Joaquin Phoenix przerwał milczenie na temat kontrowersyjnego finału Jokera 2. Gwiazdor uważa, że zakończenie ma w sobie „ciepło”
Joker: Folie a Deux nie przypadł do gustu sporej części fanów, a jednym z powodów jest zakończenie dzieła. Wcielający się w Arthura Flecka Joaquin Phoenix skomentował kontrowersyjny finał.
Uwaga, tekst zawiera spoilery dotyczące filmu Joker: Folie a Deux.
Joker 2 zadebiutował w kinach. O sequelu z Joaquinem Phoenixem mówi się głównie w kontekście tego, jak chłodno został przyjęty przez część fanów i krytyków. Powodem takiego odbioru dzieła jest sam koncept na film i sposób, w jaki Todd Phillips podszedł do postaci Jokera. Szczególnie kontrowersyjny może wydawać się finał widowiska.
Przypomnijmy, że w zakończeniu filmu Joker: Folie a Deux Arthur kieruje się na spotkanie z odwiedzającym, kiedy zostaje zawołany przez współwięźnia. Osadzony chce opowiedzieć granej przez Joaquina Phoenixa postaci żart, na co Fleck przystaje, a niedługo po tym zostaje zamordowany przez mężczyznę, który wycina sobie na twarzy „uśmiech”.
Joaquin Phoenix w rozmowie z IGN skomentował zakończenie filmu i wyjawił, że dostrzega w nim ciepło. Do finału i jego znaczenia odniósł się także reżyser Todd Phillips.
Jest w tej scenie ciepło, co jest dobre. Wszystko, co myślałem o tej scenie, to to, że ten młody mężczyzna opowiada mi żart i jest tym zdenerwowany, widzę, że jest zdenerwowany, a ja zamierzam go wysłuchać. To świetna aranżacja – powiedział aktor.
Lubię myśleć, że umarł w spokoju, będąc sobą. Ten dzieciak mówi do niego: „Chcesz usłyszeć żart?”. I pomimo tego, że na dole może czekać na niego Lee, Arthur się zgadza. Wciąż ma w sobie optymizm. Mówi więc: „Jasne”. Bo sam wie, jakie to uczucie, kiedy chce się kogoś rozbawić.
Joaquin jest piękny w tej scenie, […] kiedy patrzy na tego dzieciaka, jest dla niego miły, śmieje się z grzeczności. Robi coś, czego nikt nie zrobił dla niego w pierwszym filmie – wyjaśnił reżyser.
Taki finał podkreśla wymowę dzieła i to, że – jak wyjawił sam reżyser – Arthur Phoenixa nigdy nie był „prawdziwym” Jokerem, a mógł jedynie stanowić dla niego inspirację. Takie podejście – choć ciekawe – z pewnością przełożyło się brak sukcesu Folie a Deux w box office.