Netflix stworzy aktorską adaptację kultowego anime Cowboy Bebop
Netflix zepsuje wszystko za co się zabierze obiecują, że będzie jak w oryginale a potem jednak wprowadzają radykalne zmiany, She-Ra od Netflixa to już nie ta sama bajka co kiedyś mam nadzieję, że Cowboy Bebop nie podzieli takiego samego losu.
Czyli pewnie powtórka z kiepskiego Death Note'a. Ja chyba podziękuję. Z Edwarda(jako że w oryginale to był tak zwany 'reverse trap') pewnie zrobią postać transseksualną...
https://media.giphy.com/media/USNlL9p2fxY6Q/giphy.gif
reverse trap (...) postać transseksualną
Co to ludzie dzisiaj palą.
słownik języka polskie PWN:
https://sjp.pwn.pl/szukaj/ch%C5%82opczyca.html
@DanuelX
Chłopczyca to nie dokładnie to samo. Bardziej pasowałoby określenie tej postaci jako androgyniczna. Określenia typu Trap po prostu przyjęły się w fandomie.
trap (czy androginizm) zakłada seksualność (wygląd zachowanie itd) danej osoby/postaci - dawno nie oglądałem CB ale nie przypominam sobie, żeby u Ed był jakikolwiek erotyzm.
Nikt ci nie każe oglądać.
^ Podobnie jak nikt mu nie zabroni komentować.
Niestety.
kill it with fire
Death Note był arcybeznadziejny, serio, to jak twórcy nie zrozumieli materiału źródłowego sprawiało ból.
Dam szansę, ale sami wiecie... Nie zanosi się na rewelację.
Dobra... me przypomina sobie jak wyglądał Death Note w wydaniu Netflixa...
Hmmmm...
OK już widzę CB, a zatem...
Jet - będzie murzynem, bo wiadomo teraz bez rozchwianego emocjonalnie murzyna się nie da (patrz L. w DN od Netflix)
Spike - Pewno będzie zrobiony trochę na homo.
Faye - ogólnie zapomnijmy, za samo wierne sportretowanie to kilka pozwów o seksizm, rasizm i co tam jeszcze obrońcy praw wszelakich mogą pozwać. Zatem stawiam na spasionego transa.
Ed - hohhohoh tu zapewne będzie... gej muzułmanin o nieokreślonej płci bo nie może się zdecydować.
Ein - nie no tu nie ma mowy. Zaraz będzie pozew o znęcanie się nad zwierzętami.
Ahh... dobra fajnie pośmieszkować ale na serio. Sądzę, że to będzie kolejna kaszana. Dzisiejsza widownia w US (a nie łudźmy się to jest docelowy odbiorca) to się oburza jak ogląda Przyjaciół więc nie widzę jakby projekt Cowboy Bebop LA miałby się udać. Może się mylę, czas pokaże.
Jet - będzie murzynem, bo wiadomo teraz bez rozchwianego emocjonalnie murzyna się nie da (patrz L. w DN od Netflix)
Spike - Pewno będzie zrobiony trochę na homo.
Faye - ogólnie zapomnijmy, za samo wierne sportretowanie to kilka pozwów o seksizm, rasizm i co tam jeszcze obrońcy praw wszelakich mogą pozwać. Zatem stawiam na spasionego transa.
Ed - hohhohoh tu zapewne będzie... gej muzułmanin o nieokreślonej płci bo nie może się zdecydować.
Ein - nie no tu nie ma mowy. Zaraz będzie pozew o znęcanie się nad zwierzętami.
Cały czas zadziwiają mnie tacy ludzie. Po co się w ogóle tak narkęcać i pisać takie teksty. Nic, co podałeś, pewnie się nie sprawdzi, ale nie, trzeba się nakręcać, bo poprawność polityczna, bo głupie feministki, bo to, bo tamto. No, błysnąłeś niesamowicie. Czapki z głów. Dziwne, że nie dopisałeś, że każda negatywna postać to pewnie będzie biały, heteroseksualny mężczyzna, oczywiście chrześcijanin.
Zadziwia mine to, gdzie Ty w sytuacji Faye widzisz szansę na to, że ktoś będzie oburzony o rasizm. Wymyślacie sobie jakieś rzeczy w swoich głowach, a potem uważacie, że tak jest.
Wiadomo, że psa zagra czarny owczarek NIEMIECKI na złość Polakom!
Ict. Nikt się nie nakręca ale jak widzę czytanie ze zrozumieniem masz na poziomie pro i nie załapałeś, że ironizuje. Ale nic to. Tak bywa. Pośmiać się warto.
A co do dobrych murzynów złych białych i całego polit poprawnego gó^%&* się tak nie wyśmiewaj. Bo skoro można było tym zajechać Gwiezdne Wojny to tym bardziej LA na podstawie anime.
Ale jak pisałem na końcu, może się mylę czas pokaże. (Czytamy wszystko, ze zrozumieniem).
@DanuelX
na złość Polakom!
O co ci chodzi w temacie o aktorskiej adaptacji anime przeznaczonej dla amerykańskiej widowni o robieniu na złość jakiejś randomowej grupie łepków?
A to ty nie wiesz, że holiwod i ci co nim rządzą (wiadomo o kogo chodzi!) robią wszystko na złość Polakom!
A co do dobrych murzynów złych białych i całego polit poprawnego gó^%&* się tak nie wyśmiewaj. Bo skoro można było tym zajechać Gwiezdne Wojny to tym bardziej LA na podstawie anime.
Gdzie "poprawność polityczna" zajechała Gwiezdne Wojny? Tym mógł zaszkodzić słaby scenariusz itd., a nie kolor skóry, czy płeć postaci.
Nikt się nie nakręca ale jak widzę czytanie ze zrozumieniem masz na poziomie pro i nie załapałeś, że ironizuje. Ale nic to. Tak bywa. Pośmiać się warto.
Niby heheszkuję i nie pisałem tego na serio, ale w sumie to tak ;)
Kolejny skok na kasę.
A jeszcze wczoraj widziałem ludzi żartujących sobie z z możliwości Netflixowej adaptacji Evangeliona, skoro zdobyli prawa do emisji...
Dobrze, że nie live-action Evangeliona, którego też wprowadzają do swojej platformy xD W sumie niesamowite, że udało im się nabyć prawa do emisji. Eva od dawna utknęła w jakimś licencyjnym limbo...
A niech robią aktorską Evę ;) Nawet jeśli nie będzie się dało tego oglądać, to przynajmniej przy okazji odnowią hype na Evę i może wreszcie Anno dokończy czwartego rebuilda (też uważam, że nie umywa się do oryginału, ale zawsze to coś nowego ;)). Inna sprawa, że ja najbardziej czekam na piękne zbiorcze wydanie wszystkich Ev na Blu rayu - choćby takie jak wydane w Japonii. :)
Z tego co kojarzę to Gainax ni cholery nie chce wydawać zbiorczego wydania Evy na zachodzie bo ponoć boją się, że ludzie w Japonii zaczęliby je kupować po odpowiednio niższej cenie w stosunku do wersji lokalnej ;) Ale skoro seria trafia na Netflixa (sądziłem, że to Crunchyroll coś podziała w tej materii) to w sumie wszystko jest możliwe.
adam -> Znając dziwną politykę Gainaksa to możliwe, ale przecież wystarczyłoby, żeby narzucili wysoką cenę dystrybucji. Inna sprawa, że przecież każdy Japończyk, który chciał kupić Evę zrobił to X lat temu, a zdecydowanie więcej zarobiliby udostępniając go szerzej. Z tego co czytałem problemem był raczej fakt, że prawa do dystrybucji trzymała firma adv, która cienko przędła, aż w końcu zbankrutowała i dlatego udało się netfliksowi je odkupić.
Adv ogólnie spierało się z Gainax'em jeśli chodzi o prawa do marki (z czego wynikło anulowanie produkcji live-actiona z Evy... i może to i lepiej). Ogólnie Gainax ma nieco wywalone na zachodnie rynki i głównie skupiało się na dojeniu swojej lokalnej klienteli. Nie spodziewałem się udostępnienia praw do serii Netflixowi i jestem w sporym szoku.
https://youtu.be/FsJ5pCkYDR0?t=493
A co do tematu - całe szczęście nie będzie obowiązku oglądania hamburgerskiej wersji i oryginał będzie nadal dostępny.
Kiedyś oburzałem się na filmową wersję Władcy Pierścieni - z wiekiem mi przeszło i mam gdzieś "dzieło" Dżaksona a trylogię czytam regularnie co parę lat.
W sam raz na dzisiejsze czasy ;)
Sporo japonczykow bedzie nadzorowac + z tego co widzialem scenarzysci chyba za wiele kasztanow nie napisali, ale moge sie mylic :D wiec jakas nadzieja jest na to ze nie bedzie jak zwykle ..... adaptacja.
https://screenrant.com/cowboy-bebop-netflix-live-action-series/
Sam to niewiem czy wogole bede ogladal, pewnie jakwyjdzie jakis trailer to wtedy zdecyduje :)