Nintendo 64 mini w planach giganta z Kioto?
W pogoni za nowymi rozwiązaniami firma Nintendo nie zapomina o swoich korzeniach, czego dowodem są NES mini i SNES mini. Wygląda na to, że nowego wcielenia w krótkim czasie może doczekać się następny sprzęt, czyli Nintendo 64.
Po sukcesie, jakim okazał się Nintendo Classic Mini NES, gigant z Kioto poszedł za ciosem i przygotowuje kolejną mikrokonsolę, czyli SNES Classic Mini. Wniosek złożony do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej zdaje się wskazywać na to, że na tym plany firmy się nie kończą.
Jak zauważył Rösti, czyli jeden z użytkowników forum NeoGAF, osiemnastego lipca firma zabezpieczyła na terenie Unii Europejskiej znaki handlowe dotyczące swoich kontrolerów. Złożone przez nią wnioski obejmują zarówno Joy-Cony (opracowane na potrzeby Nintendo Switch), jak i pady do NES-a i SNES-a oraz kontroler do kultowego Nintendo 64.
Należy zwrócić uwagę na formę owych dokumentów – zaprezentowano w nich bowiem czarno-białe symbole padów, jakie Nintendo umieszcza na pudełkach swoich mikrokonsol – wyjątkiem jest Nintendo Switch. Inna sprawa, że gdyby chodziło tylko o szeroko pojęte bezpieczeństwo swojej własności intelektualnej, firma w podobny sposób powinna potraktować również GameCube’a, Wii oraz Wii U, czego do tej pory nie zrobiła.
Czyżby zatem Ninny po cichu przygotowywało się do ujawnienia Nintendo Classic Mini 64? Na ten moment są to jedynie domysły, a gigant z Kioto nabrał wody w usta – serwis Polygon skontaktował się w tej sprawie z Nintendo of America, a enigmatyczna odpowiedź, jaką otrzymał, brzmiała: „Nie mamy nic do ogłoszenia w tej sprawie”.
Warto przypomnieć o tym, że SNES Classic Mini zadebiutuje 29 września – Amerykanie kupią tę mikrokonsolę za 79,90 dolarów (około 305 złotych), aczkolwiek w Polskich sklepach trzeba na nią wydać od 385 złotych w górę. Czy i kiedy zadebiutuje kolejny tego typu sprzęt oraz jakie gry znajdą się w zestawie? Te pytania pozostają (jeszcze?) bez odpowiedzi.