Gwiazda Mortal Kombat opowiada o przygotowaniach do roli Sonii Blade
Aktorka Jessica McNamee udzieliła ostatnio wywiadu serwisowi Collider. W trakcie rozmowy opowiedziała między innymi o jej przygotowaniach do roli Sonii Blade w nadchodzącym filmie na podstawie cyklu Mortal Kombat.
Nowy filmowy Mortal Kombat szykuje się na doskonałe widowisko dla wszystkich fanów kultowej serii bijatyk. Na jego oficjalną premierę w kinach oraz na platformie streamingowej HBO Max musimy jednak poczekać do najbliższego piątku (a w Polsce niestety trochę później). Nieco umilić całe to oczekiwanie mogą wywiady z twórcami oraz aktorami, którzy w ramach promocji nadchodzącej produkcji pojawiają się w różnych mediach. Ostatnio na przykład dziennikarka serwisu Collider miała okazję porozmawiać z Jessicą McNamee (Wojna płci, The Meg, I że cię nie opuszczę), która sportretowała Sonyę Blade w nowej ekranizacji kultowej serii bijatyk. W trakcie wywiadu aktorka powiedziała między innymi, jak przygotowała się do roli oraz zdradziła kilka interesujących szczegółów zza kulis wyczekiwanej przez wielu graczy pozycji.
Według opowieści McNamee, pierwszą rzeczą, jaką zrobiła po otrzymaniu roli Sonii Blade, było przeczesanie Internetu w poszukiwaniu informacji na temat tej bohaterki oraz świata Mortal Kombat. Jak sama bowiem przyznała, w dzieciństwie wolała bawić się w Mario Kart niż w krwawych bijatykach od studia Midway Games.
Po prostu wrzuciłam frazę Sonya Blade w Google. Przeczytałam teksty na jej temat, zagłębiłam się w społeczność. Ale to nie miało końca. Później odkryłam, że bardzo pomaga oglądanie filmów na YouTube prezentujących osoby grające w Mortal Kombat, dzięki czemu zyskałam lepszy ogląd na całość i dowiedziałam się więcej o świecie gry.
Później w rozmowie temat zszedł na Simona McQuoida, reżysera nowego filmu na podstawie Mortal Kombat, dla którego produkcja ta stanowi pełnometrażowy debiut. Oto, co na jego temat miała do powiedzenia McNamee:
Nie jestem w stanie powiedzieć wystarczająco dużo dobrych rzeczy na temat tego gościa. Jest po prostu dobrym człowiekiem zarówno na planie, jak i poza nim. (…) I nie jest zupełnym amatorem w tym sensie, że wyreżyserował już kilka niesamowitych reklam i miał okazję współpracować z najlepszymi sportowcami. W swojej karierze był już pod dużą presją i ten film z pewnością taką na niego nałożył.
Według McNamee, McQuoidowi udało się doskonale pokierować aktorami, by wyciągnąć z nich to, co najlepsze. Ponownie oddajmy jej głos:
Wszyscy staraliśmy się, by dać jak najlepsze występy, a to czasem oznaczało walkę z samym sobą. Walkę o to, by odnaleźć swój wewnętrzny głos, a [McQuoid] pomagał nam w tym z gracją. Nigdy nie widziałam, żeby ten facet stracił panowanie nad sobą. To było niesamowite. Zawsze był taki chłodny, spokojny i opanowany.
McNamee podkreśliła także, że McQuoid dawał aktorom sporą przestrzeń do improwizacji i nie ganił ich, jeśli samowolnie za bardzo odchodzili od scenariusza.
Nigdy nie było żadnego „Wiem lepiej!”. Zamiast tego mówił „Tak, spróbujmy”. I koniec końców wybieraliśmy najlepsze ujęcie. Zatem nie było niczego, o co musiałabym walczyć. Mogłam po prostu zapytać „Czy mogę tego spróbować?” lub zwyczajnie tego próbowałam, a on odpowiadał „Świetnie” lub „Spróbujmy czegoś innego”.
Prócz McNamee w najnowszym filmowym Mortal Kombat zobaczymy między innymi Tadanobu Asano, Maksa Huanga, Josha Lawsona, China Hana, Mehcada Brooksa oraz Hiroyuki Sanadę. Zgodnie z obietnicami, produkcja ma obfitować w niezwykle brutalne sceny, co miłośnikom oryginałów zdecydowanie powinno przypaść do gustu.
