Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Ludo ergo sum - Pograj ze mną mamo

06.10.2007 20:42
1
zanonimizowany169157
47
Generał

nie zabronie dziecku grania, skoro sam od wczesnego dziecinstwa z grami obcuje. Pewnie tez bede gral z dzieckiem - korzysc wtedy dwustronna - i dziecko zadowolone i ja :) Pewnie dzieki pociechom bede 'im'(czyt w polowie sobie) usprawiedliwienie kupywal nowe konsole,pecety,gry. Dziecko tez bedzie zadowolne, same plusy. Jednak bede stronil od Postali i innych Blood'ow od jego najwczesniejszych lat bo nie raz i nie dwa mialem nieprzespane noce dzieki tym i podobnym grom. Trza miec wyczucie co bedzie odpowiednie i kazdy bedzie szczesliwy.

Chcialem jeszcze dodac, ze swoista 'odpornosc' na mniej moralne przeslanie gier 'naszego' rocznika (wiem, to zbyt ogolne okreslenie, ale dajmy na to optymalny zakres 20-30 lat) jest spowodowana powolnym ewoluowaniem grafiki i realizmu w grach. Ze smutkiem bowiem stwierdzam, ze wspolczesne male dzieci rzeczywiscie latwiej zatracaja granice miedzy dobrem a zlem. Gdy pierwszy raz sie gra w GoW'a gdzie wsyzstko wyglada jak na zdjeciach - coraz latwiej o taka synergie

06.10.2007 20:49
_Luke_
2
odpowiedz
_Luke_
262
Death Incarnate

Rodzinne granie to po prostu znak czasow. Kiedys gralo sie w "chinczyka" i "eurobiznes" a teraz pomyka sie na konsoli. Nie widze w tym nic niezwyklego.

06.10.2007 20:53
3
odpowiedz
Lukxxx
225
Generał

na razie grywam z bratankami i siostrzeńcami

06.10.2007 21:26
👍
4
odpowiedz
zanonimizowany379999
47
Generał

Bardzo dobry artykuł. Ja na pewno będę grał ze swoim dziekiem. A co do rodziców stroniących od gier - no cóż, życie. Różnica pokoleń robi swoje.

06.10.2007 21:29
boskijaro
5
odpowiedz
boskijaro
82
Nowoczesny Dekadent

Hmm ja gram w sumie od małego i moja mama przyzwyczajona jest że ze mnie to taki gracz :) i nie widzi nic złego w tym że gram :) ale sama się tym nie interesuje, więc w sumie mogę grać w co chcę :P

ja wiem że na pewno będe ze swymi dziećmi grywał :)

06.10.2007 21:58
6
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

Ja już teraz przewiduje (mimo iż do tego jeszcze kilkanaście ładnych lat) że ze swoim dzieciakiem na pewno grywał będę. Sam gram od lat 6 (chodzi o wiek w którym zacząłem). Nigdy nie zapomnę początków. $aimon --> Postal to chora gra, tego żadnemu dziecku nie powinno się pokazywać. Co do Blood'ów i tym podobnych gier trochę nocek nieprzespanych było.

PS: 13 lat mam.

06.10.2007 21:58
marszym
7
odpowiedz
marszym
98
Let The Sky Fall

Ja zamierzam grać razem ze wsymi dziećmi. Bez wątpienia zbliży nas to do siebie, a jeśli będę chciał uchronić dziecko przed jakąś grą - mój zakaz będzie mieć większe szanse na niezłamanie, ponieważ moje zdanie, jako gracza, które będę mógł poprzeć własnym doświadczeniem na pewno będzie przyjęte lepiej niż "Po prostu ci zabraniam!"

06.10.2007 21:59
Ryslaw
8
odpowiedz
Ryslaw
168
Patrycjusz

Ja regularnie gram ze swoim synkiem. Ostatnio jesteśmy na etapie Guitar Hero 2.

06.10.2007 22:22
peter123456
9
odpowiedz
peter123456
47
Senator

Ja muszę powiedzieć coś z autopsji.
Dawno temu, kiedy miałem jeszcze szaraka, nieraz zdarzyło mi się, i mojemu bratu, grać razem z tatą w Tekkena 3, a z mamą w Crasha. Czasem Gran Tourismo. Świetnie się bawiliśmy jednak to nie było jeszcze to; wtedy i tak nie traktowali tego zbyt poważnie.
Potem pojawił się PC i... koniec. Tata pograł troszkę w Kurkę wodną czy N4S U2, mama w Simsy i tyle. Byłem pewny, że już nigdy z nimi w nic nie zagram, ale...
Pojawił się X0 i po kilku dniach podszedł tata i zaczął ze mną grać w GoWa :O Szok normalnie...
Potem mama i Virtua Tennis.
Myślę, że konsole lepiej nadają się do wspólnego grania dzięki split-screenowi (ależ odkrycie...).
Ale nie o split-screena tu chodzi. Po prostu kiedy grasz na PC to raczej nikt tego nie widzi. Ot rodzic przechodzi korytarzem i nic nie widzi. Ale kiedy przechodzi raz, drugi, trzeci obok pokoju z konsolą to za każdym razem widzi gry i w końcu spróbuje go zagrać. Wiadomo, do nieznanego ciągnie :P

Sorry za takie farmazony, ale niewyspany jestem, łeb pęka, Windows się sypie to trzeba było odreagować i sobie coś popisać xP

07.10.2007 10:32
Backside
10
odpowiedz
Backside
78
Senator

Witam po przerwie :).

Louvette podjęła bardzo życiowy temat.
Faktycznie przypomniałem sobie, że w czasie wczesnej podstawówki, gdy pocinałem na Pegazusie w Mario, Kontrę, Tanki czy Bombermana to mój ojciec, wówczas ~35 letni (więc bardziej otwarty na przypominające stare automaty gry) przyłączał się. Nawet po latach się przyznał, że jak chodziłem spać to potrafił spędzić jeszcze kilka godzin :].

Po kilka latach zawitał komputer i gra na 2 pady się skończyła - zainteresowanie grami u rodziców było zerowe, mama tylko czasami chciała posłuchać co ja tam o nich mówię. Potem zaczęło się redagowanie portali i gdy przybrało mniej andegrandową formę również mama słuchała co ja tam sądzę o rynku, jak piszę i sama mi tłumaczyła pewne sprawy. Niemniej jednak zwiększona liczba godzin poświęcanych strategiom, CS'owie czy Gothicowi nie była, naturalnie, ich powodem do radości. A już szczególnie jak gry były w jakiś sposób brutalne.

Od kiedy gry stały sie moją formą pracy zniknęły wszelkie wątpliwości co do moralnej słuszności headshotów.
Niemniej jednak jestem im wdzięczny, że nie zgadzali się na to, abym grał w Blooda czy DNF3D. Oczywiście i tak grałem (choć mało, bo w wieku 10-12 lat raczej się bałem), ale zabijanie na ekranie nie stało moją ulubioną formą rozgrywki.

W przyszłości rodzinnej najprawdopodobniej nadal będę miał zawodowy kontakt z grami, więc nie będę musiał bać się o to, że "nie wiem w co moje dziecko gra". Gdybym jednak stał na miejscu własnych rodziców, zdecydowanie wolałbym zapoznać sie z rynkiem gier i próbować zainteresować dziecko przygodówkami, strategiami czy crpg'ami oraz, tak jak $aimon, uniemożliwiać częstą styczność z esencjami brutalności od najmłodszych lat - też nie mogłem zasnąć po tym jak kodem włączyłem przypadkowo planszę multi i z przerażeniem czekałem skąd wyskoczy jakiś wróg :].

07.10.2007 11:07
11
odpowiedz
zanonimizowany338361
40
Pretorianin

ta.. pierwszą grą w którą zagram z moim dzieckiem to Counter, a mój dzieciak będzie walił heady jak szalony ;-)

07.10.2007 11:11
😃
12
odpowiedz
zanonimizowany484600
41
Legend

U mnie w rodzinie jedynie wujek sporadycznie toczy boje w CoDy, MoHy i inne FPSy. Mama i tata w zadną grę w zyciu nie grali :) Czasem jednak jak byłem mały, to ojciec zabierał mnie ze sobą do pracy i grywał ze mną na automacie, jakas bijatyka czy cos...

Jak był jeszcze w domu NES to codzień grywałem razem z bratem, a to w piłkę, a to w zółwie ninja, albo jeszcze cos innego :) Kumple również przychodzili, w ogóle mieszkałem na takim osiedlu ze kazdy miał swojego NESa i wiele kardridży, więc mimo ze swoich miałem może 10, to miałem kontakt z kilkudziesięcioma grami. BTW. prawie nigdy nie miałem swojego kardridża Złotej Piątki (Micro Machines, Ultimate Stuntman itp), bo był to najlepszy kardridż i każdy chciał pożyczyć :)

Kiedy wreszcie pojawił się komputer w domu to jakoś zapał do wspólnych gier osłabł. Brat grał sobie w fify, ja w jakieś samochodówki, jak podroslismy to ja grałem w strzelanki, a on dalej w fify :) Tyle ze zawsze kazdy grał sam.

Ostatnio gram coraz mniej, ale jako ze kupiłem pada to pożyczyłem również drugiego od kumpla zeby sobie przypomnieć stare czasy. Pozyczyłem w piątek na weekend i za akzdym razem jak bylismy obaj w domu, to zaczęliśmy męczyć te pady.

Przegraliśmy w Virtua Tennis w 2 dni... 8 godzin. Z zegarkiem w reku liczyłem :) Kiedy powiedziałem ze najprawdopodobniej kupie za parę miesięcy Xboxa 360, to ten w 100% poparł mój pomysł :)

A jesli chodzi o mnie to oczywiście ze bede grał ze swoim dzieckiem. Nie wyobrazam siebie w wieku 30-40 lat nie grającego w cokolwiek. Nie wiem co będzie jak bede miał córkę... :)

07.10.2007 13:56
13
odpowiedz
zanonimizowany430343
20
Chorąży

Ja jak najbardziej mam zamiar grać ze swoimi dziećmi. Nie widzę w tym nic złego, jeżeli rodzic próbuje dzielić pasje swojego dziecka, oczywiście dopóki choć troche się w nich orientuje.

07.10.2007 18:35
14
odpowiedz
zanonimizowany492955
43
Pretorianin

Oczywiście że ze swoimi dziecmi tez bede gral :D
Ale nie chcialbym zeby byli zainteresowani grami. Sam gram bardzo duzo i nawet jak chce nie moge sie odpedzic od kompa. Nie chcialbym zeby moje dzieci mialy to samo. Gry moga tak wciagnac ze nawet nie zauwazymy a przeleci nam z nimi caly dzien. Co do wspolnego grania zdecydowanie najlepsze sa konsole. Ale mysle ze jest to spowodowane przez inna plage spoleczenstwa nieco starsza niz gry - telewizja. Najlepiej widac to na starszych osobach ktore siedza przed telewizorem calymi dniami bo nie maja nic lepszego do roboty. Przykre zjawiska i coraz czestsze. Z drugiej strony jakie mamy alternatywy? Sport, ksiązki ... to tez zabiera sporo czasu jesli nas wciagnie. Mozna powiedziec ze sport jest zdrowszy bo to przeciesz ruch - ale co nam to daje oprócz wysportowania? To samo co gry - jakas satysfakcje, przyjemnosc.
Mysle ze jesli chodzi o wspólne spedzanie czasu z dziecmi najlepszym wyjsciem jest wszechstronnosc, wymyslanie duzej ilosci zainteresowan.
Nie ograniczajmy sie tylko do gier :)

Wow moj najdluższy post na gol-u ;p

07.10.2007 18:43
15
odpowiedz
zanonimizowany486144
68
Generał

Jeśli dochowam się potomstwa, to oczywistym jest, że będę z nim grał. Pokażę dziatwie jak się kiedyś grało w Gears of War ("Tato, ale to ma paskudną grafikę."). A co do stosunku "starszego pokolenia" do gier: kilka miesięcy temu, będąc w Empiku zobaczyłem uśmiechnięta babunię z - góra - dziesięcioletnim wnuczkiem, który wypytawał sprzedawców o "Grand Teft Auto Trzy"...Babcia oczywiście nie wiedziała co to za gra...

07.10.2007 21:13
😊
16
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

Forbidden Nick - z Twojego posta az bije pesymizmem. Wychodzi na to ze co by czlowiek nie robil to nie ma z tego wiekszych korzysci, jedynie szczatkowa satysfakcje, a alternatyw malo. Widzisz, ja inaczej na to patrze. Dla mnie spedzenie 2 godzin przed tv nie jest zmarnowaniem czasu jesli cos mnie tam interesuje. Podobnie granie, ksiazki i sport (ale tego ostatniego niestety jest coraz mniej), kobieta, imprezy, i nie ukrywam, melanże i to ostre. Nawet chodzenie do kosciola nie jest dla mnie strata czasu, choc rzadko slucham co tam ksieza mowia,nawet studia a nawet czasem lezenie czy spanie w srodku dnia. Poprostu wyznaje zasade antyrutyny, gdzie wystarczy robic duzo rzeczy w ciagu dnia, tak zeby kazdy pozornie wydawal sie inny od poprzedniego. Ogolnie to mozna powiedziec ze robie caly czas to samo - wszystko sie obraca wokol w/w czynnosci. Ale kazda z czynnosci osobliwie jest inna i dlatego wplywa na ksztaltowanie, nie jest marnowaniem czasu. Jak sie np. wkrecilem w Bioshocka to go w dwa-trzy dni przeszedlem, podobnie R6:Vegas, a o czasie spedzonym nad Baldurem 2 nie wspomne. Jednak takie maratony tez sa wartosciowe - byle nie zapadnac w kompletna rutyne. Pozwalaja na ucieczke od rzeczywistosci co suma summarum przeksztalca sie na roznorodnosc w zyciu. Zeby wiec nie bylo totalnego offtopa - sugeruje zeby dzieciom pozwalac na to co lubia, jednak nie zakazywac im/nakazywac czego, ale zawczasu nauczyc ich czerpac z zycia przyjemnosc i umiejetnosci wykorzystania czasu a juz przy kilkuletnim dziecku - wydaje mi sie - moze byc na to za pozno.

07.10.2007 23:26
Aristos
17
odpowiedz
Aristos
106
między słowami

Już któryś felietonik Louvette, który zwraca uwagę na rzeczy niby znane, ale o których często się po prostu nie myśli. Wychodzi chyba kobiecy punkt widzenia - i bardzo dobrze. Zawsze to miło znaleźć pozytywne punkty w własnym nałogu ;). W sumie ktoś (młodzi rodzice) musi być łącznikiem między pokoleniami w czasie dużych zmian mentalnych i społecznych. W Korei Płd. tzw. 'pokolenie 486' (pierwsze po rewolucji informatycznej) nie mogło znaleźć wspólnego języka z dziadkami i babciami, które bylo kojarzone z ręcznym sadzeniem ryżu i ogólną biedą. Korea postawiła na informatyzację i edukację: jak ten kraj wygląda po 30 latach, nie trzeba chyba mówić. My mamy podobną drogę do pokonania, problem w tym czy zrobimy to świadomie i jako rodzice pomożemy dzieciakom, czy pokonamy ją z oporami mając póżniej dodatkowo koszty społeczne w postaci 'niedostosowanych' do nowego modelu społecznego. Widać sygnały: już dziś powtarza się, że nasza gospodarka powinna przestawić się na model oparty na wiedzy. Zmiany są nieuknione. Ha, niby niepoważny temat o grach, a wnioski już jakby poważniejsze. Sedno w tym, aby rodzic dopilnował dziecka: i bawiąc - uczył, oraz potrafił zachować proporcje.
Ps: gratulacje dla pani Marzeny, która staje się mocnym punktem publicystyki GoLa.

07.10.2007 23:34
👍
18
odpowiedz
margi222
1
Junior

Bardzo się cieszę że poruszyliście temat grania przez rodziców w gry. No cóż, ja właśnie jestem takim rodzicem. Mam 41 lat i jestem maniaczką gier. Gram ja, mój syn i mąż. Oczywiście, każdy ma swoje zainteresowania, lubi coś innego. mam w domu kompa i trzy konsole, w tym jednego handhelda, bo wyjeżdżając za granicę na kilka miesięcy nie mogłam się pozbawić mojej ulubionej rozrywki. Uważam że gry mogą całkiem nieźle pomóc dzieciom w nauce języka czy w logicznym myśleniu. Mój syn mając 8 czy9 lat grał w FF7 na PSX, wiadomo była to wersja angielska, i dziecko samo wertowało słowniki by dowiedzieć się o co chodzi w tej grze(zresztą do dziś jest fanem tej gry a ma 17) Bardzo dobrze jest gdy rodzice wiedzą jaką grę kupić a w jaką nie powinno grać zbyt małe dziecko,i najlepiej jeśli sami się w tym orientują.

08.10.2007 02:10
19
odpowiedz
zanonimizowany1329
50
Pretorianin

Ot, i Margi222 dotknela sedna - rzecz w tym, zeby rodzicie wiedzieli, jaka gre dziecku moga kupic, a jakiej nie. Wtedy nawet to, czy z dzieckiem w gre graja, czy nie, ma znaczenie drugorzedne, chociaz oczywiscie milo by bylo, gdyby czasem przynajmniej w jakiegos Mario wspolnie pozbierali grzybki :)

08.10.2007 17:07
20
odpowiedz
zanonimizowany492955
43
Pretorianin

$aimon - właśnie o to mi chodziło w mojej wypowiedzi. Żebyśmy nie popadali w rutyne i nie ograniczali się do samych gier ale także wynajdywali coraz to nowe rozrywki. Ja sam nie mam zbyt dobrego kontaktu z rodzicami, nie mamy wspólnego tematu do rozmów. Jednak nie chciałbym aby nasze rozmowy opierały się tylko na grach. Także apeluje do rodziców - wyciągajcie swoje pociechy z domu i próbujcie nawiazać z nimi kontakt, dzielcie się zainteresowaniami i korzystajcie z nich wspólnie!! :)

08.10.2007 17:43
21
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

a to sory :) myslalem ze nie chcesz zeby dzieciom dawac grac za duzo ;]

09.10.2007 06:05
sdaj
22
odpowiedz
sdaj
26
Chorąży

oooo tak, będę grał z dziećmi (jak tylko będę miał)

09.10.2007 19:30
23
odpowiedz
zanonimizowany492955
43
Pretorianin

$aimon - no nie grac za duzo to tez nie powinny. Odleżyny sie od tego robią ;p i wzrok psuje :)

Wiadomość Ludo ergo sum - Pograj ze mną mamo