde pod względem mnogości mechanik i wolności z jaką gracz może je wprowadzać w życie. Nie jest to moja bajka, ale potrafię docenić te możliwości.
Współczuje wam, bo znam wiele osób, które podobnie jak ja potrafią naprawdę cieszyć się grami. Jest wiele gier, które wiem, że nie są dla mnie, jak np. Elder Ring, Minecraft czy nawet Animal Crossing. Słucham o sukcesie takich tytułów z wielką przyjemnością i potrafię się po prostu cieszyć się, że rynek gier jest tak różnorodny. Samo interesowanie się rynkiem gier potrafi być ekscytujące. Mimo, że w te gry nigdy nie zagram to potrafię dzielić radość z tymi ludźmi, bo doskonale znam to uczucie, gdy wyłowi się przypadkowo taką swoją perełkę (w moim przypadku np. Hollow Knight) i cieszy się każdą sekundą rozgrywki.
A wy tońcie sobie w tej żółci i szczekajcie sobie dalej. Może kiedyś do was dotrze, że tak naprawdę szczekacie na siebie nawzajem.
Ps. Nintendo już usuwa negatywne recenzje na Metacritic... A gracze wspierają taką patologię...
na rynku nie ma nic co choćby przypominało by Zelde pod względem mnogości mechanik i wolności
A mógłbyś powiedzieć coś więcej o tych "mechanikach"? Pytam niezłośliwie, ale odbiłem się od tej poprzedniej Zeldy w ubiegłym roku i nie jestem pewien czy dostrzegłem te mechaniki. Ok, było gotowanie, ale w sumie to męczące. Były rozpadające się bronie - w sumie też męczące. Paralotnia była fajna, ale znowuż miała mnóstwo ograniczeń. Co to za mechaniki, których tak nie doceniłem?
Jeśli piszesz o nowej Zeldzie to jest po prostu ograniczona mocą konsoli, która nie jest z gumy. Niestety Switch ma moc jaką ma i trzeba się liczyć z kompromisami. Bubel by był, gdyby ludzie dostali tę grę i byli nią zawiedzeni, skoro tyle ludzi doskonale się przy niej bawi, wali dychami, to dalej nie rozumiem, gdzie widzisz problem? Czy to, że Nintendo wydało Zeldę odebrało Ci... hmm, nie wiem... nowe Call of Duty albo Bloodborne'a 2?
Ślepemu to i okulary nie pomogą.
Główną mechaniką nowych Zeld jest to, że jak sobie myślisz, że coś jest możliwe( np, przejście na druga stronę nad przepaścią za pomocą ściętego drzewa) to próbujesz i sprawdzasz. Te nowe Zeldy to takie immersive simy w stylu Deus Exa czy Preya 2017, gdzie gracz sobie sam sprawdza i testuje różne opcje pokonywania przeszkód. Żadne inne gry sandboksowe tego nie oferują, jak ci narzucą walkę, to będziesz walczył a jak masz się skradać, to się skradasz a jak chcesz pokombinować i przejść to w inny sposób, to wybierz inną grę. Po to w grze jest ten silnik fizyczny aby z niego korzystać i kombinować po swojemu a nie grać w ściśle narzucony narracyjnie przez twórców sposób.
odeślę do serii na youtubie x things you didn't know in zelda - oczywiście nie zachęcam do oglądania wszystkiego bo jest tego tyle, że nikt nie ma na to czasu, ale warto przejrzeć kilka trików na jakie ludzie wpadli w tej grze. Ja sam grałem raczej na zasadzie koko dżambo i do przodu bo nie jestem typem gracza, który siedzi w miejscu 2 godziny i testuje różne mechaniki, ale jak mówiłem - doceniam ich ogrom.
No widzisz a u mnie od 6 lat konsola non stop w użyciu. Tysiące godzin moich i dzieciaków. Za to Xbox X stoi i od czasu do czasu przestaje się kurzyć.
po pierwsze to jest jest jedyny handheld, po drugie niektórzy gracze mają dosć gierek prowadzących za rączkę jak call of duty czy uncharted a po trzecie świetnie się sprawdza jako dodatkowa platforma, bo mając pc, ps5 czy xboxa series switch jest lepszym rozwiązaniem niż coś innego
Pytam z ciekawostki. Czy już grałeś w Legend of Zelda i to długo?
Edit: Już nieważne. Już grałeś w poprzedniej Zeldy. Masz prawo do krytyki. Jako fan Zelda nie mam nic do dodanie, bo wiem, że ten tytuł nie przypadnie do gustu niektórzy takich jak Ty. Szkoda, że ten tytuł nie spełnił Twoich oczekiwań. Miłego grania.
Wiesz, że są różne gry i są różne ludzie z odmienne gusty. Legend of Zelda jest przeznaczony tylko dla określone grupy, nie Ty. Proszę zrozum to. Tak jak ja nie lubię South Park, ale wiem, że są ludzie, co lubią takie tematyki i rodzaje żartów. W biblioteki STEAM znajdziesz coś dla siebie. Zawsze będzie coś nowego i coś innego. Nie masz o czym się martwić.
Na szczęście jest ich sporo w dobrych cenach używanych. Ja kupiłam rok temu za 1000 zł roczną V2 z kartą 256 GB, pokrowcem, etui i założonym szkłem. Wszystko bez najmniejszych śladów używania.
Ta, Nintendo zrobi obniżkę... Chyba w snach. Ten rak gameingu będzie doił swoich klientów do ostatniej kropli krwi. Tak jak to mają w zwyczaju.
Raz jeden kupiłem konsolę od Nintendo - i to był DS zamykany. Oczywiście pierwsze co się skaszaniło, to to zamykanie. Moim zdaniem jednak gorsza była sprawa z ekranem dotykowym. Za dużo gier, które celowo go eksploatowały. Chociażby swego czasu wydano taką grę, jak "Pokemon Ranger", a w zasadzie była to pomniejsza seria. Jej głównym celem było zajeżdżanie ekranu dotykowego. Miał się zepsuć, a klient miał kupić sobie nowe urządzenie - w końcu wydają kolejne wersje cyklicznie. Niemniej dla chcącego nic trudnego - szło kupić części zamienne... Odkąd pamiętam konsole były raczej drogie, ale miały też więcej zastosowań. Do swojego DSa miałem kupiony tzw. supercard i służyła mi za przenośny odtwarzacz muzyki, a nawet filmów. Coś, czego twórcy nie chcieliby widzieć. To w końcu biznes - konsola tysiąc, większość gier znacznie powyżej stówki...
Prawda, ale ja jestem prosty człowiek. W 2017 poszedłem kulturalnie do dużego znanego sklepu i kupiłem Switcha za 1.500 i Zeldę BotW w pudełku za 279.
Dzisiaj w tym samym dużym sklepie można kupić ulepszonego Switcha V2 za 1.300. A Zeldę TotK kupiłem sobie w eShopie Nintendo używając vouchera Nintendo za 210 zł, do czego zachęciło mnie samo Nintendo. Standardowa cena w eShopie 289, pudełko nie wiem.
Ależ staniało to Nintendo przez 6 lat.
W tym samym dużym sklepie 2 lata przed Switchem kupiłem PS4 z FIFĄ za 1.700. Dzisiaj, po 8 latach, w tym samym dużym sklepie można kupić PS4 Slim z FIFĄ, za 1.400, nic nie lepsze od tego mojego PS4 jak w przypadku Switcha V2, ale też trochę staniało, podobnie jak Switch, tylko tu przez 8 lat. No a gołe PS5 tam akurat za jakieś 2.700.
Ach to Nintendo, mogło by się dostosować do innych.
Piękny wysyp wieśniaków w komentarzach, bo jak mi się coś nie podoba to jest do dupy. A ponoć gimnazja zlikwidowali, niestety mentalnie trudniej to zrobić.
Jak to dobrze że mogę grać na czym chcę, jak chcę i ile chcę. Ale dla ograniczonych umysłowo będzie to zawsze trudne do pojęcia, bo w życiu można mieć tylko jedną słuszną platformę [tutaj wstawcie jaką chcecie]...
Ten wieśniak gra na wszystkim co jest dostępne na rynku, bo tutaj chodzi o gry. Ale większość wieśniaków gra w konsole z logiem i pręży muskuły, ale Ty tego nie zrozumiesz co udowodniłeś swoim postem. Taka jest różnica między graczem, a fanatykiem.
Sam Switcha nie mam ale prawie każdy kogo znam kto ma mówi, że stoi się i kurzy. To fajna konsolka ale prawda jest taka, że trzeba lubić gry, które oferuje. Bo na Switcha jest raptem kilka silnych gier a potem to już masa tytułów ze stajni Mario i Mario-podobnych lub po prostu rzeczy, które są na innych platformach.
Gdybym był takim typowym casualem, nie miał jeszcze nic do grania i myślał o wydaniu 1250 zł to bym raczej wziął Xbox Series S i po prostu opłacił Game Pass.
Nie każdy lubi gry Nintendo niestety Switch dla mnie nie oferuję dużo mimo że tak naprawdę ma sporą bibliotekę gier i oferuje więcej swoich gier niż konsole Sony czy Xbox.
Jednak gry Nintendo praktycznie są kreskówkowe a polski rynek kompletnie olany.
Tak naprawdę konsolkę można kupić używaną za 500-600zł to nie majątek ale co z tego jak ceny gier i polityka firmy to nieporozumienie.
Czekać w takim razie na promocje ze sklepów. Można oszczędzić 100-150 zł a czasem nawet 200 zł. Czy jest to dużo, mało, nie wiem.
Dla mnie po roku użytkowania plusy i minusy są następujące:
Plusy:
- Exy są faktycznie wysokiej jakości i można je sprzedać w cenie zakupu. Są też jedyne w swoim rodzaju.
- Indyki potrafią być mega tanie, tańsze niż na PC.
- Ogrom różnorakich akcesoriów i możliwość rozszerzenie pamięci zwykłymi kartami SD.
- Część gatunków idealnie pasuje do przenośnego graniu np. platformery i metroidvanie.
Minusy:
- Online jest tanie ale mega ubogie.
- Część multiplatform działa i wygląda koszmarnie.
- Gry w chmurze to nieśmieszny żart.
Nie chce sie powatrzac : dwie zeldy, 3 xenoblade, 2 embery, metroid i to wystarczy aż za bardzo. Jeśli chodzi o zeldy to nie ma żadnej innej gry w której możesz aż tyle.
Ja kupilem dla Bayonetty a potem polecialo dalej. Poza wyzej wymienionymi SMTV tez jest bardzo dobre.
Ja od 6 lat używam Switcha praktycznie codziennie. Czasem to 3 minuty a czasem dwie godziny. Największa zaleta tej konsoli jest to, ze mogę grać absolutnie wszędzie - nie raz i nie dwa razy przeczekałem olbrzymie kolejki grając na Pstryczku. Gry w które grałem ostatnio ładują się od ręki (tryb szybkiego wczytania na X-X jest przy tym parodia). Ogólnie konsola idealna pod katem maksymalizacji wykorzystania czasu na granie.
Minus to brak niektórych tytułów. Ale tutaj rekompensują Exy. Te są wyjątkowe :)
U mnie codziennie jest grane bo jest turbo wygodna. Włącz/wyłącz w 2 sekundy. Gier pod sufit. Dałem za nowa 1100zl a były za 1000 też nie raz.