Line-Kill Spirits - najdziwniejsza bijatyka na świecie
Czy gry komputerowe potrafią zaskoczyć dziś kogokolwiek oryginalnym pomysłem? Do tej pory myślałem, że jest to praktycznie niemożliwe. Okazało się jednak, że są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy do oklepanej konwencji potrafią wrzucić coś absolutnie nowatorskiego. Mowa tu o amatorskiej grupie Game Programming Study Club i ich produkcie o nazwie Line-Kill Spirits.
Czy gry komputerowe potrafią zaskoczyć dziś kogokolwiek oryginalnym pomysłem? Do tej pory myślałem, że jest to praktycznie niemożliwe. Okazało się jednak, że są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy do oklepanej konwencji potrafią wrzucić coś absolutnie nowatorskiego. Mowa tu o amatorskiej grupie Game Programming Study Club i ich produkcie o nazwie Line-Kill Spirits.
Na pierwszy rzut oka, gra jakich wiele. Zwykła bijatyka, w której panie okładają się po twarzach za pomocą pięści, kopniaków i trzymanej w rękach broni. Kolejne uderzenia pozbawiają przeciwnika cennej energii. Wydawałoby się, że nic nie jest w stanie nas tutaj zaskoczyć. A jednak...
W Line-Kill Spirits stracona w wyniku otrzymanych uderzeń energia, regeneruje się. Jedyną skuteczną metodą na powstrzymanie tego procesu jest robienie zdjęć majtek oponentki, o ile ta podniesie do góry spódnicę, np. w wyniku wysokiego kopnięcia. Im lepsze ujęcie, tym dotkliwszy ubytek sił witalnych. W produkcie grupy Game Programming Study Club, żaden – nawet najwymyślniejszy – kombos nie daje takich efektów, jak polowanie na fotkę bielizny przeciwniczki z aparatem w ręku. Idiotyzm? Każdy amator bijatyk wyrobi sobie na ten temat własne zdanie...
Program przeznaczony będzie na komputery PC. Film prezentujący Line-Kill Spirits w akcji, można pobrać z tego miejsca.