„Nie rozumiem. Kim jest ten włochaty gość?”. Słynni reżyserzy szydzili ze Star Wars. Tylko Spielberg dostrzegł, że George Lucas ma hit
George Lucas powinien być stawiany jako wzór niezłomności. Droga, jaką przebył w celu nakręcenia Gwiezdnych wojen, nie należała bowiem do łatwych.
Gwiezdne wojny z 1977 roku do dnia dzisiejszego uznawane są za jeden z najbardziej kultowych filmów, jakie kiedykolwiek powstały. Produkcja stworzona przez George’a Lucasa zapoczątkowała serię, która na całym świecie zyskała rzesze wiernych fanów. Reżyser nie miał jednak łatwej drogi do sukcesu.
Nie od dzisiaj wiadomo, że twórca musiał poradzić sobie z niechęcią względem swojego „dziecka”. Podczas jednego ze spotkań ze znajomymi postanowił zaryzykować i pokazać im wczesną wersję filmu. Trzeba przyznać, że musiał wykazać się sporą odwagą. Tymi przyjaciółmi byli bowiem Francis Ford Coppola, Martin Scorsese, Brian de Palma oraz Steven Spielberg.
Lucasa jednak to nie zdeprymowało i postanowił pokazać im Gwiezdne wojny. Reakcja znajomych z pewnością była dla niego bolesna. Więcej szczegółów w tej sprawie poznaliśmy dzięki dokumentowi Spielberg, który można obejrzeć na HBO Max.
Steven Spielberg: George pokazał nam Gwiezdne wojny, jeszcze bez efektów. Czarno-białe materiały wojenne zmontowane z barwnymi z blue screenów i liczył, że zobaczymy w tym film.
George Lucas: Był to film dla dzieci, nie coś, co moi przyjaciele potraktowaliby poważnie. Jedynie Steven przyjął go entuzjastycznie: „To będzie hit”.
Podczas jednego ze spotkań przyjaciół doszło do kolejnej zawziętej dyskusji dotyczącej Star Wars. Gdyby nie wymiana zdań w chińskiej restauracji, w widowisku mogłoby zabraknąć jednego z najbardziej ikonicznych elementów. Okazuje się, że stał za nim Brian de Palma.
Steven Spielberg: Brian powiedział: „Nie rozumiem, kim są ci ludzie, i ten włochaty, skąd się wzięli? Gdzie jest kontekst, tło?”. Naskoczył na George’a. George poczerwieniał. Chyba chciał go zabić. Ale wyszło z tego coś wspaniałego.
To właśnie Brian de Palma był pomysłodawcą wprowadzenia napisów pojawiających się na samym początku filmu. Tych samych napisów, które nierozerwalnie związane są z praktycznie wszystkimi produkcjami z akcją osadzoną w świecie Gwiezdnych wojen.
Na koniec przypominamy, że wszystkie filmy i seriale spod znaku Star Wars możecie obejrzeć na platformie Disney+.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!